27 grudnia 2012

Pięćdziesiąt

Oczami Rossalie
Dojechaliśmy do domu, dziwne w środku nikogo nie było, cały czas trzymałam się blisko Harrego, chciałam mu jak najbardziej pokazać, że go kocham. Sztuką jest nie po­mylić praw­dzi­wego uczu­cia zauroczenia z silną pot­rzebą blis­kości, bo pragnąć miłości to jed­no, a na nią szczerze i w pełni zasłużyć to coś zu­pełnie innego....Trze­ba mieć też świado­mość, że życie nie może składać się tyl­ko z marzeń i pięknie dob­ra­nych słów. Czy to ten skur­wiel ze wskazówka­mi, czy też przew­rotny los, a może po pros­tu sa­mo życie… Powiedzą nam to, co in­ni już doświad­czy­li, upa­dając z obłoków. Do­piero wówczas, gdy sa­mi potłucze­my so­bie do­sad­nie dupę, będziemy mądrzej­si o jedną de­kadę. Bo­gat­si o wiedzę, że nie wszys­tko jest ta­kie pros­te i har­mo­nij­ne, jak to w cza­sie za­kocha­nia nam się wy­daje. Zasiedliśmy w salonie przed telewizorem. Wtuliłam się w ciało chłopaka.
- Musimy częściej przechodzić takie kryzysy, wtedy się tak słodko do mnie kleisz- zażartował Styles, zgromiłam go wymownym wzrokiem. - Okej, okej żartuję, nie chcę się kłócić, ale to bardzo przyjemne.-cmoknął mnie w kącik ust na co uśmiechnęłam się pod nosem, w ciszy oglądaliśmy film kiedy co jakiś czas Harry obdarzał pocałunkami moją szyję. Drzwi wejściowe otworzyły się i długo oczekiwana reszta mafii zjawiła się. Liam od razu wdarł się do salonu.
 - Zebranie, chodźcie tu !- krzyknął. Nie obyło się bez stęków i jęków, ale z Liamem żartów nie ma, zwłaszcza jak jest rozdrażniony. Usiedliśmy na kanapach, unikałam Nialla, nie chciałam na niego patrzeć. Tkwiłam na kolanach Harrego i tak mi było najlepiej. Trudno, być może go ranię, ale to nie ma prawa bytu, ja nie zamierzam chować się z moim chłopakiem po pokojach.
- Mielibyście coś przeciwko jakby na kilka dni zamieszkała z nami taka jedna dziewczyna ? -wytrzeszczyłam oczy.- Dzisiaj z Malikiem odbiliśmy ją od jej. hm no nie wiem, chłopaka. Bił ją i gwałcił, nie mogę jej od tak zostawić na jego pastwę.- schował głowę w dłoniach
- Ja się zgadzam, zabiłbym drania-uniósł się Harry
- Nie mam nic przeciwko, zaopiekuję się nią.- uśmiechnęłam się, Daddy odetchnął z ulgą. Oglądaliśmy wspólnie jakiś nudny teleturniej. Harry zaczął mruczeć mi do ucha a ja słodziutko chichotałam.
- Zaraz rzygnę-warknął Horan
- Jezus to wyjdź, jak ci coś nie pasuje-odszczeknęła się Charlotte
- Masz jakiś problem ?- odessał się ode mnie Harry, popatrzył się na Niallera, który niespodziewanie wstał.
- Moim problemem jesteś ty!-krzyknął i uderzył zdezorientowanego Styles'a. Pisknęłam, Liam z Zaynem zerwali się na równe nogi i wyprowadzili Blondyna.
- Harry, wszystko okej ?- wybełkotałam, chłopak kipiał złością, już miał wstawać, ale go zatrzymałam.
- Nic mi nie zrobił,nie drasnął mnie nawet.Co ja mu do cholery zrobiłem !?- wściekał się i nakręcał ze słowa w słowo. Zamknęłam go w ramionach, żeby się uspokoił.
- Rosie, puść mnie. Obiecuję, nic mu nie zrobię, idę się tylko dowiedzieć za co dostałem.- delikatnie uwolnił się z moich objęć.- No bój się- pogładził mnie po policzku i wyszedł do kuchni. Charr podbiegła do mnie i utuliła mnie.
Oczami Harrego
- Możesz powiedzieć z jakiej racji mnie uderzyłeś ? - warknąłem do Horana, który był przytrzymywany przez Zayna i Liama. Rzucał się i miotał, szatan go opętał ?- Chłopcy puśćcie go- dodałem spokojniejszym tonem. Podszedł do mnie, staliśmy twarzą w twarz. Skąd u niego takie zachowanie ? Przecież to ten spokojny i wrażliwy Niallerek.
- Niall uspokój się, za co dostałem ? Wiesz, że czuję się jak jakiś śmieć ?-powiedziałem zirytowany sztucznością jego zachowania.
- Wiesz co ?- zamyślił się- Nie rozumiem Rossalie, przecież prędzej czy później i tak ją zostawisz, ale przepraszam ty ją "kochasz".- ironicznie się zaśmiał
- O co tu do cholery chodzi ?- wkroczył o niczym niepowiadomiony Zayn
- Nie ogarniam was-westchnął Liam i ulotnił się na górę.
- No Nialler, może opowiesz, hm ? - wycedziłem z przekąsem, w dalszym ciągu nie utrzymywaliśmy odstępu od siebie.
- Ja po prostu wiem że on ją skrzywdzi, on się nią tylko bawi.-każde z jego słów uderzało do mnie po kolei, dlaczego tak twierdzi ?
- Jak nie chcesz na to patrzyć to po prostu odejdź...- cholera chyba przesadziłem, za późno ugryzłem się w język, otworzył usta by coś dodać, ale wyraźnie zamyślił się..
Oczami Nialla
Zaw­sze możesz odejść. To były trzy słowa, które wpa­jał mu oj­czym przez całe życie. Nig­dy do końca nie mógł zro­zumieć, dlacze­go to było ta­kie ważne, by nau­czył się właśnie tych słów. Minęło kil­ka­naście lat. Dziś stoję przed jego ob­liczem.Iść do przo­du. Zab­rnąć w pułapkę, z której nig­dy więcej mogę się nie wy­dos­tać. Czy też odejść. Ta dru­ga per­spek­ty­wa była ta­ka ba­nal­na. Pros­ta. Nie wno­siła nic do życia. Ten błysk, kiedy znów nau­czał go życia. ZAW­SZE MOŻESZ ODEJŚĆ- słowa wy­ryte niczym na ska­le. Echo głosu Stylesa. I to coś.. cze­go dotąd nie zauważył. Co było przed­tem nieis­totne. A dziś stało się kluczem, do roz­wiąza­nia za­gad­ki... Możesz... Nie mu­sisz. Nie po­winieneś... ale możesz. Wybór, który zaw­sze na­leży do Ciebie, a nie do in­ne­go człowieka.
Zaw­sze możesz odejść. Bo zaw­sze masz wybór. Nig­dy nie ma tyl­ko jed­ne­go wyjścia. To ja na zaw­sze zosta­ję od­po­wie­dzial­ny za swo­je czy­ny. Za miłość, którą ut­ra­cisz idąc inną ścieżką. Za brak in­tymności, gdy wy­bierasz kieru­nek sławy. Za słowa wy­powie­dziane zbyt szyb­ko. Za to co ro­bisz, i cze­go nig­dy nie zro­biłeś. Możesz, bo to jest Two­je życie. I nikt in­ny za Ciebie go nie przeżyje... Gdy w przy­jaźni je­dynym co was różni jest płeć - bądźcie czuj­ni, bo miłość już was obserwuje.
- Nie chcę tego i nie zrobię tego ... Harry- westchnąłem, coś we mnie pękło, wola do walki zniknęła tak szybko jak się we mnie pojawiła. - Przepraszam, stary. Obiecuję, że nigdy więcej nie stanę między wami... Skoro Rossalie jest szczęśliwa to mi nie pozostaje nic innego jak cieszyć się razem z nią.Przepraszam, za twarz, to się już nigdy nie powtórzy- poklepałem go po ramieniu i wyminąłem. Kierunek -> pokój -> gitara -> parapet.
Oczami Harrego
Niall wyszedł a ja stałem dalej z otwartymi na oścież oczyma, nie odpuszczę mu. Wszedłem do pokoju gdzie zastałem go w oknie.
- Niall James Horan, słuchaj mnie uważnie. Nie wiem co się dzieje w twojej głowie, nie wnikam. Ale twoich wahań nastroju nikt już nie rozumie, zrób coś z sobą.Po­ziom iry­tac­ji przy wy­kony­waniu ja­kiejś czyn­ności jest wprost pro­por­cjo­nal­ny do ilości cza­su wy­kony­wania i od­wrot­nie pro­por­cjo­nal­ny do pos­tę­pu naszej pracy.Niech stary Niall wróci- zamilkłem.-Chcę starego Nialla, który śmiał się z byle czego, wpieprzał byle co, układał nam wierszyki i zarażał każdego swoim entuzjazmem-uśmiechnąłem się pod nosem na skutek wspomnień.- Jak wrócisz, to daj znać. Cześć Niall.- wyszedłem, pod drzwiami czekała cała reszta, wyraźnie zaciekawiona całym zajściem. Kilka par oczu wędrowała za mną wzrokiem, póki nie zniknąłem w zaciszu mojego pokoju.Po chwili drobna istotka przybłąkała się w moje ramiona.
- Przeze mnie to wszystko- zaczęła zrezygnowana
- Cii... głupoty gadasz- założyłem jej kosmyk włosów za ucho.- Jest wszystko okej, Niall obudzi się za chwilę i będzie wszystko tak jak dawniej, wiesz?-powiedziałem bardzo "matczynym" tonem i złożyłem całusa na jej wargach.- Obiecuję mała- wyszeptałem.
_____________
Ho ho ho , PIĘĆDZIESIĄTY ROZDZIAŁ. :o
NIE OGARNIA <3.<3.<3
To dzięki Wam !



13 komentarzy:

  1. SUPER , zadziwiasz mnie jeszcze bardziej ...

    UWIELBIAM TO < NIE PRZESTAWAJ PISAĆ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. wow. Super rozdział? Taki emocjonujący. Zostałas nominowana do Liebster Award :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dodaje komentarzy... Ale po prostu teraz muszę skoro to 50 xd
    GENIALNE OPOWIADANIE DZIEWCZYNO!! TO JEST ŚWIETNE!!! Akcja zmienia się w taki sposób że nie jest nudno ani monotonnie. Układasz to w taki sposób żeby zagrać na emocjach czytelników - udaję Ci się i to dobrze ;p
    Jeszcze raz: TO JEST Po PROSTU GENIALNE!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. rzygam tęczą :D To jest świetne ! Tak długie opowiadanie a nigdy nie wieje nudą. Uwielbiam Cie za to normalnie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG.! Super Hiper Wyjebany w Kosmos Rozdział. <3 Uwielbiam. A przy okazji nie moge doczekać się następnego. Zadziwiasz nas z każdym dniem i teraz już nie wiadomo co może stać się dalej, ale to tutaj jest fajne i ta adrenalina... Lubie to. ;* xx

    OdpowiedzUsuń
  6. To Jest Po Prostu MegaSuperZajebisteIWKosmosWyjebaneMiedzyGalaktykiIPlanetyZNaszegoUkładuSłonecznegoIMiedzyPlanetyJeszczeNieOdkryte <:
    naprawdę jesteś wielka. ta historia jest lekka, zabawna i mimo 50 rozdziałów jest bardzo ciekawa. każdy rozdział czymś mnie zachwyca. :**** najlepsze jest jednak to że masz mnóstwo pomysłów i stworzyłaś sobie niesamowicie szerokie pole do popisu xd nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Zresztą jak każdy twój rozdział <3 To opowiadanie tak się wyrażę że ocieka zajebistością ! ;* Dodasz dziś kolejny rozdział ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale on ją kocha taka prawdziwa miłość której nie przeszkodzi nic. *.* Przepraszam za niepotrzebny spam ale prowadze razem z przyjaciółką nowego bloga więc serdecznie zapraszam : http://the-story-of-us-one-direction-girls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No słodko! Widać, że Harry ją kocha. Już mówiłam to kilka razy, ale on ją najzwyczajniej w świecie, bezgranicznie kocha i jak widać nie ma zamiaru przestać. Taki chłopak, to zdecydowanie cud. Jest cudowny, wspaniały, opiekuńczy.. pozazdrościć Rosalie, że tak trafiła! Razem, są po prostu jak tw przysłowiowe dwie połówki. No kocham ich. ♥

      http://i-can-see-it-in-your-smile.blogspot.com/

      Usuń
  10. ja już czekam na 100 rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następny ? ;D Ten jest zajebisty :*

    OdpowiedzUsuń
  12. ja pier....le.. dziewczyno kocham cię. pisz dalej....super jest...Zajebisty. ONLY YOU ♥Z niecierpliwością czekam na kolejny;)

    OdpowiedzUsuń