13 stycznia 2013

Sześćdziesiąt

(zapraszam pod poprzedni rozdział ) 

Oczami Rossalie
Leżałam w ciszy podczas gdy chłopak brał prysznic, miałam chwilę na przemyślenie sobie pewnych spraw, jakie są przede mną.  To będzie cholernie trudne, ale ja dam radę ! Dla Harrego i Nialla będę silna. Po chwili przyszedł do pokoju w samych bokserkach, ociekające kropelki po całym torsie, wilgotne włosy. Zadziałał na moje zmysły bardzo poważnie. Zauważył w moich oczach rosnące pożądanie i z łobuzersko się uśmiechając podszedł do mnie.
- Domyślam się, że masz brudne myśli- pokiwał cwaniacko brwiami, nie odpowiedziałam mu, wystawiłam tylko język- Ale nie przejmuj się, też mam ochotę sobie troszkę pogrzeszyć-oznajmił bez krępacji. Szczery jak zawsze wzruszył ramionami i położył się obok, opuszkami palców "miziając" moje odkryte ramię. Wzmogło to u mnie napad dreszczy i gęsią skórkę.
- Już?Przecież cię nawet nie dotknąłem.- zaśmiał się cicho, jego pewność siebie była bardzo pociągająca.
- Tak sobie tłumacz-prychnęłam, postanowiłam pozostać twarda, nie dam mu się tak łatwo. Świadomość, że jutro o tej porze będę zasypiać sama, bez tego napaleńca mnie bardzo dołuje.
- Harry, obiecaj mi że tylko jak będziesz mógł to przyjedziesz, dobrze?- odwróciłam się w jego stronę
- Dobrze, ale pod warunkiem że ty przyjedziesz do mnie podczas trasy- pogładził mnie po policzku, moja nieugięta postawa została delikatnie naruszona, ale jeszcze się trzymam. Moją prawą dłoń oparłam o jego umięśniony tors i przysunęłam się do niego na tyle ile możliwe. Zastygliśmy wpatrując się w swoje tęczówki.
- O której masz jutro wylot ? - skrzywiłam się na samą myśl
- Nie mówmy o tym dzisiaj Harry, kochajmy się dzisiaj- cmoknęłam go mniej więcej na wysokości obojczyka, leżąc przy nim czułam się strasznie malutka, czubek głowy ledwo dorównywał Stylesowemu podbródkowi. Całą tą noc na pewno zapamiętam jako jedną z najprzyjemniejszych wśród doznań. Kiedy ten chłopak jest we mnie, czuję się kompletna, brakujący element układanki odnalazł swoje miejsce. Pasujemy do siebie, łącząc się w jedność. Jego słodkie wargi, dające upust jękom pełnym podniecenia. Nauczyłam się go na pamięć a za każdym razem pozostaje dla mnie zagadką. Bez wątpienia brunet jest moim bogiem pod wieloma względami. 
Następnego dnia, wstałam kiedy chłopak jeszcze sobie słodko podchrapywał. Nie budząc go wyślizgnęłam się z jego objęć. Ubrałam się w coś po domu i zabrałam się za pakowanie. Dwie wielkie torby na kółkach to mało powiedziane, trzecia mniejsza na buty i bagaż podręczny. Wpakowałam co tylko mogłam, w większości moje ulubione rzeczy. Siłując się z zamkiem spoglądnęłam w stronę łóżka, leżał i mi się przyglądał.
- Bezczelny !- prychnęłam- Gapi się i nie pomoże- wytknęłam mu język i zaśmiałam się po chwili. Nie wystając spod kołdry sięgnął po bokserki, naciągnął je na siebie i dopiero pomógł mi uporać się z walizką. Śniadanie zjedliśmy wszyscy wspólnie, nieopisane było szczęście jak zobaczyłam rano Vicky przy stole w dresach Niallerka. Wprost miałam ochotę zacząć krzyczeć. O godzinie szesnastej miałam wstawić się na odprawę. Przed czternastą zaczęło się wielkie szykowanie, wszyscy postanowili odwieźć mnie na Heathrow. Ubrałam się -tak- co by mi było wygodnie podczas lotu a skoro moja osoba ma się stać ikoną a raczej już jest objęta stałym nadzorem ze strony paparazzich muszę dbać o siebie i zawsze dobrze wyglądać. Najgorsze przede mną, moment pożegnania się z najbliższymi. Oddałam wcześniej swoje bagaże, cały czas Harry obejmował mnie i szeptał czułe słówka do ucha, smutek w jego oczach dało się bardzo łatwo wykryć.Wystarczyło spojrzeć. Pierwsza w objęcia wzięła mnie Patrishia.
- Rossalie, kochana pokaż im tam ! Będę tęsknić a tymi wariatami się zaopiekuję- skinęła głową na chłopaków, wtuliłam się w nią a łzy powoli zaczęły spływać mi same. Niekontrolowanie.
- Odbijamy - wepchnął się Louis. - Moja ty śliczna marcheweczko, jak ja cię strasznie kocham. Dzięki tobie mój kochany Harroldzik lata po tym globie uśmiechnięty, pokaż im- klepnął mnie w tyłek na co wszyscy zgromadzeni się zaśmiali, nadepnęłam mu obcasem na palce po czym się słodziutko uśmiechnęłam. Cmoknęłam go w policzek i wpadłam w ramiona rozpłakanej Charlotte.
- Wariatko, wracaj jak najszybciej - nie mogła nic więcej z siebie wykrztusić, ścisnęła mnie z całej siły i oddała Malikowi. 
- Malik przystojniaku, teraz ja mam kilka słów do ciebie- uśmiechnęłam się przez łzy. - Dbaj proszę o Charr- szepnęłam mu na ucho
- Ej ej w grupie nie ma tajemnic ! - krzyknął Louis po czym dostał torebką od Vicky i już się zamknął.
- Jakbyś miała, wiesz ... jakąś sesję. ekhem no. wiesz to daj znać - poruszał brwiami, co za świnia, kochana świnia - zaśmialiśmy się i jego również cmoknęłam w policzek. - No dobra, będziesz wiedział o tym pierwszy- wywróciłam oczami, zagestykulował słynne "Yes", ahh te złudzenia.- Zayn, powiedziałam że będziesz wiedział pierwszy a nie widział - wywróciłam oczami i sprzedałam mu kuksańca w bark. Kolejny był Daddy.
- Pamiętaj, spędzaj mało czasu na słońcu a jeśli już to krem z filtrem co najmniej +25, stosuj zasadę ograniczonego zaufania, ubieraj się adekwatnie do tempe .... 
- LIAM !- zaśmiałam się - Dobrze będę pamiętać- wtuliłam się w niego. Teraz najgorsze przede mną. Niall i Harry. Blondynek nerwowo stąpał z nogi na nogę. Wziął mnie w objęcia
- Obiecaj że zadzwonisz zaraz po wylądowaniu do mnie, dobrze ?- przytaknęłam z uśmiechem - Uważaj na siebie, jak coś to dzwoń ! Pamiętaj, zawsze możesz na mnie liczyć, jak co to biorę czołg i jadę.- zaśmiał się, kochany blondynek, uwielbiam jego poczucie humoru. Musnęłam jego policzek i przyszła pora na Harrego. Bez zbędnych słów to on podszedł do mnie i wpił się w moje wargi. Świat przed moimi oczami zawirował. Całował z pasją tak jakby świat miał się skończyć zaraz. Nie zwracałam uwagi na tłum gapiów, liczył się tylko on. Rozchyliłam usta, pogłębiając pocałunek. Nasze języki toczyły żarliwy bój, pieszcząc moje podniebienie wyczułam jak się uśmiecha. Odessałam się od niego, stykaliśmy się czołami splatając razem palce na wysokości klatki piersiowej. 
- Kocham cię, pamiętaj- wyrecytował z czułością, fala niskiego barytonu obiła się o moje uszy.
- Pasażerowie lotu 737 Londyn- Mediolan proszeni o udanie się do bramki czwartej.
- Harry, ja, ty na zawsze. Choćby nie wiadomo co...- musnęłam jeszcze raz jego wargi, pomachałam reszcie i udałam się pod wyznaczone miejsce ...

