Oczami Rossalie
Razem z Harrym zajęliśmy się przygotowywaniem przekąsek, które wcześniej Patt i Liam nam dostarczyli prosto z półki sklepowej. Zayn przesypał chipsy do wielkiej miski, Harry szykował dip to nachosów a ja robiłam swoje popisowe mini sandłicze, które i tak zostaną zdominowane przez pizzę.- Zayn zaprosiłeś Charlotte ? - pokierowałam pytanie do mulata który niemalże usypiał z głową na blacie
- Yyy mówiłaś coś do mnie ? - wymamrotał podnosząc głowę, cały był jakiś taki niewyraźny.- Wybacz, źle się czuję.- lekko się uśmiechnął
- Będzie Charr ? - spytał Harry kiedy ja przeszukiwałam nasze zasoby w spiżarni. Taki wielki dom a nie ma oliwek, no pięknie. Uzyskaliśmy odpowiedź.
- Poczekaj, zrobię ci zaraz zastrzyk energii recepturą Harrego Stylesa-zaoferował się entuzjastycznie.
- Yyy okk. Cokolwiek, byleby działało- opadł z powrotem na blat. Obrałam dwie cytryny jak zlecił mi chłopak. Do blendera wrzucił ledwie jedną dużą łyżkę cukru na dwie duże cytryny, no nieźle, zmiksował na pełnych obrotach i przelał do szklanki. Od wąchania aż łzawiły mi oczy, na samą myśl wzdrygnęłam się. Zayn przymierzył się i za razem wchłonął całą zawartość. Na jego twarzy wymalował się wielki grymas.
- Yghh o cholera- przetarł dłonią usta
- Oj tam, witaminki C nigdy dość- wyszczerzył się Harry
- Ej od razu mi jakoś tak ...- dobierał słowa- takk... żywiej.-uśmiechnął się
- Ha, no przecież sam ja to przyrządzałem - wypiął dumnie pierś do góry i buchnął śmiechem. Zaniosłam przyrządzone żarełko do salonu, gdzie usłyszałam dźwięk dzwonka. Pierwsza myśl ?
- Charlotte ! - wydarłam się pędząc pod drzwi.Od progu rzuciła się na mnie utęskniona dziewczyna.
- Aww Rosie, ale się długo nie widziałyśmy- przytuliła mnie
- Raptem kilka dni-zaśmiałam się pod nosem, zaciągnęłam ją do wnętrza.- Chodź poznasz Patrishię- pociągnęłam ją na schody. Z początku nie opierała się, ale później sobie przeanalizowała dokładniej moje słowa.
- Nowy kwiatek Nialla ? - zmarszczyła czoło zatrzymując się.
- Chodź, chodź - pociągnęłam ją za rękę.-To koleżanka Liama, mieszka z nami- odparłam spokojnie.
- Wow, nie było mnie kilka dni a tu już ktoś nowy-wzruszyła ramionami. Mam nadzieję, że znajdą wspólny język, nie wyobrażam sobie żeby nie.
- Tych dwoje ciągnie do siebie jak dwa przeciwne bieguny w magnesie sztabkowym-wyszczerzyłam się i pociągnęłam za klamkę ów wcześniej szybko pukając. Bez zastanowienia weszłyśmy zajęte rozmową. Charr szturchnęła mnie z bara. Spojrzałam na nią z miną WTF lub coś w tym stylu. Skinęła głową, zwracając moją uwagę na nasze gołąbeczki które sobie gruchały na łóżeczku. Nie, nie gruchały się, tylko sobie. A to różnica! Obłapiali się namiętnie całując, gdy nas zobaczyli odskoczyli od siebie jak poparzeni.
- Ile tu już stoicie ? - odezwał się zmieszany Li
- Wystarczająco długo-zaśmiałyśmy się z Charr przybijając piątkę. Dziewczyny przedstawiły się sobie z przyjaznymi uśmiechami, wówczas ja dręczyłam cwaniackim spojrzeniem Liama, który uciekał wzrokiem po ścianach. Odetchnęłam z ulgą kiedy obie się objęły. W sumie to sama nie wiem czego się obawiałam. Bardzo ucieszyło mnie, że tych dwoje na siebie wpadło. Oby im się udało. Pasują do siebie. Jak patrzę na nich to widzę mnie i Harrego na początku naszego związku. Jedno patrzy na drugie wygłodniałym wzrokiem. Liam zawstydził się nieco, dziewczyna słodko chichotała.
