7 stycznia 2013

Piędziesiąt sześć

Oczami Nialla
Awww nie mogę się doczekać, dzisiaj przychodzi Vicks na maraton filmowy. Będzie się działo, już ja to wiem. Póki co to jestem głodny więc idę coś zjeść. W końcu jestem Niall Hungry Horan, no nie ? Ostatnie nasze spotkanie było super, no nie powiem że zajebiste, ale ja nie przeklinam a to już wiecie. Dzisiaj nad ranem stwierdziłem, że przydałyby mi się zakupy. Postanowiłem kogoś zaciągnąć, zobaczymy kto się pierwszy napatoczy. Zwlokłem swoje szanowne cztery litery i sprawdziłem zawartość lodówki.
- No siema- Louis wbiegł do kuchni, klepiąc mnie po plecach, wzdrygnąłem się czego efektem było zderzenie się z półką lodówki.
- Nosz kurwa !- chwyciłem się za głowę- Louie!-wrzasnąłem
- Oj tam, nic ci się nie stało-wzruszył ramionami. Kiedyś go jeszcze zabiję, ale skoro jest pierwszy w kuchni to go wykorzystam. 
- Louisku, mówiłem ci już jak bardzo cię kocham ?-zacząłem cieniutkim głosikiem, zarzuciłem mu ręce na szyję
- Łżesz jak pies, mów czego chcesz Horan- zaśmiał się
- Ja. Ty. Sklepy. Zaraz - zaakcentowałem dokładnie
- Hmmm kusząca propozycja, a więc niech będzie. Muszę się zaopatrzyć w jakiegoś nowego pasiaka.-wyszczerzył się
- Dobra, to idę się ogarnąć, na dole za kilka minut ?-upewniłem się i zniknąłem za drzwiami. No cholera, znowu będę głodny. Nandos nie bój się, odwiedzę cię dzisiaj, tatuś nadchodzi. Wyszykowałem się na szybko, Lou już czekał -click- na dole. Tommowozem pojechaliśmy do galerii.
- Dobra, to najpierw po shake a później szoping. U Jack'a Willis'a spędziliśmy większość czasu, to nasz zdecydowanie ulubiony sklep. Możemy robić tam zakupy w spokoju, nikt się na nas nie rzuca. Efekt : dwa T-ahirty, bokserki w dwupaku, bluza, jesienna kurtka przejściowa i rurki. Telefon zawibrował w mojej kieszeni.
Od: Rossalie :*
- Ej gdzie jesteście, wy moje dziewice orleańskie ? Daddy chce policję wzywać ;c
- Jestem na zakupach z Boo Bear'em :]
- Okk. Ejj weź mi coś kup ^^
- Ymm zobaczę co da się zrobić. heheszki 
Już więcej nie odpisała. Schowałem telefon do kieszeni.
- Z kim pisałeś ?- zagadnął Lou obładowany torbami
- Rose, chce jakiś prezent-wzruszyłem ramionami
- Mam pomysł- potarł "złowieszczo" dłonie, no to ja już się boję.
- Gadaj !
- Kupimy jej jakieś sekszyy wdzianko, Harrold się ucieszy-pokiwał cwaniacko brwiami
- Ale że co ?- zamyśliłem się. Pociągnął mnie za sobą do sklepu obok.Truimph, bielizna kobieca. Ommg. Na sam widok manekinów się ucieszyłem, cholera.
- Jaki ona może mieć rozmiar ?- zamyśliłem się, przecież nie znam się na tej całej rozmiarówce.
- Fuckk nie wiem, ale nie mniejsze od tej sprzedawczyni- zaśmialiśmy się. 
- Dzień dobry, w czym pomóc ?- hmm na pierwszy rzut oka niezła ta dziewczyna, zauważyłem że Lou obczaja. 
- Mamy dość nietypową prośbę, potrzebujemy coś dla koleżanki.- zacząłem nieśmiało, trochę dziwnie jak Louis Tomlinson i Niall Horan kupują damską bieliznę. - Ale nie za bardzo wiemy jaki ma rozmiar, z tego co moje oczy widzą to duży. - zaśmiałem się
- Nie mniejszy od ciebie - Lou walnął swój firmowy uśmieszek, a dziewczyna oblała się rumieńcem.
- A więc dobrze- poprowadziła nas alejką.- Hmm proponuję ten w czerni, zmysłowy a z klasą, koronka zawsze w modzie.- Wyobraźnia płata mi figle, matko boska ...
- To jest to, więc weźmiemy ten a w dodatku poproszę twój numer- on to ma gadane, odezwie się a laska już jest jego, niezły jest. Zapakowała komplet i na odwrocie wizytówki zapisała numer. 
- Mam nadzieję że do zobaczenia- spojrzał na nią tym swoim spojrzeniem, momentalnie spaliła buraka. Wyprowadziłem go ze sklepu, bo biedna palpitacji serca by dostała przy nim. Pobłąkaliśmy się chwilę po sklepach, zjedliśmy na mieście i wróciliśmy do domu.
- No sieeema wieśniaki !-podbiegła do nas- Macie coś dla mnie ?
- Wasze kochane Louisiątko wróciło- dodał cieniutkim głosikiem
- O nieee- jęknął Styles przewalając się na kanapie
- Zginiesz marnie - potarł "złowieszczo" ręce i rzucił się na Loczka
- Nialluś co mi kupiłeś ? -zatrzepotała słodziutko rzęskami
- Dowiesz się..- zacząłem tajemniczo
- Ale obiecaj że założysz to .... tą bluzkę - poprawił się i uśmiechnął cwaniacko
- Ok ok , obiecuję - wzruszyła ramionami i poszła na górę. 
Według moich obliczeń dowie się co jest w paczce za trzy .. dwa... jeden ..
- AAAAAAAAA ! - po całym domu rozległ się jej pisk
- Mwahahha- zaśmiał się złowieszczo Lou. - Trzeba było to nagrać. 
- Co jest w tej torbie ? - zapytał Harry
Ja i Tommo spojrzeliśmy równocześnie na siebie po czym wybuchnęliśmy śmiechem.
Oczami Rossalie
Jasna cholera w co ja się wpakowałam. Opadłam bezwładnie na łóżko. Ja ich chyba zabiję.... ale nie. Skoro chcą mnie zobaczyć to mnie zobaczą, przecież tyle samo odkryte co zakryte jak na plaży. Komplet był śliczny. Seksowny, ale nie wulgarny. Czerń i koronka. Mmm biedny Harry. Leżał na mnie ... hmm idealnie. Biustonosz podkreślał to co miał podkreślać. Rozpuściłam włosy i zarzuciłam na siebie szlafroczek. 
- Uwaga, dobra dupa idzie !-krzyknęłam schodząc ze schodów. Oczy wszystkich chłopaków w tym Pattie skoncentrowały się na mnie.
- No ściągaj ściągaj-ponaglił mnie Tomlinson
- Chcecie ? To macie- zaśmiałam się ironicznie i zrzuciłam szlafrok.
- O kurwa ... - Harremu opadła szczęka, przeczesał nerwowo grzywkę
- Rosee... ty dupo -zaśmiała się Pat.
- Ma się ten gust - Lou i Niall przybili sobie piątki
- A teraz wybaczcie, ale idę się ubrać- zakryłam się i pobiegłam na górę. Co za zboczeńcy.
 