I tak niczego nieświadoma Rossalie wsiada jak się okazało na wadliwą maszynę, której już nigdy nie opuści. 
The end xx.

24 komentarze:

  1. 'I tak niczego nieświadoma Rossalie wsiada jak się okazało na wadliwą maszynę, której już nigdy nie opuści'
    CO?! CO?! DLACZEGO?! jest mi smutno :'( nie kończ tego tak... a tak to super :D ale i tak mi smutno :(

    OdpowiedzUsuń
  2. NIEEEEEEEEEE PROSZĘ NIE KOŃCZ JESZCZE, PROSZĘĘĘĘ!!!! TWOJE OPOWIADANIE JEST NAJLEPSZE Z TYCH KTÓRE CZYTAŁAM I PROSZĘ PISZ JESZCZE DALE!!! PROSZĘĘĘĘĘ!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. CZY TO OZNACZA KONIEC ???? NIEEEEEEEEEEEEEEEE TYLKO NIE TO PROSZĘ CIĘ !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ZABIJE CIE! TO NIE MA BYĆ KONIEC! JEŚLI MASZ PROBLEMY Z PISANIEM, TO DODAWAJ RZADZIEJ CZY TEŻ ZRÓB SE PRZERWE, ALE NIE USUWAJ! NIE I JESZCZE RAZ NIE! TWÓJ BLOG JEST W MOJEJ CZOŁÓWCE, NO! BŁAGAM, NIE RÓB MI TEGO! TEN ROZDZIAŁ BYŁ CUDOWNY, ALE TY NIE WIDZISZ, ILE MASZ FANÓW?! Kontynuuj.....proszę...
    Pozdro Izkaxxx

