Oczami Rossalie
Podróż do miasteczka Ruislip w którym znajduje się malowniczo położone jeziorko Ruislip Lido, przynajmniej tyle mogę wywnioskować po ulotce turystycznej jaka zalegała na podszybiu. Harreh jechał pierwszy z racji tego, że mamy nawigację. No cóż. Podróż była bardzo wesoła, bo nie obyło się bez ciekawych rozmów i żartów Malika i Stylesa. Powieki zaczęły mi opadać a głowa robiła się coraz cięższa, mimowolnie oparłam się o szybę i po chwili usnęłam, jednak nie było mi to dane.
- We're like na na na ! - drze się Styles
- Then we're like yeah yeah yeah - zawtórował mu Zayn
- Always like na na na - odśpiewuje dźwięcznie mój chłopak.
- Możecie zamknąć swoje śliczne buźki, bo ktoś próbuje spać ? - syknęłam, rozmasowując bolącą szyję, Malik szczerzył się jak mysz do sera. - Co się szczerzysz ? - warknęłam sarkastycznie
- Powiedziałaś że jestem śliczny - wypiął dumnie pierś i poprawił włosy zerkając do lusterka, spojrzałam równocześnie na Harrego co on na mnie i jak na znak wybuchnęliśmy śmiechem.
- Tak sobie tłumacz kotku - odwróciłam się przodem do Malika wystawiając mu język. No i znowu zachciało mi się spać, osunęłam się na fotelu a nogi położyłam na tapicerkę.
- Ej dzisiaj polerowałem ! - oburzył się Harry strącając ręką moje kończyny.
- Zaraz jak cię kopnę to dopiero sobie będziesz twarzyczkę polerował... - zmierzyłam go wzrokiem a mulat zaczął się śmiać jak pojebany. Próba zaśnięcia, podejście trzecie. Już powoli odpływam kiedy ktoś drze mi się do ucha.
- Get out, get out, get out of my head ! - Czy ktoś chce zaraz umrzeć ? Jak boga kocham zaraz chyba sobie wstanę, próbowałam policzyć do pięciu ale na trzech się skończyło.
- Dacie mi kurwa święty spokój !?- fuknęłam spoglądając na nich naprzemiennie.
- Okej to teraz kołysanka - wyszczerzył się Harrold. " Shut the door, turn the ligh... " - nie było mu dane dokończyć, bo wbiłam mu palca pomiędzy żebra, stęknął i zgiął się w pół.
- Harroldzie Edwardzie Styles oświadczam ci, że śpisz sam. - odwróciłam się do niego czterema literami i skuliłam się by usnąć, ale Malik chichrał się jak opętany jednak mi się udało. W końcu cisza i spokój kiedy znowu ktoś zaczął trącać mnie w ramię.
- Emm kochanie - usłyszałam bezradny głos
- CO ?! - warknęłam spoglądając an niego gniewnie, a on śmieje się w najlepsze no super początek.
- Już jesteśmy - Co on się tak szczerzy ? Ciekawe co mu dosypali ... Odpięłam pasy i zebrałam rzeczy podręczne z auta, walizkami zajął się mój jakże wspaniałomyślny luby. Jak tu pięknie ! Rozejrzałam się dookoła . Zaraz za nami podjechał van Louisa, z którego wysiadła pozostała trójka. Horan jak zwykle lata z zacieszem na ryjcu i się jara, Zayn "dotlenia"płuca za rogiem a Daddy załatwia sprawy papierkowe. Popisałam kilka esemesów z Charlotte, wysyłając jej przy tym szczegółowy adres. Szkoda że Vicky poszła do tego programu, wydawało by się że im się uda. Biedny Nialler... W czasie moich rozmyślań wrócił już Liam z pęczkiem kluczy .
- No to dobra. Domek numer jeden należy do Stylesów. Macie - rzucił kluczykiem do Stylesa, który popisał się nie lada refleksem.- Dwójkę będę miał ja i Pattie. - schował sobie do kieszeni odpowiedni - W trójce Malikowie a stawkę zamyka Louis z Niallerem pod czwórką. Teraz mamy czas na rozpakowanie się a wieczorem idziemy przywitać się z jeziorkiem. Jakby co to dzwońcie. Telefony alarmowe znaci....
