20 stycznia 2013

Siedemdziesiąt

Oczami Harrego
- Bieber kumplu, jutro chcę cię widzieć o dwunastej w Londynie ...
- No siema Styles, wow, wow, wow no nieźle. A co jest Niall nie daje ci spokoju ? -j rozmówca się zaśmiał. No to dobra, w końcu muszę mu wytłumaczyć  po co chcę go ściągnąć. Wziąłem głębszy oddech, by wyprawić swój monolog przed nim.
- Juss za pewne słyszałeś o tej akcji z Taylor, Rossalie nie chce mnie znać, ale jest pewna szansa.
- Zrobię cokolwiek by wam pomóc, stary. Challenge actepted - zapewnił Biebs, odetchnąłem z ulgą.- Czyli powiadasz, że jutro w Londynie, tak ? -zaśmiał się podejrzliwie
- No fajnie by było, Boże Biebs jak ja ci się odwdzięczę - przeczesałem nerwowo grzywkę.
- Nie zapominaj, że to ja miałem u ciebie dług, to ty dałeś mi numer do Seleny. A więc okej, to rano wsiadam w samolot i u ciebie jestem
- Oł maj gasz aj lov Dżastin Bimber ! - udałem napaloną fankę
- Aaaaaww orgazm, rozmawiam z samym Harrym Stylesem. omnomnom dobra stop. - zaśmialiśmy się
- Dzięki JB, to lecę załatwiać inne zachcianki mojej panny. Do zobaczenia.
Coś mi się wydaje, że gdybym spróbował podskoczyć do księżyca to za pewne bym to zrobił, bo tak mnie nosi. Przecież reszta z tych rzeczy to pestka. Wystarczy kilka telefonów. Najgorsze było z Justinem, bo przecież on jest na innym kontynencie. Uff, oby mi się udało. Cholernie mi zależy. Dobra, no to dzwonię do Ellen, może nie będzie tak źle ? Już kiedyś ją prosiłem o indywidualny wywiad. Wykręciłem numer do kobiety, która po chwili odebrała.   
- Witaj Ellen, Styles z tej strony.- kulturalnie się przedstawiłem
- No witam Harry, od razu uprzedzam. Jeśli chcesz razem z Taylor ogłosić się światu u mnie to na to nie licz.
- Nie nie spokojnie, ja właśnie chcę wszystko naprawić. - przytoczyłem jej niecny plan Rossalie, zareagowała pozytywnie. Tak kurwa ! Mam ten wywiad . 
- No muszę przyznać, że masz bardzo pomysłową dziewczynę. Muszę ci się przyznać, że sama miałam swój udział w ostatnich trendsach  Harry wake up, Rossalie never give up . Cieszę się, że oprzytomniałeś. A więc jutro o szesnastej w studio. 
- Dzięki wielkie, Nie przeszkadzam już, cześć. - rozłączyłem się i rozradowany walnąłem na łóżko. Uda się, cholera to się uda. Chodziłem po pokoju myśląc skąd mogę wytrzasnąć konia. Tak wiem ze stajni, ale ja do cholery nie wiem gdzie takowa się znajduje. Dobra, może Paul mnie uratuje.
- No hej Paulinko moja kochana - wyszczerzyłem się
- Co chcesz Styles ? Coś za miły jesteś. - odebrał zdiwiony
- Oj no nie mogę zadzwonić, już do ukochanego, najlepszego menadżera na świecie ? - dodałem z nutką podejrzliwości
- Do rzeczy, Harry. Do rzeczy. - wydawałoby się, że właśnie wywrócił oczami jak to ma w zwyczaju.
- Potrzebuję konia. - powiedziałem całkiem poważnie, ale i tak prawie wybuchnął bym śmiechem.
- Dziecko oszalałeś ? Skąd ja ci konia wytrzasnę ? - nie krył zdziwienia.
- No weeź, Paaaaul. Prooszę, no dobra to robimy tak. Jutro o dziewiętnastej koń stoi u nas na podjeździe a w następnym dniu podwoimy liczbę wywiadów. - przygryzłem lekko wargę, chłopakom się to nie spodoba, ale twardy ze mnie negocjator. 
- Mm kuszące. Dobra, ale ja po nim sprzątał nie będę. - zaśmiał się
- To z nimi nie wychodzi się na spacer ? - rozwarłem wargi, a szczęka mi opadła. 
- Oj Harreh, Harreh. Jutro o dziewiętnastej twój rumak przyjedzie, cokolwiek chcesz z nim zrobić. Tylko powiedz Niallowi, że to nie konina, tylko towar zwrotny.- wybuchnęliśmy śmiechem. No to kolejna "niemożliwie" możliwa zachcianka z listy odhaczona krzyżykiem. Został tylko twitcam, ale to mogę nawet zrobić już teraz.
- Chętny ktoś na Stylesowego twitcama ? Obiecuję się wyplątać ze wszystkiego. :c
Okej, kilkaset RT i spam na całej tablicy to chyba znaczy tak. Rozsiadłem się wygodniej na łóżku, kładąc laptopa na kolanach. 3...2..1.
- Hello Directioners. Robię tego twitcama nie bez powodu.- przerwa na wdech- Chodzi tu o Rossalie.- na chwilę zatrzymałem się i analizowałem wiadomości na chacie. 
- Harreh mam na Ciebie focha ! Rossalie jest niesamowita . - Uwierz mi droga @MeryLou12 ja też mam na siebie focha, i tak Rossalie jest niesamowita.- skomentowałem krótko
- No Styles, czekamy na wytłumaczenia. Jeśli chcesz być z Taylor, to wiedz, że bardzo zaboli mnie serce. Nie odwrócę się od Ciebie, bo jesteś moim idolem, ale to będzie nie w porządku do Rossalie, którą kochamy -.- . - A więc @Shanella właśnie po to zorganizowałem to internetowe spotkanie. Dlatego pozwól, że teraz zabiorę głos, a wy starajcie nie zawalać tak tymi pytaniami. Rose pewnie chciałaby to usłyszeć, z resztą sama mi o tym powiedziała. Jest kochana, postawiła przede mną zacne ultimatum, ale o reszcie dowiecie się jutro, śledząc media.Wszak, w tym twicie miałem mówić jaki jestem durny a więc. 
a. jestem debilem bo zostawiłem ją samą z problemami
b. jestem debilem bo zraniłem osobę, którą kocham całym swoim sercem
c. jestem debilem bo skazałem ją na cierpienie z mojego powodu
d. jestem debilem bo przesadziłem z Taylor Swift
e. jestem debilem bo przeze mnie płakała
f jestem debilem bo przeze mnie chorowała
g. jestem debilem bo....
- Skończ już, paragraf z Twitcamem zaliczony. Powodzenia dalej.- delikatnie uśmiechnęła się i wyszła z pokoju. No nie wierzę, ja pierdole. Ty tam na górze, słuchaj. Wiem że rzadko rozmawiamy, ale wiem że to twoja sprawka. Dzięki Boże. - uniosłem wzrok ku niebu i odetchnąłem z ulgą.
- Słyszałyście dziewczyny ?! Jest szansa. Aaaaw tak się cieszę. 
- Nie spieprz tego
- Awww  co jak co , ale to było słodkie
- Czekam na come back RossZy
Nie byłem w stanie dalej prowadzić, gadałem jak opętany, jestem pewien, że gdyby nie przerwa w dostępie do internetu jeszcze niedługo i bym nieświadomie podał im swój numer. Lololo Harrold się cieszy. Uśmiechnięty zamknąłem laptopa, ciekaw co przyniesie nowy dzień      
 