    OdpowiedzUsuń
  5. NIEEEE....To chyba nie jest koniec??? proszę.. nie kończ jeszcze.... a jeśli już tak bardzo chcesz to w jakiś radosny sposób..proszę....
    kocham Cie

    OdpowiedzUsuń
  6. NIEEE PROSZĘ TO SIĘ NIE MOŻE TAK SKOŃCZYĆ BO JA SIĘ ZAŁAMIE WCHODZĘ TU CODZIENNIE Z CIEKAWOŚCIĄ CZY NIE MAM NOWEGO ROZDZIAŁU PROSZĘ CIĘ PISZ DALEJ

    OdpowiedzUsuń
  7. Wchodzę codziennie na twojego bloga z nadzieją ,że dodałaś nowy rozdział .Uwielbiam je czytać , naprawdę.Nie kończ go , proszę cię . Ludzie uwielbiają czytać twoje rozdziały,nie ot tak ma się ponad 50.000 wejść ; c A jeśli już naprawdę chcesz to skończyć to chociaż tak żeby było radośnie ..

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie kończ tego to jest najlepsze opowiadanie jakie kiedy kolwiek czytałam! Nie kończ

    OdpowiedzUsuń
  9. Błagam cię zmień zakończnie na radosne jeśli masz kończć. Doła złapałam ;/ Najlepsze opowiadanie akie kiedykolwiek i gdziekolwiek wiedziałam. Zrób to dla nas czytających kontynułuj PROSZE xx ~~czytająca ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. NORMALNIE SIĘ POPŁAKAŁAM JAK ZOBACZYŁAM NAPIS :"The end xx." NIE MOŻESZ SKOŃCZYĆ TEGO OPOWIADANIA, BO JEST TO LEPSZE OD KSIĄŻKI. NAPRAWDĘ PISZ DALEJ BO UMIESZ JEST TYLE BLOGÓW Z OPOWIADANIAMI KTÓRE SĄ TAK BEZNADZIEJNE ŻE NAWET NIE CHCĘ SIĘ NA NIE PATRZEĆ . BŁAGAM PISZ DALEJ ! ;< JESTEM TAKA SMUTNA. CODZIENNIE WCHODZĘ NA TWOJEGO BLOGA I PATRZĘ CZY NIE DODAŁAŚ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU A GDY NIE MA NOWEGO ROZDZIAŁU TO CZYTAM OD NOWA. PROSZĘ CIĘ NIE PRZESTAWAJ PISAĆ ! <3 Kocham twoje opowiadanie i załamę się jeśli przestaniesz pisać to opowiadanie ! ;(

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie kończ tego!!! A jak już to szczęśliwie niech się kończy prosimy!!! To najwspanialsze opowiadanie jakie czytałam więc proszę pisz dalej!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój brat cioteczny się załamie bo zaczął czytac i mu się spodobało ;< Proszę nie kończ!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mogę w to uwierzyć że uśmierciłaś Rossalie ;< Jest mi bardzo smutno ;(

    OdpowiedzUsuń
  14. Cooo?????????? no chyba nie -.- jak moglas to tak zakonczyc? no nic. mam tylko nadzieje ze za niedlugo pojawi sie nowa historia ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. NIEEE xD nie ma tak sie skończyć ...
    Może być byle jak typu - w samolocie byli terroryści itp xD
    i ich porwali ...

    Albo Ross znajdzie innego chłopaka który sie będzie za nią uganiał ... i ją będzie chciał przekabacić żeby zostala z nim a nie z Harrym ....

    BYLE INACZEJ !

    + ZAJEBISTY IMAGIN <3

    Mrs.Malik

    OdpowiedzUsuń
  16. Ejjjjjjjjjj.... Błagam nie kończ. Zakochałam się w tym opowiadaniu. Albo może zaczniesz następne też z Hazzą ?
    Mam taką nadzieję ;*
    Życzę Ci abyś zawsze tak pisała <3

    OdpowiedzUsuń
  17. HORANOWA SIE OPIERDLA !

    OdpowiedzUsuń
  18. Mega , napięcie , mocne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Błagam zakończ inaczej proszeeeeeee :(((((((((((((((((((((9

    OdpowiedzUsuń
  20. to się tak zakończyć nie może :CCCCCC

    OdpowiedzUsuń
  21. hahaha omg już sam początek mi się spodobał " Domyślam się, że masz brudne myśli" <333 io jeszcze to " Pamiętaj, spędzaj mało czasu na słońcu a jeśli już to krem z filtrem co najmniej +25, stosuj zasadę ograniczonego zaufania, ubieraj się adekwatnie do tempe ...." Liaś jak zawsze w grzecznej wersji xd inni cie opierdalali za to ze to niby koniec a ja wiem że są już następne rozdziały hell yeah xd <333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  22. Superrr !!! ZApraszam do mnie opowiadaniakarolina-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń