- Co ty tu kurwa robisz ? -wydukałam wpadając w JEGO ramiona.
Oczami Rossalie
- Niespodzianka !- szepnął mi do ucha, albo ja umarłam, albo mam halucynacje. Zaraz zaraz, znam go !
- Harry !-pisnęłam, mocno wtulając się w jego ciało.
- Tak to ja - zaśmiał się cicho, wpiłam się namiętnie w jego usta, których tak strasznie mi brakowało przez te kilka tygodni. Odsunęłam się delikatnie, napawając jego widokiem. Jak zawsze wyglądał zabójczo. Idealnie wystylizowane włosy, czarne rurki z zaniżonym krokiem i koszulka z nadrukiem. W progu zobaczyłam mały bagaż podręczny ze świeżymi nalepkami z lotniska. Ujęłam jego śliczną twarzyczkę w swoje dłonie, cmoknęłam rozpalone wargi. - Kocham cię- wyszeptawszy po raz kolejny smaku jego warg doznawszy.
- Nawet nie wiesz jak tęskniłem Rossalie. Już nie długo, zobaczysz szybko minie. A swoją drogą ślicznie wyglądasz, kamerki tego nie ukazują tak dokładnie - zaśmiał się drapiąc po karku, teraz dopiero przypomniało mi się, że jestem w ręczniku. Zniknęłam na chwilę za drzwiami łazienki, przebrałam się w piżamę i wróciłam do Harrego który rozmawiał z Arweną.
- A teraz gadać jak to uknuliście ... - zaśmiałam się, zaplatając ręce na klatce piersiowej. Tak generalnie mówiąc to stanęłam w bardzo złowieszczej postawie.
- Ma się swoje sposoby - pokiwał brwiami Harry, wywróciłam oczami i poszłam do mojego pokoju, gdzie zaraz wszedł mój chłopak. Boże jaki on jest śliczny. Ziewnęłam, Harreh w tym czasie wyjmował coś z torby.
- Gdzie jest łazienka ?- słodko się uśmiechnął
- Pomiędzy pokojem Arweny a moim. Tylko szybko, tęsknię ! - zatrzepotałam rzęskami, wzdychając
- Zaraz wracam kocie - zaśmiał się i zniknął za drzwiami.
Oczami Harrego
Strasznie się cieszę, że udało mi się ją odwiedzić, nie darował bym sobie gdyby to nie wyszło. Wiem, że długo oczekiwała tego spotkania, z resztą jak ja sam. Poszedłem do łazienki odświeżyć się po podróży. Wziąłem szybko prysznic i w bokserkach od Jacka Willisa które dostałem od Rose po cichu przemknąłem przez korytarzyk apartamentu. Uchyliłem lekko drzwi, leżała i czytała. Czy już mówiłem, że inteligentne kobiety mnie podniecają ? Kiedy mnie zobaczyła rozpromieniła się a książka wylądowała na podłodze, gdzie zaraz dołączyły nasze ubrania.
Oczami Rossalie
-Boże, Harry to było coś...coś niesamowitego - westchnęłam łapiąc głęboki oddech, bawiąc się palcami od jego ręki. Leżeliśmy i wpatrywaliśmy się w siebie z pasją, a jego oczy ? Patrzył się tak jakby świata poza mną nie widział.
- Tak, zgadzam się. To było coś-przejechał opuszkiem palców po moim obojczyku, który zaraz ucałował. Gdy dotyk okraszony jest szeptem słów pieszczotą, każdy dreszcz ma podwójną rozkosz. Jedną z cech wartościowego mężczyzny jest ofiarowywanie zawsze
więcej romantyzmu niż spodziewa się dusza kobiety
i obdarowywanie zawsze piękniejszym dotykiem niż oczekuje jej
ciało.
- Musisz jutro wracać ? - zasmuciłam się na samą myśl a twarz samoistnie wykrzywiła się w znaczącym grymasie. Od razu to zauważył i na rozbawienie zaczął smyrać mnie po wewnętrznej stronie dłoni.
- Mała wiesz, że muszę- westchnął- Najchętniej to w ogóle bym stąd nie wyjeżdżał, ale sama wiesz. Chłopcy, trasa.-przeczesał palcami grzywkę i cmoknął mnie w usta.- A poza tym ty też masz obowiązki i świetnie się z nich wywiązujesz. Twoja ostatnia sesja w tych sukniach ślubnych, mmm marzenie. Pierwsza moja myśl to ty w niej za dwa lata. - wyszczerzył się
- W wieku dwudziestu lat chcesz się ożenić ? - zaśmiałam się cicho
- Chcę być już pewny, że będziesz moja. TYLKO - zaznaczył -moja, moja, moja.-włosami zaczął drażnić moją skórę, uroczo i charakterystycznie dla niego się śmiejąc.
- Hahaha przestań !- odepchnęłam go od siebie- Możesz być pewny, że jestem tylko twoja, twoja, twoja bo cię kocham, jesteś moim małym prywatnym słodziaczkiem -cmoknęłam go w nos. Uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie tak, że pomiędzy nami nie było żadnej wolnej przestrzeni.
- Widzisz ? Pasujesz do mnie, jak nikt inny.- oświadczył, a ja jeszcze mocniej wtuliłam się w jego ciało z całej siły ściskając. Kiedy tak na mnie patrzy, czuję się naga. Myślę sobie wtedy,
że powinnam być onieśmielona. Ale, do diabła! Nie jestem.
Kiedy jego wzrok bada każdy, rozumiecie... Każdy centymetr mojego
ciała. Uśmiecham się filuternie. Tak... Tak, to jest wariactwo,
kiedy między mężczyzną i kobietą dochodzi do symbiozy.
Filuterny uśmiech skrywa w sobie myśli o nim. A gdzieś z zakamarków
świadomości chce się więcej i więcej, i więcej...
- Zawsze cię pragnęłam. Dla ciebie byłam w stanie nie pójść do szkoły, by pochodzić za tobą po mieście. Dla kilku
chwil uniesienia z tobą byłam gotowa zapłacić każdą cenę. Gdy czułam twój aksamitny dotyk na mym nagim ciele dostawałam gęsiej skórki.A kiedy nauczyciel mianował nas dyżurnymi cieszyłam się, że z tobą będę mazać tablicę przez najbliższe pięć dni.
Z rozkoszą spijałam każde słowo z twych ust, które były idealnym
dopełnieniem moich. Zawsze brakowało mi tlenu gdy czułam twój ciepły
oddech na mojej szyi. Byłam masochistką, dalej nią jestem. Styles, kurewsko cię kocham - połączyliśmy się w naszym namiętnym pocałunku. W spragnionym pocałunku namiętnych uniesień, rozkoszowaliśmy się swoją obecnością... On pachnie nałogiem. czekoladą ,namiętnym pocałunkiem, nielegalnym
trunkiem, perfekcyjnie skręconą marihuaną, deszczem
dudniącym w blaszane poddasze, trampkami z converse i ucieczką
z domu, o której lepiej nie mówić nikomu.Papierosem, ponętnymi
ustami. łąką, poezją, podnieceniem, oddechem, nagością? Pachnie
wolnością, pierwszą bezgraniczną miłością. Kiedy już odessaliśmy się od siebie, zaczął obdarowywać niezliczonymi pocałunkami moją szyję i dekolt. Pod wpływem jego warg zaczęłam pomrukiwać. - Chodź już spać - wyszeptałam naciągając kołdrę pod moją szyję.
- Dobrze kochanie, ale wiedz że po dzisiejszym dniu trudno mi będzie zasnąć- pokiwał cwaniacko brwiami.- Dobranoc- szepnął nachylając się nade mną. Złożył przysłowiowego buziaka i sam położył się obok. Wtulona w jego ciepły tors, otoczona silnymi ramionami zasypiam.
Następnego dnia, obudziła mnie Arwena a raczej błysk migawki. Otwarłam szeroko oczy i podniosłam się do połowy.
- Ar co ty robisz ? - zapytałam kiedy stała nad nami, z uśmiechem się nam przyglądając.
- Focie cykam, a co ? - wzruszyła ramionami i zaśmiała się.
- Cśiiii obudzisz go !- nałożyłam palec na usta i wysłałam jej spojrzenie coś tego typu ' idź już sobie. Blondynka kulturalnie się wycofała a ja spojrzałam na mojego aniołka, który sobie słodko drzemał. Delikatnie ułożyłam głowę na jego torsie wsłuchując się dogłębnie w jego serca bicie. Póki on jest ja jestem szczęśliwa, nie mówię tu o obecności ale o istnieniu. Zaciągnęłam się jego męskim zapachem i lekko przymknęłam oczy dając się ponieść chwili. Przebudził się.
