30 grudnia 2012

Piędziesiąt trzy

Oczami Nialla
Na gra­nicy miłości i przy­jaźni ba­lan­su­jemy.. dlacze­go tyl­ko ja ciąg­le pcham się na stronę miłości? I znów po­nure myśli za­bijają spo­koj­ny sen i znów ciem­ność pe­symiz­mu kładzie łapę na po­jawiające się ma­leńkie is­kier­ki op­ty­miz­mu,ech ta pro­za ludzkiego życia ... Po trzech dniach obserwacji w końcu mogę wyjść na zewnątrz. Obecność przyjaciół bardzo mi pomogła, byli nawet ze mną po nocach ustalając sobie wcześniej harmonogram. Teraz dopiero zauważyłem jak głupio bym postąpił zostawiając ich samych. Za dużo dla mnie znaczą. Może pora żyć dalej ?To już koniec, po­ra iść dalej ro­zum słyszał to wyraźnie a ser­ce kom­plet­nie ignorowało. I ni­by wiesz o tym już od daw­na,ale zaw­sze masz tą cho­lerną nadzieje,że się my­lisz,w te­dy na­wet prag­niesz się my­lić,ale nie!Oczy­wiście ,że nie.I można zwa­lić wszys­tko na nies­pra­wied­li­we życie , na oso­by pos­tron­ne,ale można też wziąć to we włas­ne ręce i prze­nieść przez ten cho­ler­nie trud­ny ok­res w życiu ,który na­zywa się roz­cza­rowa­niem.W te­dy wszys­tko wy­daje się tak cho­ler­nie trud­ne,w te­dy wszys­tko jest cho­ler­ne,na­wet ludzie,którzy nas mi­jają.Ale można z tym roz­cza­rowa­niem żyć,można wyz­naczać so­bie no­we ce­le,do­pinać swe­go,lub się roz­cza­rowy­wać.Cze­go by człowiek nie mówił,ze wszys­tkim da się żyć.Z tym też da się żyć,trze­ba to tyl­ko umiejętnie spa­kować na ple­cy tak ,żeby nie spadło i przy­pomi­nało nam o po­pełnionych błędach,żebyśmy po raz ko­lej­ny nie mu­sieli przyz­nać się do po­rażki.Są ta­kie ok­re­sy, kiedy tak bar­dzo pot­rze­buje się do ko­goś przy­tulić, po­mil­czeć cza­sami po­roz­ma­wiać o głupo­tach i się pośmiać cza­sami chciałbym żeby ko­muś na mnie za­leżało żebym był pot­rzeb­ny. Są ta­kie ok­re­sy, ale zdarzają się co­raz rzadziej i trwają co­raz krócej. Z dnia na dzień ro­bi się co­raz bar­dziej chłod­no i ciem­no. A jeszcze tak niedaw­no słyszałem:
"Cze­mu nie może być tak jak kiedyś? To jest za trud­ne. Nie umiem so­bie te­go wytłumaczyć. Nie chce tra­cić ko­goś ta­kiego jak Ty." "Cze­mu mi tak bar­dzo na To­bie za­leży? Cze­mu? Dlacze­go ja? Ja chce tyl­ko Ciebie...Proszę bądź przy mnie!"
Właśnie te słowa i wiele in­nych dają mi te ok­re­sy dają ma­lut­kie pro­myki i od­ro­binkę ciepła. Ale jak długo jeszcze będą mi to da­wać??? Kiedyś podjąłem parę de­cyz­ji niektóre dob­re niektóre złe, ale da­lej nie wiem czy ta naj­ważniej­sza była słuszna??? Kiedyś się do­wiem, ale kiedy??? Czy nie będzie za późno???
- Jak się czujesz Niall ?- po cichu do sali weszła brunetka, zajęła miejsce koło mojego łóżka. Przemyślałem sobie pewnie rzeczy, nie mogę odtrącać od siebie innych dziewczyn.
- Hej Vicks, bardzo dobrze ale poczuję się lepiej jak zgodzisz się ze mną pójść na spotkanie, ja ty razem, piszesz się na mój pomysł ?-zarumieniła się i spuściła wzrok na dół.