- Oj już się tak nie stresujcie, gołąbeczki- machnęłam ręką, rzucając się z impetem na ich łóżko.-A teraz śpiewać mi tu ładnie, jesteście razem ? - pokiwałam brwiami wywierając presję na Daddym..
- Gadać, gadać- ponagliła ich Malikowa
- Tak jesteśmy - Payne na znak objął Patt ramieniem i musnął jej policzek. Postanowiłyśmy nie wchodzić z buciorami w ich prywatność więc wycofałyśmy się rzucając hasło, że za chwilę zaczynamy seans. W podskokach pobiegłam do naszego pokoju, gdzie zastałam Harrego pochylonego nad biurkiem. Wyglądało to komicznie "chłop" metr osiemdziesiąt zgięty w pół nad małym biureczkiem zacięcie coś wykonujący. Podeszłam do niego, objęłam od tyłu i musnęłam jego aksamitny policzek. Dopiero teraz zorientował się o mojej obecności, tak był czymś pochłonięty.
- No hej przystojniaczku-wyszeptałam mu do ucha, obrócił głowę, tak że niemal stykaliśmy się twarzami. Uśmiechnął się urzekająco, jak zawsze zwalając mnie z nóg. Ponadprzeciętna uroda jak dla mnie idealna. Harry jest niesamowity, szczery chłopak z dobrym sercem, pięknym męskim ciałem. Jest błyskotliwy i ma słodkie loczki.
- No witam, cię witam - zaśmiał się cicho. - Czego dusza pragnie ? - przybrał poważny ton głosu odchrząkając wcześniej. Przysiadłam mu na kolanie, oplatając ręce wokół karku.
- Mogę ci coś powiedzieć ?- spojrzałam mu w oczy
- Co tylko zechcesz-obdarzył mnie całusem w usta.- Zawsze-kolejny całus- I o każdej porze- tym razem delikatnie musnął moje wargi. Zrobiło mi się gorąco, ale nie oddałam się pieszczocie. Skoro przyszłam tu z nowiną to i muszę mu to powiedzieć.
- Liam i Patt są razem- wyszeptałam mu do ucha
- Co ty gadasz ? - chwycił mnie za barki, delikatnie odsuwając tak aby móc spojrzeć mi w oczy. Przytaknęłam i pokiwałam głową na znak. - To świetnie ! - ucieszył się wyraźnie. Ogromnym podziwem darzę ich przyjaźń. Potrafią cieszyć się razem z najmniejszych detali, zawsze mogą na sobie polegać. Zeszliśmy, a właściwie on zeszedł na dół niosąc mnie na rękach. Dlaczego ? Tłumaczył się 'bo tak. Okeej ? No więc powoli wszyscy zebrali się w salonie. Usiadłam obok Hazzy mając po swojej lewej Boo Bear'a. Na prostopadłej sofie tuliły się nasze świeżo upieczone gołąbeczki i państwo Malikowie. Niall siedział na podłodze pomiędzy nogami Louiego. Oficjalne 'Play odbyło się i w ciszy a zarazem nieustannie komentując zaczęliśmy oglądać film. Na pierwszy ogień 'Interview with a Hitman pełen akcji thriller. O czym mówi ? Nie ufać nikomu, nic nie czuć i nigdy nie przegrywać, to swoista mantra, która pomogła bezwzględnemu zabójcy osiągnąć szczyt swej profesji. Victor (Luke Goss) bo o nim mowa, wychowany w surowych slumsach Rumunii, zna wartość życia bardziej niż ktokolwiek inny. Gdy zostaje zdradzony przez tego, który go stworzył, pozoruje własną śmierć i ucieka do Londynu gdzie tam zajmuje się działalnością przestępczą.