- Ojej obudziłam cię, przepraszam.- zaczęłam się tłumaczyć
- To dobrze, zmarnowałbym pół dnia a możemy spędzić go inaczej- ochoczo podniósł się na łokciach.-Dzień dobry- wyszczerzył się
- Hejo- pomachałam mu, sama dziwię się skąd mam takie nagłe napady radości, ale to pewnie przez jego osobę, przy nim nie potrafię się smucić.
- Zbieraj się, idziemy na miasto. O siedemnastej mam samolot powrotny do Londynu. - na samą wzmiankę o powrocie skrzywił się. Zostawiłam go i poszłam się jakoś wyjściowo ubrać. Paparazzi pewnie już wiedzą, że Harry jest w Mediolanie, więc nie dadzą nam spokoju, więc aby uniknąć modowej wpadki wolę się odstawić ( bez rękawiczek). Jak wróciłam był już ubrany.
- Ślicznie wyglądasz !- krzyknął mijając mnie w drzwiach od łazienki, ja w tym czasie poszłam pogadać z Arweną, po chwili gotowy już do wyjścia pojawił się w pokoju.
- Dobra Arr zbieramy się, uważaj na siebie - przytuliłam przyjaciółkę i oboje wyszliśmy. Czas leciał niemiłosiernie szybko, nim się obejrzałam trzeba było już kierować się na lotnisko. Wstąpiliśmy po walizkę i równie szybko jak się pojawiliśmy zniknęliśmy z apartamentu. Tak jak się spodziewałam, aparaciarzy nie brakowało. Nie żeby coś, ale robili nam zdjęcia nawet jak jedliśmy frytki w parku. Trzymając się za ręce przemierzaliśmy halę odpraw. Oddał bagaż, najgorszy znak. Czyli nadchodzi czas pożegnań.
- Dobra Rossalie, nie przedłużajmy. Kocham cię jak wariat i nawet już za tobą tęsknię. Za niedługo się zobaczymy, wrócisz do dziewczyn, zaopiekujecie się domem i wnet my się pojawimy i wszystko będzie tak jak dawniej . Zdążyłam się już rozczulić, ja płakałam kiedy on mnie całował. To niedorzeczne.
- Uważaj na siebie Harry ! Zadzwoń jak będziesz w domu ! - krzyknęłam już do oddalającej się postaci. No i znowu zostałam sama.
______________
Jak się ładnie postaracie dostaniecie nowy rozdział jeszcze dzisiaj !
8 komentarzy tutaj i wstawiam !
Spam się nie liczy : ))
______________
Jak się ładnie postaracie dostaniecie nowy rozdział jeszcze dzisiaj !
8 komentarzy tutaj i wstawiam !
Spam się nie liczy : ))
Wystarczy jak napisze, ze chce wiecej.? :D
OdpowiedzUsuńKocham too..! :)
Hahahaha MEGA <3
OdpowiedzUsuńKOCHAMY CIE DZIEWCZYNoo ...
A co do Harryego I Rossalie .... Zajebiste uczucia :D
Oby tak Dalej
Mrs.Tomlinson
Jeju dziewczyno kocham twoje imaginy i nie mogę przestac o nich myśleć .
OdpowiedzUsuńDodawaj już sie nie mogę doczekać .
Wspaniały jak zwykle!!! :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńPostarałaś sie .
Tylko teraz poprosimy trochę dramaturgii .
Mrs.Payne
Boże, kocham Cię! Czy Ty możesz chociaż odrobinę gorzej pisać?! Masz nieziemski talent! Dawaj następny! ;*
OdpowiedzUsuńkocham cię! szybciej, szybciej, nie mogę się doczekać! :*
OdpowiedzUsuńPISZ PISZ PISZZZ! /Allll. ;)
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ! ŚWIETNY ! ŚWIETNY ! Pisz dalej *.*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhehuehuehuehue spaaaaaaaaaaam
OdpowiedzUsuńa tak na serio to super rozdział <333 ciekawa jestem czy to zdj co zrobiła im Ar wyladuje na tt xd kochaaaaam :D
OdpowiedzUsuń