Rozdział pisany na specjalne życzenie
Paulina xx
Paulina xx
*************************
Oczami Nialla
Dlaczego ten sen był taki realny, przeklinam pod nosem. Przecież to niemożliwe, żeby Rossalie, moja najlepsza przyjaciółka coś do mnie czuła. Jednakże jeśli tylko przypomnę sobie to uczucie, to w jaki sposób byłem całowany to do teraz mam dreszcze. Uchyliłem kołdrę i wstałem otworzyć okno. Chłodne, poranne powietrze orzeźwiło moje nozdrza i obudziło umysł. Poszedłem do łazienki, opierając się o umywalkę. Spojrzałem na siebie w lustrze, po czym spuściłem wzrok. Nabrałem wody w dłonie i zanurzyłem swoją twarz, może teraz oprzytomnieję, że ona nie jest dla mnie. Myłem zęby w dalszym ciągu w się wpatrując postać po drugiej stronie lustra. Pogubiłem się już. Nie potrafię odpuścić sobie tej dziewczyny, za cholerę nie mogę . Kiedy teraz mam świadomość, że ona jest samotna mam ochotę zamknąć w moim pokoju i nie wypuszczać już nigdy. Pieprzony idiota, to niehumanitarne. - zaśmiałem się pod nosem.- To jest księżniczka, na którą nie przyszło mi zasłużyć. To Styles wygrał ten skarb, lecz nieumiejętnie nim się zająwszy do jej serca upadku dostąpiwszy. Ubrałem się w coś w czym będzie mi luźno i swobodnie. Spakowałem gitarę do futerału i zbiegłem na dół pośpiesznie układając włosy w biegu.
- No hej mamuś - zastałem ją w kuchni, cmoknąłem ją w policzek.
- Wychodzisz gdzieś Nialluś ? Zrobiłam ci kanap... O jej - zaśmiała się, kiedy zobaczyła że jedną już całkowicie wchłonąłem. - Smacznego synku- pogładziła mnie po głowie
- Dzięki - wysapałem przełykając. Tak wychodzę, spotykam się razem z Rose i Arweną, organizujemy nasz własny piknik niespodziankę, z tym że one nic o tym nie wiedzą.
- O jaki mój synek się towarzyski zrobił. Dobrze to już ci nie przeszkadzam. Baw się dobrze. A no i w lodówce masz kanapki, jakbyś chciał je wziąć to bierz. - pochwyciłem je
- Dzięki mamo ! - krzyknąłem wybiegając z domu, po drodze wstąpiłem do naszego sklepu rabując jego półki, kilka opakowań ciastek, sok owocowy, paluszki i coś do chrupania, a no i kanapki. Spakowałem wszystko do plecaka, kilka plastikowych talerzyków z tworzywa sztucznego i kubeczki. Pacnąłem się z otwartej dłoni w czoło i zaśmiałem się już w drodze pod dom blondynki .
Oczami Rossalie
Wstałyśmy troszeczkę wcześniej aby dobrze się przygotować. Latałyśmy podekscytowane po domu, aby dobrze się wystroić. Zajrzałam do szafy. Hm a niech będzie to .Zwiewna koszula, jeansowe shorty i akcesoria. Nie wiem czemu ale miałam przeczucie, że wychodzimy gdzieś w plener, bo takiej pięknej pogody szkoda marnować. Do plecaka schowałam trzy kawałki czekoladowego ciasta, co byśmy z głodu nie pomarli. Arwena wyglądała ślicznie, aż z zachwytu pisnęłam i zaczęłyśmy skakać po łóżku wykrzykując różne rzeczy. No cóż ten typ tak ma. Długie blond włosy, pod słomianym kapelutkiem, luźny sweterek oversize i klasyczne spodenki do tego czarne conversy. Kiedy rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi zleciałyśmy jak głupie, piszcząc. Oj głupie my, głupie.
