Oczami Nialla
Na granicy miłości i przyjaźni balansujemy.. dlaczego tylko ja ciągle pcham się na stronę miłości? I znów ponure myśli zabijają spokojny sen i znów ciemność pesymizmu kładzie łapę na pojawiające się maleńkie iskierki optymizmu,ech ta proza ludzkiego życia ... Po trzech dniach obserwacji w końcu mogę wyjść na zewnątrz. Obecność przyjaciół bardzo mi pomogła, byli nawet ze mną po nocach ustalając sobie wcześniej harmonogram. Teraz dopiero zauważyłem jak głupio bym postąpił zostawiając ich samych. Za dużo dla mnie znaczą. Może pora żyć dalej ?To już koniec, pora iść dalej rozum słyszał to wyraźnie a serce kompletnie ignorowało. I niby wiesz o tym już od dawna,ale zawsze masz tą cholerną
nadzieje,że się mylisz,w tedy nawet pragniesz się mylić,ale
nie!Oczywiście ,że nie.I można zwalić wszystko na niesprawiedliwe
życie , na osoby postronne,ale można też wziąć to we własne ręce
i przenieść przez ten cholernie trudny okres w życiu ,który
nazywa się rozczarowaniem.W tedy wszystko wydaje się tak
cholernie trudne,w tedy wszystko jest cholerne,nawet
ludzie,którzy nas mijają.Ale można z tym rozczarowaniem żyć,można wyznaczać sobie nowe
cele,dopinać swego,lub się rozczarowywać.Czego by człowiek
nie mówił,ze wszystkim da się żyć.Z tym też da się żyć,trzeba
to tylko umiejętnie spakować na plecy tak ,żeby nie spadło
i przypominało nam o popełnionych błędach,żebyśmy po raz kolejny
nie musieli przyznać się do porażki.Są takie okresy, kiedy tak bardzo potrzebuje się do kogoś
przytulić, pomilczeć czasami porozmawiać o głupotach i się
pośmiać czasami chciałbym żeby komuś na mnie zależało żebym był
potrzebny. Są takie okresy, ale zdarzają się coraz rzadziej
i trwają coraz krócej. Z dnia na dzień robi się coraz bardziej
chłodno i ciemno. A jeszcze tak niedawno słyszałem:"Czemu nie może być tak jak kiedyś? To jest za trudne. Nie umiem sobie tego wytłumaczyć. Nie chce tracić kogoś takiego jak Ty." "Czemu mi tak bardzo na Tobie zależy? Czemu? Dlaczego ja? Ja chce tylko Ciebie...Proszę bądź przy mnie!"
Właśnie te słowa i wiele innych dają mi te okresy dają malutkie promyki i odrobinkę ciepła. Ale jak długo jeszcze będą mi to dawać??? Kiedyś podjąłem parę decyzji niektóre dobre niektóre złe, ale dalej nie wiem czy ta najważniejsza była słuszna??? Kiedyś się dowiem, ale kiedy??? Czy nie będzie za późno???
- Jak się czujesz Niall ?- po cichu do sali weszła brunetka, zajęła miejsce koło mojego łóżka. Przemyślałem sobie pewnie rzeczy, nie mogę odtrącać od siebie innych dziewczyn.
- Hej Vicks, bardzo dobrze ale poczuję się lepiej jak zgodzisz się ze mną pójść na spotkanie, ja ty razem, piszesz się na mój pomysł ?-zarumieniła się i spuściła wzrok na dół.
- Pewnie, długo na to czekałam Niall- rozpromieniła się
- Przepraszam to ja nawaliłem, śmierć musiała zajrzeć mi do oczu, żebym pojął pewnie rzeczy. Zacznijmy od nowa, okej ? Jestem Niall.-wyszczerzyłem się a ona się zaśmiała.