- LIAM ! - wszyscy jednocześnie upomnieliśmy chłopaka i każdy rozszedł się w swoją stronę. Szłam pierwsza doszukując się domku. Skromnie mogę rzec, że nasz był chyba w najlepszy m miejscu, niedaleko plaży otoczony kilkoma pojedynczymi brzozami.
- Wow - skwitowałam, woda mieniła się w kolorach zachodzącego słońca. Postawił walizki na ganku i objął mnie od tyłu, tuląc policzek do mojego. Wszystkie nerwy i złość prysnęła.
- Mmm kochanie, dalej się na mnie gniewasz ? - wymruczał do mojego ucha, lekko muskając jego płatek. Wzdrygnęłam się bo loki chłopaka podrażniły moją szyję, zachichotałam.
- Już nie.- sprzedałam mu soczystego całuska w policzek i w podskokach zbliżyłam się do domku, ciągnąc chłopaka za sobą. Pchnęłam ochoczo drzwi. Cały domek wykonany był w gustownym stylu. Aneks kuchenny, przestronna łazienka z dużą wanną i wieeelkim widokiem na jezioro. Mmm romantycznie. Pokój dzienny z kilkoma sofami i telewizorem. Nie ma co, Daddy się postarał w wyborze miejscówy. Chwyciłam chłopaka za rękę i wąskimi, kręconymi schodkami poprowadziłam go na górę. Przed nami ukazała się piękna sypialnia w nieco starodawnym stylu. Ogromne łóżko z drewnianym stelażem i tysiącami malutkich poduszeczek, mała toaletka i przestronna szafa. Na wprost łóżka otwierała się przed nami przepiękna panorama jeziora i drzwi tarasowe.Piękne miejsce, rozmarzona westchnęłam i wróciłam do środka. Harry siedział na łóżku i powoli wypakowywał swoje rzeczy z torby. Rozpakowałam nasze kosmetyki na półkach w łazience, nasze szlafroczki powiesiłam na małych haczykach na drzwiach.
- Rosie, Zayn napisał że mamy już wychodzić. - oznajmił mi chłopak. Wyjęłam z torby zwiewną sukienkę, Harreh włożył jakieś szorty i luźny T-shirt.
- Gotowa ? - spojrzał na mnie porozumiewawczo, skinęłam głową i oboje wyszliśmy z domku, pod którym zebrali się chłopcy. Szliśmy wydeptaną ścieżką na plażę, zapadał zmrok powoli. Piękne miejsce. Harry szedł noga w nogę ze mną, objął mnie ramieniem i cały czas trzymał blisko siebie. To było kochane. Znaleźliśmy się na plaży gdzie każdy znalazł swoje zajęcie. Louis z Niallem i Liamem grali w piłkę a Malik rozmawiał przez telefon z Charlotte. Zapragnęłam przywitać się z wodą. Weszłam po łydki do ciepłego jeziorka, drobne fale obijały się o moje nogi. Poczułam dotyk na swojej talii, chwilę później czyjś podbródek wylądował na moim ramieniu, ah tak Harry obejmuje mnie od tyłu.
- O czym myślisz ? - odwróciłam głowę w jego stronę
- A nic, tak sobie ... - odparłam bawiąc się jego loczkiem, okręcając go wokół swojego palca. Cmoknęłam go w policzek i weszłam nieco głębiej, po kolana. Hazza szybko dorównał mi kroku i ponowił działanie, zamknął mnie w swoich ramionach. Cóż za piękna chwila, słońce chowa się nad taflą wody, a my w niej tkwimy i łączymy swe usta w czułym pocałunku. Moczę czubki palców, by zaraz skropić włosy chłopaka. Uśmiecha się przez pocałunek i podnosi mnie nieco. Oplatam swoje nogi na jego pasie a ręce zarzucam na szyję, kurczowo się jej trzymając.
- Kocham cię, jesteś piękna, to miejsce jest piękne i w ogóle... - rozmarzył się chłopaczyna, widać to po jego minie, no fakt. Miejsce jest na prawdę urokliwe.
- Ej gołąbeczki nie za dobrze wam ? - usłyszeliśmy wołanie z brzegu, ah tak Tomlinson.
- Odwal się - machnął Harry ręką i zaśmiał się cicho.
- Harry łap ! - usłyszałam wyrwane z kontekstu, jedyne co teraz widziałam to duża, czerwona piłka zmierzająca wprost na mnie, co pamiętam to ból z tyłu głowy, to że zanurzam się w wodzie i rozpaczliwy krzyk Harrego. Było mi tak dobrze, ciepła woda, i bezwładne ciało kiedy nagle ktoś wynurzył mnie z wody.
- Rose ! Rose ! Słyszysz mnie ? - tkwiłam na rękach Harrego. Nad sobą widziałam spanikowane miny pozostałej czwórki. What the hell ?
- Rosie tak strasznie cię przepraszam, nie chciałem w ciebie. - nawijał wystraszony Louie
- Ile widzisz palców ? - Niall wymachuje mi paluchami przed oczyma, jezu nie umarłam przecież.
- Niech no zgadnę, trzy? - wywróciłam oczami i wtuliłam się mocniej w ciało mojego chłopaka. Okazało się, że Tommo chciał wycelować w Harrolda, ale niefart i padło na mnie. Oberwałam w głowę, po czym zatoczyłam się i na chwilę zanurzyłam się w wodzie. Ah ja i ta moja koordynacja.
- Rosie może trzeba jechać do szpitala ? - powiedział Harreh, no jeszcze tego mi potrzeba. Zaprzeczyłam.
- Harry puść mnie, dam sobie sama radę - oznajmiłam zacięcie, wypuścił mnie z rąk lekko zatoczyłam się, dobrze że podparłam się stojącym obok Niallem bo znowu bym upadła.
- No dobra Harry, albo jednak pozwolę ci się ponieść. - słabo uśmiechnęłam się i wróciłam do chłopaka, który cały czas spoglądał na mnie z przerażeniem, jejku jak on się o mnie boi. - To pewnie przez to uderzenie zaszumiało mi w głowie, do jutra przejdzie. Machnęłam ręką uspokajając mojego chłopaka przy tym. Wróciliśmy do pokoju bo komary zaczęły bezlitośnie atakować. W domku włączył się Harroldowi instynkt macierzyński i non stop nie odstępował mnie na krok. Położył mnie na łóżku i zaczął ściągać mi buty.
- Harreh ale ja sobie poradzę - oznajmiłam
- "Harry puść mnie, poradzę sobie "- przedrzeźnił mnie robiąc przy tym śmieszne miny. Kochany głupek.
Oczami Harrego
Kiedy upadła zmroziło mnie, szybko podbiegłem do niej i lekko ogłuszoną wyciągnąłem z wody. Nie wiem co odbiło Tomlinsonowi, ale on już taki jest. Zanim pomyśli to zrobi. Teraz kiedy trzymam ją w swoich ramionach dopiero dochodzi do mnie jaką kruchą istotkę mam przy sobie. Delikatnie zdjąłem jej buty i przemoczoną odzież, którą zaraz wywiesiłem na sznurku na tarasie. Z torby dziewczyny wyjąłem jej piżamkę. Delikatnie odpiąłem biustonosz i na chwilę pozostała pół naga, póki nie zapiąłem guzików od flanelowej góry od piżamki. Dół pozwoliłem jej sam zdjąć, bo nie chcę aby było to dla niej krępujące. Po chwili już sucha Rossalie, zasypiała z głową na moim odkrytym torsie a ja miałem chwilę na przemyślenia.
Czy na prawdę chcę to zrobić ? Czy to wszystko jest tego warte ? Czy chłopcy zaakceptują moją decyzję, która bez gadania wstrząśnie światem ? Nie wiem, nie interesuje mnie to. Kocham tą dziewczynę i dla niej wszystko, choćby i ustatkowanie się w wieku osiemnastu lat i stały związek z szatynką już do końca. Gładziłem ją po włosach lekko rozmasowując skórę głowy, moja biedna aż serce mi się kraje jak sobie wyobrażę jaki ból ją dzisiaj spotkał. Przecież to moja mała, słodziutka dziewczynka. Moja Rossalie Styles, już niedługo. - uśmiechnąłem się pod nosem. Okryłem nas solidniej kołdrą i oddałem się w wędrówkę do krainy snów.