Oczami Harrego
Ona już wyszła a ja dalej tkwiłem w zamyśleniu, przed oczami dalej miałem jej obraz.
- Zaraz wracam-oznajmiłem i poszedłem na górę. 
- Ooouuu-zawyli. Zignorowałem ich .Bezszelestnie wślizgnąłem się do pokoju. Zdążyła się już przebrać.
- Zabiję ich kiedyś za to. - przytuliła się do mnie
- Oj tam, mi się nawet podobało-zaśmiałem się
- Harreh tobie to nawet osiemdziesięciolatka w bikini się podoba.-sprzedała mi kuksańca w bok.
- Oj nie przesadzaj- bronił się, cmoknąłem ją w policzek
- Kocham cię Harry- "oddała" mi buziaka, ale w usta. Oplotłem dłonie na jej pasie.
- Nie, ja bardziej- zaprotestowałem
- Nie, ja !- nie dała za wygraną
- Nie bo ja ... - spojrzeliśmy jednocześnie w stronę drzwi skąd pochodził trzeci głos. Oparty o framugę stał Zayn.
- Daddy was woła, macie zejść- oznajmił i zniknął.
- Ale nam brutalnie przerwano ... - pożaliłem się, wtuliłem twarz w jej włosy.
- Mój, mały Harreh- powiedziała rozczulając się, pogładziła mnie po plecach. Musnąłem lekko jej wargi a dłonie zsunąłem na pośladki. Rozchyliłem wargi i pogłębiłem pocałunek. Zszedłem po chwili na szyję. Położyłem ją delikatnie na łóżku i wróciłem do rozgrzanych warg. Wzdrygnęła się, kiedy ręka wsunęła się pod koszulkę. 
- Harry dziś nie mogę, przepraszam ... -spuściła wzrok- mam okres, wiesz .. te babskie sprawy- zataiła zakłopotanie nieśmiałym uśmiechem. 
- Ej Rosie znowu to robisz ... - przyciągnąłem ją do swojej piersi
- Ale co ? - zbiła się z tropu
- Noo tłumaczysz mi się. Nie to nie, ja rozumiem i nigdy nie nalegam-posłałem uśmiech w jej stronę. Wtuliła się w mój tors i pogłaskałem ją po włosach. 
 - Chodź, bo Liam się wkurzy.- odsunęła się i oboje zeszliśmy na dół do przyjaciół.