- Pewnie, długo na to czekałam Niall- rozpromieniła się
- Przepraszam to ja nawaliłem, śmierć musiała zajrzeć mi do oczu, żebym pojął pewnie rzeczy. Zacznijmy od nowa, okej ? Jestem Niall.-wyszczerzyłem się a ona się zaśmiała.
- O miło mi cię poznać, mów mi Vicky- uścisnąłem jej dłoń i znowu się zaśmialiśmy. Posiedziała jeszcze chwilę, porozmawialiśmy na różne tematy, w większości to były gorzkie żale i perypetie losowe Nialla Horana, które dzielnie znosiła i służyła dobrą radą.Poczu­cie hu­moru poz­wa­la mi za­pom­nieć o powadze, wte­dy na­wet to, co trud­ne, wy­daje się łatwiejsze.
- Jesteś szczęśliwa ?-zapytałem zbijając ją z pantałyku
- Już za­pom­niałam jak to jest...-westchnęła
- Co takiego?-aż się zdziwiłem
- Jak to jest być tak bez­tros­ko i cho­ler­nie szczęśliwą.-schowała twarz w dłonie.
- Wiesz co ? Teraz mogę ci obiecać że to się zmieni, dobra ?-spojrzała na mnie smutnymi oczyma i uśmiechnęła się na wznak.
- Obiecujesz ?
- Obiecuję, słowo skauta.
- NIALL TY NIE BYŁEŚ NIGDY SKAUTEM- wybuchnęliśmy śmiechem, niby obca dziewczyna a wie więcej o mnie niż ja sam... chyba.
Oczami Rossalie
Dzisiaj wypisują Niallera ze szpitala, nie mogę się doczekać, kiedy go w końcu zobaczę w domu, kiedy zacznie zrzędzić, że jest głodny i mu zimno. Dla mnie i Harrego był to ciężki okres, nasz związek przeszedł tą próbę bez szwanku, nawet jeszcze bardziej do siebie rwiemy. Kocham tego chłopaka, chcę spędzi. Jesteśmy jak dwie ręce złożone do mod­litwy.
Gdzie dwo­je tworzy jed­no. W pokorze.
Gdzie seks jest czymś więcej niż zas­po­koje­niem fi­zycznych pot­rzeb. Od­da­niem siebie.
Gdzie w wie­czne przechodzi wszys­tko, co doczes­ne. Pat­rząc sercem.
I tak trwać ra­zem w miłości, przed Bo­giem - Źródłem. Jak te dwie złożone dłonie…
- Jesteś już gotowa ?-wyrwał mnie z przemyśleń TEN głos.
- Jasne chodźmy- zebrałam torebkę ze stołu i w dwóch autach pojechaliśmy do centrum. Razem z nami jechała Patt i Li a u Loui'ego Zayn z Charr. Co jak co, ale Li i Patt wpadli sobie chyba w oko.Bardzo im kibicuję, Patrishia to dobra dziewczyna, a ktoś taki jak Liam pozwoli zapomnieć jej o przeszłości. Jest odpowiedzialny i nigdy nie pozwoli by stała się jej krzywda, jeszcze nie są razem ale Rossalie pobawi się w murzyńskiego szamana i będzie love story jak z bajki. A Horana to zatłukę jak nie zabierze się za Vicks, oni są sobie pisani ! No ale jak ja się za to nie zabiorę to Horanowi prędzej testosteron zejdzie... Kochana fajtłapa. Aż mi się lżej na serduszku zrobiło jak dowiedziałam się, że zostały pomylone diagnozy i to nie Niall jest przewlekle chory. Kupiliśmy mu po drodze zestaw w Mc'Donaldzie ot tak na miłe powitanie. Kiedy zaszliśmy pod salę, stanęłam wryta jak by mnie piorun pierdolnął, no sory. Niall ewidentnie flirtował z brunetką a ona odpowiadała na to i słodziutko rumieniła się. Fuck yeah ! Dobrze mały !