Oczami Rossalie
Bardzo ucieszyłam się jak dowiedziałam się, że Harry podjął się realizacji moich zadań, jednak co do niektórych do końca nie jestem przekonana. Może faktycznie dać mu szanse na wytłumaczenie się ? NIE. Jest za wcześnie, a ja nie mogę ulegać ot tak. Jeśli się wywiąże będę skłonna go wysłuchać. No a teraz idę spać, bo przecież jutro które miało być dzisiaj będzie jutro. 
 
Oczami Harrego 
Jest godzina jedenasta, wolę wcześniej wyjechać po JB niż stać w korkach a jego skazywać na atak fanek, których w UK ma nie mało. Cały dom postawiłem na nogi, mają pilnować Rossalie przed dostępem do mediów. Domownicy w stosunku do mnie są już bardziej wyrozumiali, ale dziewczyną i tak nie przeszło. JESZCZE. Według moich najświeższych informacji samolot Biebsa właśnie wylądował na Heathrow. Zaparkowałem na jednym z podziemnych parkingów i pod przykryciem czarnych ray banów, bocznym wejściem dla tzw. vip'ów, które jest mi już dobrze znane przedostałem się do środka, choć i tak pewnie już świat żyje tym że Harry Styles podbija lotnisko. nim się obejrzałem z terminala wyłoniła dobrze znana mi twarz. Po tzw. męskim przywitaniu czyt. grab'ie, kierowaliśmy się do mojego wozu.
- Juss, tak się cieszę że cię widzę, ty mały urosło ci się - poczochrałem go po głowie. Justin zawsze był mi bliski, zawsze staraliśmy się utrzymywać kontakt i żyć w zgodzie mimo, że to nasz "wróg #1" wśród nastoletnich rankingów, a tam srać na statystyki. 
- Oj Harreh nacudowałeś nieźle, i patrz ja muszę za ciebie się starać - zaśmiał się, obejrzałem się w lusterku i wycofałem Range Rovera kierując się do naszego celu. - A tak w ogóle to co zaplanowałeś ? - 
- No chyba raczej ona - zaśmiałem się. - Pójdziesz z nią na kręgle, stoi ? - obróciłem głowę w jego stronę.
- A no to spoko, żaden problem- pokiwał brwiami a moje dłonie automatycznie zacisnęły się na kierownicy.-Dajcie Horanowi jakieś środki uspokajające, bo się chłopak chyba wścieknie.
- Spokojnie, Daddy podrzucił mu rano meliskę.-Wykonałem telefon do Charlotte. Kazałem namówić Rossalie na wyjście na miasto. A raczej " przygotowanie się". Bo zastalibyśmy ją pewnie w piżamie. No to dobra, jedziemy a ja już nie mogę doczekać się jej reakcji, która pewnie i tak zagłuszona będzie przez Horana.
Oczami Rossalie
Nie wiem jakim cudem, ale dziewczynom udało się namówić mnie na wyjście na miasto. Ej szał, wykąpałam się, umyłam zęby i rozczesałam włosy. Jest dobrze. Nawet wory pod oczami zniknęły. Skoro na miasto, to trzeba jakoś wyglądać nie ? Ubrałam się adekwatnie do temperatury, co by Liamowi przysporzyć niespodziankę i zaoszczędzić gadania. Już miałyśmy wychodzić, kiedy przed drzwiami spotkałam taki oto widok. 
- Ja pierdzielę - wydukałam a szczęka mi samoistnie opadła. - Justin ! - pisnęłam i wtuliłam się w przystojnego kanadyjczyka. Harry stał i przyglądał się nam z boku, wyszeptałam w jego stronę prawie bezdźwięczne dziękuję i prawie zaczynam doceniać, co ten chłopak dla mnie zrobił.   
****
No misiaczki, macie ! A teraz ładnie się wykażcie tam na dole : ) 
Mogę Wam obiecać że rozdział 71 będzie wyjebany w kosmos. *o*   
 
    

12 komentarzy:

  1. OOO JA ALE ZAJEBISTY!! DAWAJ SZYBKO DALEJ !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezuuuu dziewczyno jestes niesamowita!!!!!! Dodalas juz NOWY ROZDZIAŁ!!!! Ale świetny boski niesamowity super niepowtarzalny i mam banana na twarzy... Dzieki tobie No nie moge sie zdecydowanie doczekać nowego rozdziału :-D !!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurva xD
    Zajebisty
    CZEKAMY NA 71 TYLKO POSTARAJ SIE SZYBCIEJ BO SIE TU POSRAM Z PODNIECENIA HHAHAHAHAHA

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś zajebista !!!! Rozdział boski. Dodaj jak najszybciej następny*.*.*.*.*.

    OdpowiedzUsuń
  5. SZYBKO DODAJ NASTĘPNY BO NIE WYTRZYMAM!!!!!! JAK ZWYKLE GENIALNY :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww.. ale słodko że Harry tak się stara ! ;> Rozdział zajebisty ! ;] Nie mogę się doczekać następnego jeszcze jak napisalaś że " 71 będzie wyjebany w kosmos " Dodasz dziś lub w nocy kolejny rozdział ? (Odpisz bo nie wiem czy iść spać ;*)
    PS. Specjalnie dla Ciebie założyłam konto bo wolisz komentarze od zalogowanych niż od anonimów ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. aaaaaa!!!!!!!!
    super nie moglam sie dzisiaj doczekac na niego
    kiedy next???

    OdpowiedzUsuń
  8. dawaj szybciutko następny! jesteś genialna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super czekam an następny i myślę że jak jutro z szkoły przyjdę do domu to już będzie następny! Kocham twoje opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurwaa zbyt zaajbisty teen rozdział. Uwielbiam twoją wyobraźnie i coraz ciekawszy tok wydaarzeń <3 Dobrze Harrold się stara, należy mu się, a Ros musi muuu wybaczyć aa chociaż go wysłuchaać :) Mam naadzieje że jutro dodasz 71 rozdział ? Pozdraawiam i czekaam. xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej! Zaczęłam pisać swoje opowiadanie: i-imaginyonedirection-n.blogspot.com . Może wpadniesz i zobaczysz? Byłabym wdzięczna xx
    Czekam na następny rozdział, pozdrawiam :>>>>

    OdpowiedzUsuń
  12. omg jak następny ma być wyjebany w kosmos to ja nie wiem xd ten był przegenialny xd
    "- Oł maj gasz aj lov Dżastin Bimber ! - udałem napaloną fankę
    - Aaaaaww orgazm, rozmawiam z samym Harrym Stylesem. omnomnom dobra stop. - zaśmialiśmy się" rozwaliłaś mnie <333 widać ze humor MRS.Styles z poczatku opowiadania wrócił ze zdwojoną siła <333333

    OdpowiedzUsuń