++++++++++++++++
AAAAAAAAAAAA  ZA CHWILĘ PREMIERA KLIPU DO " KISS YOU "  . ...
AAAAAAAAAA NO NIE WYTRZYMAM <333

10 komentarzy:

  1. Ale SUPER ! <3 Kocham to opowiadanie. Już nie mogę sie doczekac nastepnego ; ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha. Biedne, uwiedzione Hazziątko. :D . Pomysł ze strojem genialny. :D
    Rozdział jak zwykle niesamowity i ciekawy.
    Czekam na kolejny!. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. http://yesiwantyouharry.blogspot.com/ Z A P R A S Z A M < 3 !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zajebisty ! <3 Kiedy dodasz następny !? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział ;) i zapraszam http://opowiadaniesummerlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. hhahahaha znów zaskakujesz pomysłem xd że Ros odważyła się pokazać chłopakom w nowej bieliźnie :D rozwaliło mnie "Harreh tobie to nawet osiemdziesięciolatka w bikini się podoba" i ten tekst z dziewicami Orleańskimi <333 i Hazza taki słodziutki xd zachował się pod koniec jak dżentelmen <33
    aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa KISS YOU zajebiście im wyszedł <33
    czekam na kolejny :*
    @_Just_Smile_98
    http://still-remember-me-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. NADROBIŁAM! Matko bosko, sporo miałam do przeczytania, ale dałam radę. Rozdział, jak to rozdział w twoim wykonaniu- cudowny,w spaniały, świetny. Widzę, że dużo Harrego i Rose. To dobrze! Kocham ich. Są tacy.. prawdziwi i możliwe, że już to pisałam wielokrotnie i znasz ten tekst na pamięć, ale są wspaniali i ich kocham. Niall znalazł sobie dziewczynę, dobrze dogaduje się z Rose, Harry nie jest zły o wszystko cacy stuk stuk. Czekałam na to. Pattie.. szkoda mi jej strasznie. Dużo przeszła, ale widzę, że Liam jej pomoże. Jak to Liam. Czekam na kolejny. :)

    http://i-can-see-it-in-your-smile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń