Oczami Rossalie
Dojechaliśmy do domu, dziwne w środku nikogo nie było, cały czas trzymałam się blisko Harrego, chciałam mu jak najbardziej pokazać, że go kocham. Sztuką jest nie pomylić prawdziwego uczucia zauroczenia z silną
potrzebą bliskości, bo pragnąć miłości to jedno, a na nią szczerze
i w pełni zasłużyć to coś zupełnie innego....Trzeba mieć też świadomość, że życie nie może składać się tylko
z marzeń i pięknie dobranych słów. Czy to ten skurwiel
ze wskazówkami, czy też przewrotny los, a może po prostu samo życie…
Powiedzą nam to, co inni już doświadczyli, upadając z obłoków.
Dopiero wówczas, gdy sami potłuczemy sobie dosadnie dupę, będziemy
mądrzejsi o jedną dekadę. Bogatsi o wiedzę, że nie wszystko
jest takie proste i harmonijne, jak to w czasie zakochania
nam się wydaje. Zasiedliśmy w salonie przed telewizorem. Wtuliłam się w ciało chłopaka.- Musimy częściej przechodzić takie kryzysy, wtedy się tak słodko do mnie kleisz- zażartował Styles, zgromiłam go wymownym wzrokiem. - Okej, okej żartuję, nie chcę się kłócić, ale to bardzo przyjemne.-cmoknął mnie w kącik ust na co uśmiechnęłam się pod nosem, w ciszy oglądaliśmy film kiedy co jakiś czas Harry obdarzał pocałunkami moją szyję. Drzwi wejściowe otworzyły się i długo oczekiwana reszta mafii zjawiła się. Liam od razu wdarł się do salonu.
- Zebranie, chodźcie tu !- krzyknął. Nie obyło się bez stęków i jęków, ale z Liamem żartów nie ma, zwłaszcza jak jest rozdrażniony. Usiedliśmy na kanapach, unikałam Nialla, nie chciałam na niego patrzeć. Tkwiłam na kolanach Harrego i tak mi było najlepiej. Trudno, być może go ranię, ale to nie ma prawa bytu, ja nie zamierzam chować się z moim chłopakiem po pokojach.
- Mielibyście coś przeciwko jakby na kilka dni zamieszkała z nami taka jedna dziewczyna ? -wytrzeszczyłam oczy.- Dzisiaj z Malikiem odbiliśmy ją od jej. hm no nie wiem, chłopaka. Bił ją i gwałcił, nie mogę jej od tak zostawić na jego pastwę.- schował głowę w dłoniach
- Ja się zgadzam, zabiłbym drania-uniósł się Harry
- Nie mam nic przeciwko, zaopiekuję się nią.- uśmiechnęłam się, Daddy odetchnął z ulgą. Oglądaliśmy wspólnie jakiś nudny teleturniej. Harry zaczął mruczeć mi do ucha a ja słodziutko chichotałam.
- Zaraz rzygnę-warknął Horan
- Jezus to wyjdź, jak ci coś nie pasuje-odszczeknęła się Charlotte
- Masz jakiś problem ?- odessał się ode mnie Harry, popatrzył się na Niallera, który niespodziewanie wstał.
- Moim problemem jesteś ty!-krzyknął i uderzył zdezorientowanego Styles'a. Pisknęłam, Liam z Zaynem zerwali się na równe nogi i wyprowadzili Blondyna.
- Harry, wszystko okej ?- wybełkotałam, chłopak kipiał złością, już miał wstawać, ale go zatrzymałam.
- Nic mi nie zrobił,nie drasnął mnie nawet.Co ja mu do cholery zrobiłem !?- wściekał się i nakręcał ze słowa w słowo. Zamknęłam go w ramionach, żeby się uspokoił.
- Rosie, puść mnie. Obiecuję, nic mu nie zrobię, idę się tylko dowiedzieć za co dostałem.- delikatnie uwolnił się z moich objęć.- No bój się- pogładził mnie po policzku i wyszedł do kuchni. Charr podbiegła do mnie i utuliła mnie.
Oczami Harrego
- Możesz powiedzieć z jakiej racji mnie uderzyłeś ? - warknąłem do Horana, który był przytrzymywany przez Zayna i Liama. Rzucał się i miotał, szatan go opętał ?- Chłopcy puśćcie go- dodałem spokojniejszym tonem. Podszedł do mnie, staliśmy twarzą w twarz. Skąd u niego takie zachowanie ? Przecież to ten spokojny i wrażliwy Niallerek.
- Niall uspokój się, za co dostałem ? Wiesz, że czuję się jak jakiś śmieć ?-powiedziałem zirytowany sztucznością jego zachowania.
- Wiesz co ?- zamyślił się- Nie rozumiem Rossalie, przecież prędzej czy później i tak ją zostawisz, ale przepraszam ty ją "kochasz".- ironicznie się zaśmiał
- O co tu do cholery chodzi ?- wkroczył o niczym niepowiadomiony Zayn
- Nie ogarniam was-westchnął Liam i ulotnił się na górę.
- No Nialler, może opowiesz, hm ? - wycedziłem z przekąsem, w dalszym ciągu nie utrzymywaliśmy odstępu od siebie.
- Ja po prostu wiem że on ją skrzywdzi, on się nią tylko bawi.-każde z jego słów uderzało do mnie po kolei, dlaczego tak twierdzi ?
- Jak nie chcesz na to patrzyć to po prostu odejdź...- cholera chyba przesadziłem, za późno ugryzłem się w język, otworzył usta by coś dodać, ale wyraźnie zamyślił się..
Oczami Nialla
Zawsze możesz odejść. To były trzy słowa, które wpajał mu ojczym przez całe życie. Nigdy do końca nie mógł zrozumieć, dlaczego to było
takie ważne, by nauczył się właśnie tych słów. Minęło kilkanaście
lat. Dziś stoję przed jego obliczem.Iść do przodu.
Zabrnąć w pułapkę, z której nigdy więcej mogę się nie wydostać.
Czy też odejść. Ta druga perspektywa była taka banalna.
Prosta. Nie wnosiła nic do życia. Ten błysk, kiedy znów nauczał go życia.
ZAWSZE MOŻESZ ODEJŚĆ- słowa wyryte niczym na skale. Echo głosu Stylesa.
I to coś.. czego dotąd nie zauważył. Co było przedtem nieistotne.
A dziś stało się kluczem, do rozwiązania zagadki... Możesz... Nie
musisz. Nie powinieneś... ale możesz. Wybór, który zawsze należy
do Ciebie, a nie do innego człowieka.
Zawsze możesz odejść. Bo zawsze masz wybór. Nigdy nie ma tylko jednego wyjścia. To ja na zawsze zostaję odpowiedzialny za swoje czyny. Za miłość, którą utracisz idąc inną ścieżką. Za brak intymności, gdy wybierasz kierunek sławy. Za słowa wypowiedziane zbyt szybko. Za to co robisz, i czego nigdy nie zrobiłeś. Możesz, bo to jest Twoje życie. I nikt inny za Ciebie go nie przeżyje... Gdy w przyjaźni jedynym co was różni jest płeć - bądźcie czujni, bo miłość już was obserwuje.
Zawsze możesz odejść. Bo zawsze masz wybór. Nigdy nie ma tylko jednego wyjścia. To ja na zawsze zostaję odpowiedzialny za swoje czyny. Za miłość, którą utracisz idąc inną ścieżką. Za brak intymności, gdy wybierasz kierunek sławy. Za słowa wypowiedziane zbyt szybko. Za to co robisz, i czego nigdy nie zrobiłeś. Możesz, bo to jest Twoje życie. I nikt inny za Ciebie go nie przeżyje... Gdy w przyjaźni jedynym co was różni jest płeć - bądźcie czujni, bo miłość już was obserwuje.
- Nie chcę tego i nie zrobię tego ... Harry- westchnąłem, coś we mnie pękło, wola do walki zniknęła tak szybko jak się we mnie pojawiła. - Przepraszam, stary. Obiecuję, że nigdy więcej nie stanę między wami... Skoro Rossalie jest szczęśliwa to mi nie pozostaje nic innego jak cieszyć się razem z nią.Przepraszam, za twarz, to się już nigdy nie powtórzy- poklepałem go po ramieniu i wyminąłem. Kierunek -> pokój -> gitara -> parapet.
Oczami Harrego
Niall wyszedł a ja stałem dalej z otwartymi na oścież oczyma, nie odpuszczę mu. Wszedłem do pokoju gdzie zastałem go w oknie.