- O mój bosz to Najaaaaal ! - pisnęła Arwena i udała ekscytację
- Aaaa Naaajal zapłodniłeś mnie samym swoim wzrokiem. Aaa too Niall Horan - skakałam wachlując się rękami. Musiało to komicznie wyglądać a mina Horanka była bezcenna.
- Ahaaa ? Okeej ? Nie wnikam w to co brałyście - zaśmiał się.- Aaa umówiłem się z dwiema seksownymi modelkami. - bajerancko zaśmiał się . Wewnątrz siebie ucieszyłam się z komplementu. Ar zamknęła drzwi.
- A tak na serio, to cześć - pomachałam mu
- No hej, hej - chichotał, boże czemu on się zawsze śmieje, to jest zaraźliwe.
- To gdzie nas porywasz ? - zagadnęła blondynka
- Idziemy na Horan piknik ! - uniósł gitarę nad siebie i obrócił się pokazując plecak. Ucieszyłam się, moje ciasto się przyda. Niall i Arwena widocznie dobrze znali drogę, więc szłam krok w krok za nimi. Po chwili zabudowania zaczęły się wykruszać a przed nami była czysta przestrzeń. Same pola. Wdrapaliśmy się na lekkie wzgórze, które porastał sad a na drzewach rosły piękne, czerwone jabłka.
- Jaaa ale tu pięknie ! - oczy zamieniły mi się w pięciozłotówki i z zacieszem rozglądałam się po okolicy.
- Wiedziałem że tak zareaguje - wzruszył ramionami, i razem z Arweną się zaśmiali.
- Ha ha śmieszne - warknęłam sarkastycznie, zaplotłam dłonie na klatce piersiowej i stanęłam.-Nigdzie z wami nie idę - krzyknęłam, kiedy zostawili mnie w tyle.- Ej no faaajnie, ja tu dalej jestem. - kopnęłam kamyk. -Niall, chodź tu. Skręciłam kostkę ! - pisnęłam. Nim się zdążył obrócić ja już leżałam w kępie trawska. Spanikowani podbiegli do mnie, najpierw mnie szukając. Bo gęsta i wysoka do kolan trawa to dobry kamuflaż.
- Ała, Nialluś. Arrr - jęknęłam, po chwili zatkałam sobie usta aby nie wybuchnąć śmiechem .
- Tu jest !- krzyknęła Arwena podbiegając do mnie, po chwili blondyn niósł mnie na rękach, uparcie stwierdzając, że idziemy na pogotowie. Wybuchnęłam śmiechem.
- Z czego się śmiejesz ? - uniósł podejrzliwie brwi, wtedy zeskoczyłam z jego rąk. I wybuchnęłam śmiechem.
- Hahahahhahaa I'm just kidding ! - wrzasnęłam . Niall zbladł a Arwena z kolei poczerwieniała ze złości.- Oj tam, ale wy się nie gniewacie. Kochacie mnie prawda ? - zamrugałam oczkami, obejmując ich na raz. Kochane głupki. Chcąc nie chcąc zaczęli się do mnie odzywać, rozłożyliśmy kocyk na polanie i po kolei chłopak wyjmował z plecaka to co przygotował. Zainteresowała mnie jego gitara, sięgnęłam ręką po czarny futerał i uważnie wyciągnęłam instrument. Siadłam w siadzie skrzyżnym, kładąc gitarę na kolanach.Kiedy zaczęłam wykonywać podstawowe chwyty Niall spojrzał na mnie jak na ducha. Ha ! Wiedziałam, że zrobię mu niespodziankę.
- Rosie ty grasz ? - wyszczerzył się
- A no coś tam umiem, ale nie tak jak ty miszCZu - podkreśliłam, dźgnęłam go lekko pomiędzy żebra i wyjęłam ciasto jakie przyniosłam. Nałożyłam każdemu na talerzyki a Arwena rozlała sok do kubeczków.