Jak to się mówi przerwa na potrzeby fizjologiczne z prośby Niallera. I kolejny film którym okazał się zabawny do łez ' American Pie cz. 2 . Kolejna część zabawnych perypetii bohaterów "American Pie" z udziałem wszystkich znanych z pierwszej części aktorów. Tym razem stojąca na progu dojrzałości grupa młodych przyjaciół dzielnie stara się stawić czoła swojej dorosłej niezależności. Ciekawy tryb życia mają, niemalże taki jak owe One Direction. No okej, może teraz się trochę ustatkowali. . Wrażeń nie było za dość, poleciał trzeci film jakim okazał się horror 'Kronika opętania. Młoda dziewczyna kupuje na ulicznym straganie antyczne pudełko, nie wiedząc że zawiera ono złośliwego pradawnego ducha kolekcjonującego życia. Ojciec dziewczyny oraz jego była żona jednoczą siły, aby przerwać klątwę, która opętała ich córkę. Nigdy więcej. Przynajmniej miałam pretekst to ściskania się ze Stylesem. W szczytowym momencie poderwałam się na nogi i wskoczyłam mu na kolana, zakryłam sobie oczy i delektowałam się jego pięknym zapachem.
- Harreh boję się- jęknęłam
- No nie gadaj, Roose weź wyjdź !- zaśmiał się Tommo i "wyciągnął" mnie spod ramienia Hazzy. Otwarłam oczy i zajęłam swoje wcześniejsze miejsce. Nasze gołąbeczki nie szczędziły sobie uczuć nawet przy nas. Jeeeej Daddy to ty ?! Ale mamy powaloną rodzinkę ! Ale i tak ich kocham . Po skończonym filmie libacji alkoholowej nigdy dosyć. Całość potoczyła się bardzo szybko, plansza. A mianowicie rzucanie kotką i wykonywanie zadań które zamieszczone były na każdym z sześćdziesięciu dziewięciu pól. ' Pije osoba po prawej, pije blondyn/blondynka, zmysłowy taniec na rurze bez rury i taakie tam. Działo się. Skończyło się tak. Liam zakończył grę w bieliźnie. Louis został obmacany przez Zayna, Charlotte zlizywała bitą śmietanę z Patrishii ja miałam cytuję "przelizać" się z Harrym, no ale to chyba nie kara, no a on został biedy bez koszulki. Według mnie najciekawszym z epizodów tej że imprezy było kultowe Gangnam Style Niallera i Harrego na stole bez koszulek . Yeah bitch ! Działo się. Nawet nie pamiętam gdzie zasnęłam, ale to nie ważne. Liczy się dłuuugi sen i jutrzejszy kac. Live while we're young !
Kocham !! Wielbie!
OdpowiedzUsuńJejku ale Boski rozdział ! ;D Nie mogłam sie doczekać tego rozdziału ;P Co ile będziesz dodawać kolejne rozdziały ? ;D
OdpowiedzUsuńWedług moich wyliczeń co dwa dni dodaje;p A poza tym najlepszy blog z opowiadaniem o 1D jaki czytam:)
OdpowiedzUsuńJeżeli co dwa dni to nie mogę się już doczekać 11 stycznia ;> Z niecierpliwością czekam na następny ;P
OdpowiedzUsuńwoow niezła koncówka xd LIve While we're young <33 super rozdział i ciesze się ze Li i Pat są już razem xd PatLi :D nie moge sie doczekać następnego i ciesze się że po smutnych i tragicznych wydarzeniach z przeszłosci wszystko jak na razie wróciło do normy xd ale przeczuwam że jeszcze nas czymś zaskoczysz. właściwie to zaskakujesz w każdym rozdziale ale przeczuwam ze ta sielanka się skończy xd jestem także ciekawa (tak ciekawska ze mnie persona) co dalej z pracą Rose jako modelki i z tym chłopakiem(?) Pat :D nie mogę się doczekać następnego <333333333
OdpowiedzUsuń+dzięki za komentarze :D
Annie VIPIE dodawaj <3 http://www.facebook.com/kczekaj?ref=tn_tnmn
Usuń