- Niall James Horan, słuchaj mnie uważnie. Nie wiem co się dzieje w twojej głowie, nie wnikam. Ale twoich wahań nastroju nikt już nie rozumie, zrób coś z sobą.Poziom irytacji przy wykonywaniu jakiejś czynności jest wprost
proporcjonalny do ilości czasu wykonywania i odwrotnie
proporcjonalny do postępu naszej pracy.Niech stary Niall wróci- zamilkłem.-Chcę starego Nialla, który śmiał się z byle czego, wpieprzał byle co, układał nam wierszyki i zarażał każdego swoim entuzjazmem-uśmiechnąłem się pod nosem na skutek wspomnień.- Jak wrócisz, to daj znać. Cześć Niall.- wyszedłem, pod drzwiami czekała cała reszta, wyraźnie zaciekawiona całym zajściem. Kilka par oczu wędrowała za mną wzrokiem, póki nie zniknąłem w zaciszu mojego pokoju.Po chwili drobna istotka przybłąkała się w moje ramiona.
- Przeze mnie to wszystko- zaczęła zrezygnowana
- Cii... głupoty gadasz- założyłem jej kosmyk włosów za ucho.- Jest wszystko okej, Niall obudzi się za chwilę i będzie wszystko tak jak dawniej, wiesz?-powiedziałem bardzo "matczynym" tonem i złożyłem całusa na jej wargach.- Obiecuję mała- wyszeptałem.
_____________
Ho ho ho , PIĘĆDZIESIĄTY ROZDZIAŁ. :o
NIE OGARNIA <3.<3.<3
To dzięki Wam !
SUPER , zadziwiasz mnie jeszcze bardziej ...
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TO < NIE PRZESTAWAJ PISAĆ :D
wow. Super rozdział? Taki emocjonujący. Zostałas nominowana do Liebster Award :3
OdpowiedzUsuńNie dodaje komentarzy... Ale po prostu teraz muszę skoro to 50 xd
OdpowiedzUsuńGENIALNE OPOWIADANIE DZIEWCZYNO!! TO JEST ŚWIETNE!!! Akcja zmienia się w taki sposób że nie jest nudno ani monotonnie. Układasz to w taki sposób żeby zagrać na emocjach czytelników - udaję Ci się i to dobrze ;p
Jeszcze raz: TO JEST Po PROSTU GENIALNE!!! ♥
rzygam tęczą :D To jest świetne ! Tak długie opowiadanie a nigdy nie wieje nudą. Uwielbiam Cie za to normalnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
OMG.! Super Hiper Wyjebany w Kosmos Rozdział. <3 Uwielbiam. A przy okazji nie moge doczekać się następnego. Zadziwiasz nas z każdym dniem i teraz już nie wiadomo co może stać się dalej, ale to tutaj jest fajne i ta adrenalina... Lubie to. ;* xx
OdpowiedzUsuńTo Jest Po Prostu MegaSuperZajebisteIWKosmosWyjebaneMiedzyGalaktykiIPlanetyZNaszegoUkładuSłonecznegoIMiedzyPlanetyJeszczeNieOdkryte <:
OdpowiedzUsuńnaprawdę jesteś wielka. ta historia jest lekka, zabawna i mimo 50 rozdziałów jest bardzo ciekawa. każdy rozdział czymś mnie zachwyca. :**** najlepsze jest jednak to że masz mnóstwo pomysłów i stworzyłaś sobie niesamowicie szerokie pole do popisu xd nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Super! Zresztą jak każdy twój rozdział <3 To opowiadanie tak się wyrażę że ocieka zajebistością ! ;* Dodasz dziś kolejny rozdział ? ;>
OdpowiedzUsuńAle on ją kocha taka prawdziwa miłość której nie przeszkodzi nic. *.* Przepraszam za niepotrzebny spam ale prowadze razem z przyjaciółką nowego bloga więc serdecznie zapraszam : http://the-story-of-us-one-direction-girls.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo słodko! Widać, że Harry ją kocha. Już mówiłam to kilka razy, ale on ją najzwyczajniej w świecie, bezgranicznie kocha i jak widać nie ma zamiaru przestać. Taki chłopak, to zdecydowanie cud. Jest cudowny, wspaniały, opiekuńczy.. pozazdrościć Rosalie, że tak trafiła! Razem, są po prostu jak tw przysłowiowe dwie połówki. No kocham ich. ♥
Usuńhttp://i-can-see-it-in-your-smile.blogspot.com/
ja już czekam na 100 rozdział <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny ? ;D Ten jest zajebisty :*
OdpowiedzUsuńja pier....le.. dziewczyno kocham cię. pisz dalej....super jest...Zajebisty. ONLY YOU ♥Z niecierpliwością czekam na kolejny;)
OdpowiedzUsuń