- Jaa, sam to przygotowałeś ? - wydukała z siebie blondynka
- A no żaden problem- mrugnął do mnie oczkiem, cholera przez niego oblałam się sokiem. Ja pierdziele weźcie go zamknijcie w jakiejś klatce bo przez niego zaraz wpadnę pod pociąg. To był wspaniały dzień, często śmialiśmy się omawiając przeróżne tematy począwszy od polityki po ostatnie trendy modowe. Słońce powoli chowało się ku zachodowi. Piękna barwa nieba i szumiących traw zrobiła nam wspaniały klimat. Teraz to my słuchałyśmy jak on gra.
- Zaśpiewaj coś - wyskoczyła z inicjatywą Arwena, ułożyłam się wygodniej na brzuchu i podparłam się na łokciach.
I would ( wersja po polsku )
Ostatnio przyłapałem się na myśleniu
Że marzyłem o tobie bardzo dużo
I w mojej głowie jestem twoim chłopakiem
ale to jedna rzecz, którą już masz
Jeździ do szkoły każdego ranka
Podczas gdy ja idę samotnie w deszczu
Zabiłby mnie bez ostrzeżenia
Jeśli zerknąłby do mojej głowy
Czy powiedziałby, że jest zakochany?
Cóż, gdybym to był ja, zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy trzymałby cię, gdybyś czuła się źle
Kochanie, powinnaś wiedzieć, że ja zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy powiedziałby, że jest zakochany?
Cóż, gdybym to był ja, zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy trzymałby cię, gdybyś czuła się źle
Kochanie, powinnaś wiedzieć, że ja zrobiłbym to
W mojej głowie całowaliśmy się
Myślałem, że sprawy rozwijały się dobrze
Z napisem na moich plecach, mówiącym „kopnij mnie”
Rzeczywistość zrujnowała moje życie
Wygląda to tak, jakbym nieprzerwanie grał
W grę, w którą przeznaczone jest mi przegrać
Ponieważ nie mogę konkurować z twoim chłopakiem
On ma 30 tatuaży
Czy powiedziałby, że jest zakochany?
Cóż, gdybym to był ja, zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy trzymałby cię, gdybyś czuła się źle
Kochanie, powinnaś wiedzieć, że ja zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Ostatnio przyłapałem się na myśleniu
Że marzyłem o tobie bardzo dużo
I w mojej głowie jestem twoim chłopakiem
ale to jedna rzecz, którą już masz
Jeździ do szkoły każdego ranka
Podczas gdy ja idę samotnie w deszczu
Zabiłby mnie bez ostrzeżenia
Jeśli zerknąłby do mojej głowy
Czy powiedziałby, że jest zakochany?
Cóż, gdybym to był ja, zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy trzymałby cię, gdybyś czuła się źle
Kochanie, powinnaś wiedzieć, że ja zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy powiedziałby, że jest zakochany?
Cóż, gdybym to był ja, zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy trzymałby cię, gdybyś czuła się źle
Kochanie, powinnaś wiedzieć, że ja zrobiłbym to
W mojej głowie całowaliśmy się
Myślałem, że sprawy rozwijały się dobrze
Z napisem na moich plecach, mówiącym „kopnij mnie”
Rzeczywistość zrujnowała moje życie
Wygląda to tak, jakbym nieprzerwanie grał
W grę, w którą przeznaczone jest mi przegrać
Ponieważ nie mogę konkurować z twoim chłopakiem
On ma 30 tatuaży
Czy powiedziałby, że jest zakochany?
Cóż, gdybym to był ja, zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy trzymałby cię, gdybyś czuła się źle
Kochanie, powinnaś wiedzieć, że ja zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy powiedziałby, że jest zakochany?
Cóż, gdybym to był ja, zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy trzymałby cię, gdybyś czuła się źle
Kochanie, powinnaś wiedzieć, że ja zrobiłbym to
(Zrobiłbym, zrobiłbym)
Zaspokoiłby cię?
Pocałowałby cię?
Traktowałby cię tak, jak ja mógłbym?
