Oczami Rossalie
Chodzimy w kółko po tym lesie a się ściemnia, zaraz zacznę panikować. - Harreh to nie ma sensu, przechodzimy obok tego drzewa już kolejny raz ! - jęknęłam gestykulując rękoma
- Taak ? Faktycznie, zazdroszczę talentu rozróżniania drzew, dziewczyno ich są tu tysiące ! - zaszydził
- Talent ? No to patrz, jestem jasnowidzem. Po lewej stronie konara leży papierek po Twixx'ie - po chwili powrócił z opakowaniem w ręku i nietęgą miną.
- Co ? Jak .. ty .. to ? - jąkał
- Przecież mówiłam że już tu byliśmy ! - krzyknęłam a echo rozniosło się po lesie. Usiadłam sobie na wystającym pniu. Osiągnęłam pierwszy stopień załamania nerwowego, po czym poznaję?Łzy. Podkuliłam nogi pod brodę. Ten typ tak ma, przecież każdy musi nawilżyć oczka od czasu do czasu. Chłopak przejął się i mnie objął ramieniem.
- Harreh to nie ma sensu poszukajmy jakiegoś schronienia. - szlochnęłam, w końcu zaczęłam myśleć racjonalnie.
- Rose ja cię tak przepraszam. - zaczął skruszony, kładąc głowę na moim barku. Zrobiło mi się głupio, przecież wina i tak leży po obu stronach.
- Nie Harry, nie masz za co. Poradzimy sobie.-objęci ruszyliśmy dalej przemierzając leśne połacie. Zegarek wskazywał dziewiętnastą, coraz bardziej się ściemnia.
- Ej tam jest jakaś szopa !- krzyknął rozradowany, podniosłam wzrok. Jeej ! Faktycznie tam coś stoi. Ostrożnie zbliżyliśmy się.Jak kurz tańczący w blasku promyka słońca przebijającego przez szparę w starej, walącej się szopie...
- Zatrzymamy się tu na noc a rano ruszymy wzdłuż rzeki.- powiedziawszy pociągnął mnie za sobą do środka. Stara, opuszczona szopa w środku kilka podstawowych mebli, stół a na nim sterta gazet, drewniany taboret i komoda. Na podłodze kilka starych koców. Nie jest źle - pomyślałam.
- To chyba kanciapa myśliwego. Mam nadzieję, że się nie obrazi. - zaśmiał się cicho chłopak. Zabarykadował spróchniałe drzwi obszernym biurkiem. Jeden z koców rozłożyłam na ziemi pod ścianą. Usiadłam po chwili poczułam jak Harry przykrywa mnie grubym okryciem a sam pozostaje w krótkim rękawku. Pokiwałam bezradnie głową i gestem ręki wskazałam aby się przybliżył. Wtuliłam się w niego, obejmując w pasie.
- Wiesz co Harry ? - wyrwałam się z przemyślenia, pokiwał głową przy okazji łaskocząc mnie w szyję włosami.
- Z tobą to nawet na Grenlandii mogłabym siedzieć. - cmoknęłam go w kącik ust, który od razu uformował się w charakterystyczny dla siebie sposób.
- To było słodkie. - pogładził mnie po włosach. Nagle coś wyraźnie przykuło jego uwagę i poderwał się do góry, począwszy przegrzebywać coś za biurkiem. Po chwili z miną zwycięzcy wymachiwał mi lampą olejną przed nosem. W pomieszczeniu teraz tliło się przytłumione światełko, zapadł zmrok.
- Daj buzi - wypowiedział cieniutkim głosikiem, śmiesznie złożył usta. Kochany dzieciak. Dałam mu soczystego całusa.
- Tylko tyle ? - jęknął wywijając dolną wargę, zaśmiałam się i pstryknęłam go palcem w nosek. Nim się obejrzałam nasze wargi złączone były w namiętnym pocałunku. No i zrobiło mi się cieplej.
Oczami Liama
Cholera no gdzie oni są ? Nie da się do nich dodzwonić, kompletnie się już ściemniło a po nich żadnego śladu. Siedzę na ganku pod ich domkiem, w ręce kubek ciepłej herbaty. Mam nadzieję, że nic im nie jest.
- Liam i co ? Są już ? W przystani nic nie wiadomo - wysapał zdyszany Louis. Malik i Niall wybrali się w obchód dookoła jeziora.
- Jak się za godzinę nie pojawią to trzeba będzie wszcząć akcję poszukiwawczą. - i powiedziałem to co ledwo przeszło mi przez gardło. Nie mogę sedzieć bezczynnie.
- Daddy spokojnie, może chcieli pobyć sami ? Wiesz jaki jest Harry... - dłoń przyjaciela wylądowała na moim barku.
Oczami Zayna
Co jak co ale jest obawa, a jeśli wywrócił im się kajak ? - Nie nie Malik idioto, pewnie Harry coś zaplanował a ty nic o tym nie wiesz. Nadeszła pora na papieros tajm kiedy usłyszałem dobrze znany mi śmiech.
- Charr ! Pattie ! - krzyknąłem odrzucając za siebie peta, podbiegłem do dziewczyn.
- Cześć Zayn - uścisnąłem dziewczynę Liama i wskazałem jej nowy domek. Nie żeby mi przeszkadzała, ale mogłaby już sobie pójść.
- Witam cię moja księżniczko - zacząłem zawadiackim tonem głosu
- Cześć papierosku ! - cmoknęłam mnie w usta, zaśmiałem się cicho. Papierosek ? Haha ! Tego jeszcze nie było. Pomogłem jej z walizkami jak na gentelmena przystało. Kiedy byliśmy już w domku a Charr rozpakowana zaczęliśmy gadać.
- Jesteś czymś przejęty czy mi się wydaje ? - niezła jest
- Daj spokój - machnęłam ręką - Hazza i Rose byli na kajakach i już długo ich nie ma. Boimy się o nich.
- O jej - przejęła się. - Ale na pewno wszystko jest w porządku !.
- Mam taką nadzieję ...
Oczami Rossalie
Mamy środek nocy, Harreh słodko pochrapuje na moim ramieniu a ja nie mogę spać. Boje się i mi strasznie zimno. Nie wytrzymam tak dłużej.
- Harry kochanie - pogładziłam go po policzku. - Harruś obudź się, błagam - jęknęłam szturchając go w brzuch.
- Co się dzieje Rosie ? - wymamrotał zaspany
- Przepraszam że cię budzę, ale mi zimno i się boję. Przytul mnie. Chłopak położył się całkowicie na ziemi i jednym ruchem naciągnął mnie na siebie, tego się nie spodziewałam.
- Jestem za ciężka, będzie ci niewygodnie.-jęknęłam. Nic się nie odezwał tylko mocniej mnie objął a ja szczelniej okryłam nas kocem. Ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej, która spokojnie podnosiła się i opadała. Tym razem już zasnęłam. [...]
Następnego ranka o świcie opuściliśmy prowizoryczną leśniczówkę. Za ręce przemierzaliśmy leśne gęstwiny cały czas ciekawie rozmawiając. To niesamowite ale ten incydent jeszcze bardziej nas do siebie zbliżył.
- Harry czy ty to widzisz ?! - pisnęłam . Las przerzedzał się a przed nami zaczęło wyjawiać się dobrze znane jeziorko !
- Aaaa uratowani ! - biegiem ruszyliśmy do domków.
Bilans wypadu ?
Kaucja za kajak i osprzęt, reprymenda od Liama i reszty, kilka siniaków i ukąszeń komarów, niesamowite wspomnienia i wszystkiego warte przeżycia !
__________
Uffffffff. idzie weekend więc może będzie coś częściej.
komentujcie ^^
_______________
AAA! DZIĘKUJEMY ZA 80K WEJŚĆ !!!!! <333
O KURWA .
OdpowiedzUsuńALE FAAAAAAJNIEEEE .
Czekam na następny. o bosz... jak ja się niecierpliwie.. DODAJ SZYBCIEJ BO NIE WYTRZYMAM. SZCZERZE!
DUPE MI ROZERWIE. W tej kwestii nie żartuję.
WoW Nareszcie nie mogłam się już doczekać :) Jak zawsze zajebisty ale liczyłam że w tym rozdziale zdarzy się coś więcej, nie chodzi mi o +18 tylko że bardziej rokręcisz akcje . Ale i tak wyjebisty ! *.*
OdpowiedzUsuńFaaajny, dawaj szybko następny!
OdpowiedzUsuńMISTRZOSTWO! NIE MOGĘ SIĘ DZISIAJ ROZPISAĆ, ALE I TAK JAK ZWYKLE CUDNIEE! :**
OdpowiedzUsuńMasz bardzo, ale to bardzo fajnego bloga :)
OdpowiedzUsuńBędę bardzo szczęśliwa, jeśli zaprzysiężony na mojego ;) Z góry dziękuje...
recenzowniamimi.blogspot.com
nominowałam cię do Liebster Award. Zapraszam do mnie http://foreveryoungonedirection-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZajrzysz... A co do pytania na moim blogu : nie zajmuje się ocenianiem blogów, lecz zastanawiam się nad stworzeniem zakładki o blogach z opowiadaniami itp. Jeśli ją założenia śmiało reklamuj swojego bloga w zakładce WASZA STRONA... :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział jak zawsze :) Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńwow ale masz fejm blog kurde zazdroszcze !!! <3 <3
OdpowiedzUsuńwpadniesz do mnie? :)
http://szmaragdowytalizman.blogspot.com/
super.dobrze ze to sie tak skończyło... ciekawa jestem co bedzie w nastepnym....jak bedzie reakcja reszty i jak potoczą sie kolejne przygody 1D i reszty... z niecierpliwością czekam
OdpowiedzUsuńZa każdym razem mnie zaskakujesz :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nowego rozdziału :D
no czekam czekam ^^ oby next jak najszybciej!!! <3
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak Ty to robisz, ze tak fenomenalnie piszesz! Uwielbiam Tojego bloga i już mnie zżera ciekawość co tam wymyslisz w nowym <333333333333333333333
OdpowiedzUsuńPiękne <3 Geniuszz!
OdpowiedzUsuńjej nawet sie nie kapłam ze coiś dodałaś, musiało mi sie na bloggerze minąć o.0
OdpowiedzUsuńświetne rozwiazanie tej historii z zagubioną wyspą xd ale spodziewałam sie, nie bedę ukrywać +18 w tym rozdziale xd ale rozdział i tak booski xd
nie moge się doczekać następnego <333333