Oczami Zayna
Tej nocy jeszcze będę sam ale później wraca Charlotte i Pattie. Wystraszyłem się jak Rosie upadła, przecież mogło jej się coś stać. Ona jest taka drobniutka. Ostatnio strasznie schudła, nie tylko ja to zauważyłem. Liam i Harrold również zwrócili na to uwagę, dlatego też Harreh obiecał nam podjąć działania w sprawie ' tajemniczej misji utuczenia Rossalie co by nam jej wiatr nie zdmuchnął. Popisałem jeszcze chwilkę z Charr i zrobiłem się senny. No to pierwsza noc w nowym miejscu. Dobranoc.
Oczami Louisa
(w domku nr.4 )
Powoli układam się do snu, kiedy słyszę jak ktoś żeruje w kuchni, no tak Niall. - na samą myśl zaśmiałem się pod nosem. Przebrałem się w piżamkę, no tak przecież ja nie świecę golizną jak Styles. Luźny T-shirt i stare dresy posłużyły mi za strój do spania, toteż przebrałem się kiedy drzwi od mojego pokoju uchyliły się.
- Lou mogę z tobą spać ? - wyszczerzył się blondyn, hola hola jeszcze czego ?
- Na ładne oczka mnie nie nabierzesz - zaśmiałem się
- Oh nie gadaj już tylko się przesuń. - wywróciłem oczami i chcąc nie chcąc posunąłem się na drugą połowę dużego łóżka. Ha ! Bo ja jestem król. Ja i Kevin zajęliśmy sobie dwuosobowe łóżko a Horanek miał się gnieść na pojedynczym. Chwilę później już smacznie spaliśmy. Przebudziłem się jednak bo w nocy było strasznie gorąco. Rozebrałem się do bokserek i spokojnie zasnąłem.
Oczami Rossalie
Kiedy weszłam do domku Louiego i Nialla nagle przeraziłam się. Obaj śpią w jednym łóżku, ciuchy Tomlinsona porozwalane w promieniu całej sypialni ? What da fuq ? Taaa. I ten żart "jesteśmy razem" ogłaszam wszem i wobec Rossalie wszczyna śledztwo. A teraz brutalnie ich obudzę, chociaż nie. Nie chcę widzieć tego co znajduje się pod kołdrą więc zrywanie jej z nich dzisiaj sobie odpuszczę.
******
Na zakończenie macie taki dłuższy i bardziej dopracowany.
Proszę Was o dużo komentarzy <3 !
Teraz rozdziały będą nieco rzadziej bo zaczynam szkołę.
***
supersupersuper!!!!! Jesteś genialna i kocham jak piszesz !! Na moim blogu jest konkurs na najlepszego bloga więc może kogoś nominujesz? Dodaj szybko następny bo mnie ciekawość zżera. Proszeeeeeeew!
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńświetny jak zawsze :D tylko szkoda ze rzadziej bd dodawała :( i tak cie kocham <3
OdpowiedzUsuńSuper Młoda :D Mam nadzieję że dzisiaj dodasz next bejbee
OdpowiedzUsuńO fuck! Hahahaha, nie no ale boskiesz! Końcówka naj! Hahaha, jebłam. ,,Rossalie wszczyna śledztwo" -,- Hahahaha
OdpowiedzUsuńPozdro Is.Izkaxxx
Zajebisty ;)
OdpowiedzUsuńWow czekam na dalsze czensci :-D
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział jak zawsze! Nic nie szkodzi że będą rzadziej może to i dobrze bo ja czasem też nie nadążam z czytaniem xD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzyli tobie też skończyły się ferie? Łącze się z tobą w bólu i rozpaczy ;( A rozdział jest super zresztą jak zawsze :P Nie mogę doczekać się kolejnago. KOCHAM CIĘ <3333 Jestem ciekawa co będzie dalej :D
OdpowiedzUsuńHuh tą końcówką to mnie zaskoczyłaś,
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego :)
Jak zawsze zajebisty ! ;* Kiedy następny ? ;D
OdpowiedzUsuńNOMINUJĘ CIĘ CO LIEBSTER AWARD !
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO SIEBIE
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA...zajebisty!!! Nie moge sie doczekać nexta. Mam nadzieje, ze szybko dodasz next. Wracasz do szkoły powiadasz? Czyli, ze Ci sie ferie skończyły :( to smutne. Ja mam dopiero za dwa tygodnie! OMG nie wytrzymam! LOVE YOU :*
OdpowiedzUsuń