- Heej !- wydarł się Tommo i wbiegł do sali nie umiejętnie przerywając im, odskoczyli od siebie jak poparzeni, brawo. Od myślenia jeszcze nikt nie zginął drogi Louisie.
- Witam! Ej ej czy ja czuję Bic Mac'a ?- podniósł się na łokciach
- Też się cieszę, że cię widzę- warknął  Zayn
- Oh wiecie że was kocham, ale to szpitalne jedzenie, yghh- jęknął. Wgryzł się w kanapkę i z pełną buzią zaczął nawijać. O tak, stary  dobry Niall powrócił.
- Kochanie, mówiłem ci że z pełną buzią się nie mówi ?-upomniał go Daddy na co zareagowaliśmy śmiechem, zabraliśmy go z tego paskudnego miejsca po drodze wstępując do restauracji. No ... to jeszcze tylko Tommo nam został. Jak nie to Rose robi casting, i rodzinka w komplecie. Mother of god, Rossalie lecz się. 

~~~~~~~~~~~~~~
No i macie <3

14 komentarzy:

  1. świetny! kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteś boska. daj trochę więcej Hazzy i Ross, bo mało ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń
  3. daj następny bo uzależniłam się od twojego opowiadania, rozwiń wątek patt i może dobrze jakby niall znalazł dziewczynę? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze świetne, ale krótki ;< Hmm.. Ciekavvy rozdział , ale mało było Harry+Rose ;( Loffciam twoje opowiadanie ! <3 Mam nadzieje że jeszcze dziś dodasz następny rozdział. Zapewne przez cały dzień co chwilkę będę wchodziła na Twojego bloga i sprawdzała czy jest kolejny rozdział. :) Mam nadzieje że dodasz 54 jeszcze przed rozpoczęciem się imprezy sylwestrowej :*
    Twoja wielka fanka~

    OdpowiedzUsuń
  5. czemu mnie nigdy nie udaje się skomentować pierwszej? powiedz mi czemu? :(
    rozdział super <3333 moje serduszko przestało krwawic i czuje się zaspokojone informacjami zawartymi w tym jakze cudnym rozdziale. na początku zaczęłaś tak filozoficznie i z sensem, z takim głębszym sensem *-* a później wrócił humor Mrs.Styles którą tak kochamy :))))
    " Rossalie pobawi się w murzyńskiego szamana i będzie love story jak z bajki." - hahahahahahahahaha rozwalilo mnie to :****
    zanim znów wprowadzisz jakiś dramat napisz coś w takim wesołym stylu <333
    Kocham Cię, Kocham Twoje opowiadanie :) trochę to lesbijsko może zabrzmieć więc kocham Cię za twoje opowiadanie xd
    tak w ogóle to pochwale się że dzisiaj sobie czytałam "poezję Horana" i sikalam że śmiechu przy wierszyku o kupie xd nawet moja sis się zainteresowała Twoim opowiadaniem :)))
    a tak na koniec naprawdę cię podziwiam za tyle pomysłów którymi cały czas zaskakujesz <3 <3 <3 <3 <3 <3
    no to ten, pozdrawiam i czekam na następny :*** mam nadzieję że uda mi się skomentować jako pierwszej =]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i jeszcze mnie zastanawia czy ty przypadkiem nie jesteś jakimś wampirem, bo dodajesz rozdziały po nocach, w ogóle nie śpisz ... takie tam moje przypuszczenia ... nie zwracaj na to uwagi i czytaj dalej :)

      Usuń
    2. hahahhahahaha jesteś jedyna <3. ja jestę wampirę, w ogóle jestem fanką zmierzchu i dużo wiem o wampirach <3

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. też uwielbiam ale wolę książkę niż film <3

      Usuń
  6. KOCHAM TWÓJ BLOG31 grudnia 2012 15:12

    AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA DODAJ JAK NAJSZYBCIEJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ PROSZĘĘĘ !

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem dwa słowa : "Jesteś zajeeeebista". Od 4h siedze i czytam, czytam, czytam to jest... WOW. Meeeeeeeeeeeeeeeeeggaaaaaaaaaaaaa ^^
    ~J.

    OdpowiedzUsuń