- O miło mi cię poznać, mów mi Vicky- uścisnąłem jej dłoń i znowu się zaśmialiśmy. Posiedziała jeszcze chwilę, porozmawialiśmy na różne tematy, w większości to były gorzkie żale i perypetie losowe Nialla Horana, które dzielnie znosiła i służyła dobrą radą.Poczucie humoru pozwala mi zapomnieć o powadze, wtedy nawet to, co trudne, wydaje się łatwiejsze.
- Jesteś szczęśliwa ?-zapytałem zbijając ją z pantałyku
- Już zapomniałam jak to jest...-westchnęła
- Co takiego?-aż się zdziwiłem
- Jak to jest być tak beztrosko i cholernie szczęśliwą.-schowała twarz w dłonie.
- Wiesz co ? Teraz mogę ci obiecać że to się zmieni, dobra ?-spojrzała na mnie smutnymi oczyma i uśmiechnęła się na wznak.
- Obiecujesz ?
- Obiecuję, słowo skauta.
- NIALL TY NIE BYŁEŚ NIGDY SKAUTEM- wybuchnęliśmy śmiechem, niby obca dziewczyna a wie więcej o mnie niż ja sam... chyba.
Oczami Rossalie
Dzisiaj wypisują Niallera ze szpitala, nie mogę się doczekać, kiedy go w końcu zobaczę w domu, kiedy zacznie zrzędzić, że jest głodny i mu zimno. Dla mnie i Harrego był to ciężki okres, nasz związek przeszedł tą próbę bez szwanku, nawet jeszcze bardziej do siebie rwiemy. Kocham tego chłopaka, chcę spędzi. Jesteśmy jak dwie ręce złożone do modlitwy.
Gdzie dwoje tworzy jedno. W pokorze.
Gdzie seks jest czymś więcej niż zaspokojeniem fizycznych potrzeb. Oddaniem siebie.
Gdzie w wieczne przechodzi wszystko, co doczesne. Patrząc sercem.
I tak trwać razem w miłości, przed Bogiem - Źródłem. Jak te dwie złożone dłonie…
Gdzie dwoje tworzy jedno. W pokorze.
Gdzie seks jest czymś więcej niż zaspokojeniem fizycznych potrzeb. Oddaniem siebie.
Gdzie w wieczne przechodzi wszystko, co doczesne. Patrząc sercem.
I tak trwać razem w miłości, przed Bogiem - Źródłem. Jak te dwie złożone dłonie…
- Jesteś już gotowa ?-wyrwał mnie z przemyśleń TEN głos.
- Jasne chodźmy- zebrałam torebkę ze stołu i w dwóch autach pojechaliśmy do centrum. Razem z nami jechała Patt i Li a u Loui'ego Zayn z Charr. Co jak co, ale Li i Patt wpadli sobie chyba w oko.Bardzo im kibicuję, Patrishia to dobra dziewczyna, a ktoś taki jak Liam pozwoli zapomnieć jej o przeszłości. Jest odpowiedzialny i nigdy nie pozwoli by stała się jej krzywda, jeszcze nie są razem ale Rossalie pobawi się w murzyńskiego szamana i będzie love story jak z bajki. A Horana to zatłukę jak nie zabierze się za Vicks, oni są sobie pisani ! No ale jak ja się za to nie zabiorę to Horanowi prędzej testosteron zejdzie... Kochana fajtłapa. Aż mi się lżej na serduszku zrobiło jak dowiedziałam się, że zostały pomylone diagnozy i to nie Niall jest przewlekle chory. Kupiliśmy mu po drodze zestaw w Mc'Donaldzie ot tak na miłe powitanie. Kiedy zaszliśmy pod salę, stanęłam wryta jak by mnie piorun pierdolnął, no sory. Niall ewidentnie flirtował z brunetką a ona odpowiadała na to i słodziutko rumieniła się. Fuck yeah ! Dobrze mały !
- Heej !- wydarł się Tommo i wbiegł do sali nie umiejętnie przerywając im, odskoczyli od siebie jak poparzeni, brawo. Od myślenia jeszcze nikt nie zginął drogi Louisie.
- Witam! Ej ej czy ja czuję Bic Mac'a ?- podniósł się na łokciach
- Też się cieszę, że cię widzę- warknął Zayn
- Oh wiecie że was kocham, ale to szpitalne jedzenie, yghh- jęknął. Wgryzł się w kanapkę i z pełną buzią zaczął nawijać. O tak, stary dobry Niall powrócił.
- Kochanie, mówiłem ci że z pełną buzią się nie mówi ?-upomniał go Daddy na co zareagowaliśmy śmiechem, zabraliśmy go z tego paskudnego miejsca po drodze wstępując do restauracji. No ... to jeszcze tylko Tommo nam został. Jak nie to Rose robi casting, i rodzinka w komplecie. Mother of god, Rossalie lecz się.
~~~~~~~~~~~~~~
No i macie <3
świetny! kiedy next ?
OdpowiedzUsuńdodany przed chwilą ;ooo
Usuńjesteś boska. daj trochę więcej Hazzy i Ross, bo mało ostatnio :)
OdpowiedzUsuńnie jestę cyborgię :o
Usuńdaj następny bo uzależniłam się od twojego opowiadania, rozwiń wątek patt i może dobrze jakby niall znalazł dziewczynę? :D
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetne, ale krótki ;< Hmm.. Ciekavvy rozdział , ale mało było Harry+Rose ;( Loffciam twoje opowiadanie ! <3 Mam nadzieje że jeszcze dziś dodasz następny rozdział. Zapewne przez cały dzień co chwilkę będę wchodziła na Twojego bloga i sprawdzała czy jest kolejny rozdział. :) Mam nadzieje że dodasz 54 jeszcze przed rozpoczęciem się imprezy sylwestrowej :*
OdpowiedzUsuńTwoja wielka fanka~
czemu mnie nigdy nie udaje się skomentować pierwszej? powiedz mi czemu? :(
OdpowiedzUsuńrozdział super <3333 moje serduszko przestało krwawic i czuje się zaspokojone informacjami zawartymi w tym jakze cudnym rozdziale. na początku zaczęłaś tak filozoficznie i z sensem, z takim głębszym sensem *-* a później wrócił humor Mrs.Styles którą tak kochamy :))))
" Rossalie pobawi się w murzyńskiego szamana i będzie love story jak z bajki." - hahahahahahahahaha rozwalilo mnie to :****
zanim znów wprowadzisz jakiś dramat napisz coś w takim wesołym stylu <333
Kocham Cię, Kocham Twoje opowiadanie :) trochę to lesbijsko może zabrzmieć więc kocham Cię za twoje opowiadanie xd
tak w ogóle to pochwale się że dzisiaj sobie czytałam "poezję Horana" i sikalam że śmiechu przy wierszyku o kupie xd nawet moja sis się zainteresowała Twoim opowiadaniem :)))
a tak na koniec naprawdę cię podziwiam za tyle pomysłów którymi cały czas zaskakujesz <3 <3 <3 <3 <3 <3
no to ten, pozdrawiam i czekam na następny :*** mam nadzieję że uda mi się skomentować jako pierwszej =]
a i jeszcze mnie zastanawia czy ty przypadkiem nie jesteś jakimś wampirem, bo dodajesz rozdziały po nocach, w ogóle nie śpisz ... takie tam moje przypuszczenia ... nie zwracaj na to uwagi i czytaj dalej :)
Usuńhahahhahahaha jesteś jedyna <3. ja jestę wampirę, w ogóle jestem fanką zmierzchu i dużo wiem o wampirach <3
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńteż uwielbiam ale wolę książkę niż film <3
UsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA DODAJ JAK NAJSZYBCIEJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ PROSZĘĘĘ !
OdpowiedzUsuńExtra ;)
OdpowiedzUsuńPowiem dwa słowa : "Jesteś zajeeeebista". Od 4h siedze i czytam, czytam, czytam to jest... WOW. Meeeeeeeeeeeeeeeeeggaaaaaaaaaaaaa ^^
OdpowiedzUsuń~J.