Dotykałby cię?
Potrzebowałby cię?
Kochałby cię tak, jak ja mógłbym?
Czy powiedziałby, że jest zakochany?
Cóż, gdybym to był ja, zrobiłbym to
Czy trzymałby cię, gdybyś czuła się źle
Kochanie, powinnaś wiedzieć, że ja zrobiłbym to
Zaspokoiłby cię?
Pocałowałby cię?
Traktowałby cię tak, jak ja mógłbym?
Dotykałby cię?
Potrzebowałby cię?
Kochałby cię tak, jak ja mógłbym?
Czy powiedziałby, że jest zakochany?
Cóż, gdybym to był ja, zrobiłbym to (zrobiłbym to)
Czy trzymałby cię, gdybyś czuła się źle
Kochanie, powinnaś wiedzieć, że ja zrobiłbym to (zrobiłbym to)
(Zrobiłbym, zrobiłbym, tak)
Kiedy śpiewał zaczarował mnie swoim głosem, przy dźwiękach gitary z którą idealnie się komponował. Czy to zbieg okoliczności, "30 tatuaży", "nie mogę konkurować z twoim chłopakiem" . Mam mętlik w głowie, przecież nie tylko Harry ma trzydzieści tatuaży. Potrzepałam lekko głową starając odgonić się od siebie, nurtujące mnie przemyślenia. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
- To było piękne - Arwena aż się popłakała- Ślicznie śpiewasz Niall - poklepała go po ramieniu, dlaczego on się na mnie patrzy ? Nie rozumiem . Tylko się uśmiechnęłam i wstałam. Zostawiłam zdezorientowanych przyjaciół i poszłam chwilę pomilczeć.
*************************
Dzisiaj szaleję bo jutro jadę na Słowację na narty i mnie nie będzie. Także nie płaczcie za mną xd I tak wrócę. *o* PS. Mam pewien plan co do Rossalie. ^^
Dziękuję, że tak licznie się udzielacie.
CHOLERA JESZCZE NIEDAWNO BYŁO 70,000 A TERAZ ?! nieeeźle <3
AAAA ! Nexxxxxt ! ♥
OdpowiedzUsuńBoże Jesteś Wspaniała .. Twoje imaginy raz po raz mnie zadziwiają :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykację i czekam na nastepnego dzisiaj <3
Paulina xx
O jenyyyy, wstawiaj kolejny rozdział! Nie mam co robić, tylko czytać twojego bloga, bo jestem chora, ale dzięki Tobie moja choroba jest przyjemniejsza :3 Mogę liczyć na dedykację do następnego rozdziału? :*
OdpowiedzUsuńBlagam dodaj dzisiaj nexta *-* Pieknie piszesz. Za kazdym razem zakochuje sie na nowo ;*
OdpowiedzUsuńCzekam dzisiaj na next *-* ;*
Oł maj gosz ! Jesteś cudowna : * /Błagam o więcj ! Jakie polany ? ^^ z Niallerkiem ♥ ?
OdpowiedzUsuńBOOOOOOOOOOOOSKI !!!!!!11 *__* BEDE SIE JARAC JAK ROSS WROCI DO HAZZY AWWWWWWWWWWWWWWWWWWW<3333 CZEKAN NA NEXTA ;]
OdpowiedzUsuńO nie ;< Wyjeżdżasz ?! O.o Na ile ? Jeśli mogę wiedzieć ! ;D Więc jeśli Cię nie będzie to musisz dodać z 3 nowe rozdziały ! ;) Nie no żarcik dodaj tyle ile napiszesz ale dziś dodaj 81 pliska ;* Rozdział jak zawsze zajebisty ! <3
OdpowiedzUsuńna jeden dzień : )
Usuńcudowny rozdział, jak zwykle, mam nadzieję że Rossalie będzie z Harrym. Udanego wyjazdu na narty, wróć z nowymi pomysłami :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział myślę że Ross będzie z Harrym :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuń