Oczami Rossalie
Przebudziłam się około trzeciej w nocy. Naszedł mi na myśl pewien szatański plan. Cicho i bezszelestnie wymknęłam się z pokoju Niallerka. Będąc już na korytarzu obejrzałam się za siebie. Chłopak tak słodko spał, że aż wywołało to uśmiech na mojej twarzy. Postanowiłam jeszcze na chwilkę zawrócić. Stanęłam obok niego i wsłuchiwałam się jak rytmicznie oddycha. Nachyliłam się nad nim i musnęłam wargami jego policzek. Ani drgnął, więc pewnie nie będzie też tego pamiętał.
- Dobranoc, Nialler- wyszeptałam i zniknęłam za drzwiami. Na paluszkach przemierzyłam korytarz po którego bokach były pokoje chłopaków. Z pokoju Liama dobiegało straszne chrapanie, oh gosz. Współczuję jego przyszłej dziewczynie. Spod Zaynowych wrót wydobywał się świeży dym papierosowy. Weszłam na chwilkę, bo zaniepokoiło mnie to. A co jeśli Zayn zasnął z papierosem w ręku ? Nie wiem czemu, ale ja zawsze mam najgorsze scenariusze w głowie. Zapukałam cicho i po chwili weszłam.
- Zayn, śpisz ?-zapytałam półgłosem zatrzaskując drzwi
- Nie, a ty ? - zaśmiał się pod nosem. Bardzo logiczne pytanie panie Malik. -Co cię do mnie sprowadza?- pokiwał cwaniacko brwiami. Mmm już chyba wiem
- Ha, na pewno nie to o czym ty myślisz.- obroniłam się
- No wiesz, że żartuję, przecież a tak na serio ? -wydmuchał dym papierosowy a ja zaczęłam kasłać.
- Szłam korytarzem od..yy łazienki, tak łazienki - poprawiłam się nerwowo- i poczułam dym i obawa mnie tu przyprowadziła. Ok idę, nie spal domu cześć.
- Śpij dobrze- pomachał mi ręką a ja tym razem już bez przeszkód udałam się do naszego pokoju. Śpiący Harry to jeden z najsłodszych widoków jakie miałam przyjemność już zobaczyć. Leżał zwinięty w kłębek, jedynie przykryty do pasa. Widok Stylesowego kaloryferka również jest u mnie wysoko punktowany w rankingu. Położyłam się obok niego, miałam brudne myśli. Bardzo, bardzo brudne. Zajrzałam pod kołdrę, czy Harry śpi w bokserkach. Tak jak oczekiwałam, on i jego przyzwyczajenia. Przybliżyłam się do niego i sprawdziłam czy faktycznie śpi. Oddech miał miarowy, a powieki opadnięte. Zaczęłam obcałowywać odsłonięty tors. Podciągnęłam się nieco na łokciach i powróciłam do wcześniejszej czynności, co moment zerkałam w jego stronę czy się nie budzi. Musnęłam wargami ruchem posuwistym od pępka po szyje chłopaka. Zapragnęłam ciągnąć tą zabawę nad nieświadomym ciałem mojego chłopaka. Wsunęłam rękę pod kołdrę i zaczęłam go dotykać a właściwie smyrać po udach. Jestem ciekawa kiedy się wreszcie obudzi, bo przez tą zabawę naszła mnie ochota. Jeszcze bardziej, jak to możliwe przybliżyłam się do śpiącego Stylesa i powróciłam do obcałowywania torsu chłopaka, wolną rękę posunęłam w okolicę jego przyrodzenia i zaczęłam go gładzić. Nie zareagował, czy on w ogóle żyje ? - zachichotałam pod nosem. Albo jestem za słaba po prostu. Ustami zaczęłam pieścić jego sutki, druga ręka pozostała w poprzednim miejscu stopniowo uciskała. Wydał z siebie dźwięk pomrukiwania a ja cały czas go obserwowałam. Ponagliłam ruchy ręką, zaczął się wybudzać, więc szybko ułożyłam się na swojej połówce i czekałam na reakcję chłopaka.
- Emm Rose, śpiszzz ? - wymamrotał zaspany. Nie odzywałam się.- Boże, przy tobie moje sny są takie realne, opowiem ci rano co mi się śniło.- Ułożył się z powrotem na poduszce i głęboko oddychał, zatkałam sobie ręką usta, żeby zaraz nie wybuchnąć śmiechem.- Boże, nie wiem jak ty to robisz, ale nawet przez sen pobudziłaś go całego-zachichotał. Boże zaraz nie wytrzymam, zaczęłam coś mamrotać w sensie, udawać że się budzę co by się w końcu zamknął. Nie odezwał się już nic, tylko poczułam jak się przybliża i mnie obejmuje od tyłu. Fajnie tylko, że jest goły i zasypiam ze świadomością że jest między moimi nogami. Starałam się odbiec myślami od tematu i szybko zasnąć.
Rano obudził mnie Harry, a właściwie jego dotyk. Bawił się moimi włosami, i szeptał do ucha zbereźne rzeczy. Może nie zacytuję, bo nawet krępuję się to powtórzyć w myślach. Oj Harreh Harreh. Otwarłam powieki i doznałam szoku. Tuż nad moją twarzą nachylał się Harry.
- Mother of god, Harreh zawału można dostać- próbowałam unormować oddech kiedy on śmiał się w najlepsze. Cmoknęłam go w usta i położyłam się na boku obserwując jego tęczówki. Przypomniałam sobie o czymś.
- Coś ty tak gadał w nocy? Hę ? - uniosłam podejrzliwie brwi, próbując coś od niego wyciągnąć. Wohoo będzie ubaw.
- Bo miałem cholerny sen, i chyba wstydzę się nawet ci go opowiedzieć- podrapał się po głowie i zrobił bezradną minę.
- No weź, Hazza nooo - jęknęłam i zrobiłam oczka kota ze Shreka.
- Dobra, ale się nie śmiej - ostrzegł mnie. Ojj Harreh nie wiem czy mogę ci to obiecać, z samej twojej zestresowanej minki mam zamiar pieprznąć.Pokiwałam głową zmuszając się do poważnego wyrazu twarzy.
- Śniło mi się, że ... że..że zaczęłaś mi robić dobrze-przybił facepalma.- Całowałaś mnie po klacie a twoja rąsia ... (zagwizdał fju fju fju - hahaha taka mała podpowiedź )
- Harreh kochanie o czym ty myślisz po nocach ?- użyłam swoich talentów aktorskich, moja mina wyglądała mniej więcej, tak -> :o .
- No wiem, wiem żałosne. Ale nie powiem, bardzo przyjemne- pokiwał brwiami i wyszczerzył się.
- Jak chcesz to dziś ...
- ŚNIADANIE DZIECIACZKI !- wparował rozwrzeszczany Tomlinson do naszego pokoju przerywając korzystnie zapowiadającą się rozmowę.
- Ygh ty to masz wyczucie- wywrócił oczami
- Też się cieszę, że cię widzę Harry !-odezwał się sarkastycznie. - A teraz chodźcie bo wystygnie a Liam z nerwów osiwieje- zniknął za drzwiami od naszego pokoju
- Dokończymy tą rozmowę później ? - przygryzł dolną wargę pobudzając przy tym moje zmysły
- Mhmh- wymruczałam kierując się ku drzwiom. - Idziesz ? - zapytałam, na widok tego że nie zbiera się razem ze mną.
- Idź idź dogonię cię. - ahh no tak. Musi się przecież ubrać. Fakt. Za unosząca się wonią cynamonu w powietrzu w trzech skokach znalazłam się na dole, cała promieniejąc. -Hej wszystkim!- niemalże krzyknęłam, a mój głos rozniósł się po całym domu. Z wyszczerzem latałam po parterze podnosząc rolety z okien.
- Aww jaka piękna dziś pogoda- klasnęłam w ręce tak, że linka od żaluzji wyślizgnęła mi się i runęła z powrotem ku dołowi.
- Louis coś tydo cholery znowu zrobił ?- krzyknął Liam z kuchni.
- Jasne, drzyj się na mnie. Co złego to Louis Tomlinson. Może sprawca by się przyznał, nie wskazując palcem kto, hę Rossalie, wiesz coś o tym ! - zmierzył mnie wzrokiem. W tej chwili zeszło zbawienie bo Hazza schodził na dół.
- To Harry !- krzyknęłam
- No tak, to ja ! We własnej osobie- zaśmiał się, niczego nie świadomy chłopak. Oj kochanie, ale ty się musisz jeszcze dużo rzeczy nauczyć. W tej chwili wyleciał Liam z kuchni, w czerwonym fartuszku, no dobra nie ważne, grunt że z wałkiem od ciasta.
- A więc to Harrold !- zaczął się do niego zbliżać ze złowieszczą miną
- Tak to ja ! A myslałeś że kto ? - zarechotał Styles
- I jeszcze ci do śmiechu ? Ooo chłopie grabisz sobie. Na twoim miejscu nawet bym się nie przyznawał- pogroził mu wałkiem, ja i reszta chłopaków zwijaliśmy się ze śmiechu i z bliżej nieokreślonej miny WTF Harrego kiedy zaczął uciekać przed Daddym. Harry nagle zatrzymał się, przez co Liam który biegł tuż za nim nie zdążył wyhamować i wleciał w Loczka z impetem. Oboje runęli na podłogę. Nikt się nie ruszył z miejsca, nikt nie był wstanie. Tomlinson tarzał się po podłodze a Niall trzymał się za brzuch jakby mu coś było. Swojej reakcji komentować nie będę. Bydło się ogarnęło i Liam jak gdyby nigdy nic powrócił do kuchni a Lokers zasiadł obok nas na kanapie.
- Okej to było dziwne- westchnął, poprawiając włosy.- O co mu chodziło, wie ktoś ? - zwrócił się do nas a my w śmiech. - Może mi ktoś powiedzieć o co tu chodzi ?.- Lou kiwnął głową do Nialla a ten szybko się wygadał. Swym nawijaniem mógłby zawstydzić nawet Eminema.
- Wiesz ty co ?!-prychnął Harry- Foch forever -tupnął nogą
- Harreh mam ci przypomnieć jak ostatnio wyglądał twój foch na Ross ? Poddałeś się po jednym dniu- zaśmiał się Zayn. Harry przemilczał tylko wystawił wszystkim zgromadzonym swój język a Li w tym czasie zawołał nas na śniadanie.
- Jakie plany na dziś ?- w końcu ktoś gada do rzeczy
- Hmm, ja idę z Niallem do Nandos a później spotykam się z dziewczynami, jakiś szoping mile widziany.-wzruszyłam ramionami
- Co powiecie na paintball ? - zaśmiał się złowieszczo Tommo
- Jezu, ciebie samego strach w domu zostawić a ty chcesz w kulki grać ? Będzie ciekawie.-skwitował Zayn
- To tak, Ross idzie z Niallem a później z dziewczynami. Czyli mam rozumieć Niall będziesz im towarzyszył ? -zwrócił się do Blondyna Liam
- Nie, później do was dołączę-przybili sobie we czwórkę żółwika. Chwilę jeszcze razem posiedzieliśmy a później poszłam się ogarniać, z resztą Niall także, bo stwierdziliśmy że wyjdziemy jeszcze na miasto.Podczas kąpieli tradycyjnie szykowałam sobie strój w myślach. Jest ciepło więc zdecydowałam się na letnie ciuchy. Luźny T-shirt w paski do pępka, oraz czerwone rurki. Dość prosty strój wzbogaciłam o szelki -całość- . Szybko się ogarnęłam, włosy spięłam w kucyka i zeszłam na dół gdzie siedzieli chłopcy i gotowy Niall.Podeszłam do Harrego pożegnać się w należyty sposób, pomachałam reszcie i wyszliśmy przed dom prosto wozu Harrego, który zamierzaliśmy ukraść.
_____________
Hejterze, WON : )) Nie uzasadnisz , nie opublikuję komentarza - > to proste.
A komentarze typu @Słabo piszesz, szmato zachowaj dla siebie bo z tego co wiem nie leżę na podłodze :3
KOCHAM WAS <3. UMIECIE PODNIEŚĆ NA DUCHU !
_____________
Hejterze, WON : )) Nie uzasadnisz , nie opublikuję komentarza - > to proste.
A komentarze typu @Słabo piszesz, szmato zachowaj dla siebie bo z tego co wiem nie leżę na podłodze :3
KOCHAM WAS <3. UMIECIE PODNIEŚĆ NA DUCHU !
świetny rozdział oczywiście jak każdy :) nie przejmuj się tymi anonimami to tylko okaz zazdrości bo mało kto potrafi tak dobrze pisać !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zgadzam się z tobą ^_^
UsuńHejty? Znam to skądś! Ale wiesz co znaczą hejty? To, że twoje historie podobają się innym, a niektórzy są zwyczajnie zazdrośni o twój sukces. Powinnaś się cieszyć, bo im więcej hejterów, tym więcej przekonujesz się, że masz coś do powiedzenia. Poza tym, wiele osób jest za tobą, więc te kilka osób zwyczajnie olej. Co do rozdziału, to nareszcie doczekałam się akcji Ros-Harry :D Czekam na więcej takich sytuacji, bo powiem ci w sekrecie, że to moje ulubione. :D
OdpowiedzUsuńhttp://i-can-see-it-in-your-smile.blogspot.com/
Dzięki Cappy <3
UsuńDoczekasz się jeszcze więcej -> następny rozdział przesiąknięty seksem :3
OOO TAK! ♥♥ *le zboczona Cappy*
UsuńKocham to opowiadanie<3
OdpowiedzUsuńŚwietne nareszcie się doczekałam :> Czekam na następne <3
OdpowiedzUsuńŚwietny, jak zawsze :D Uwielbiam tą historię, a na moje mordce pojawia się mega zaciesz, jak widzę, że jest u Ciebie nowy rozdział :P Każde słowo chłonę z niewiarygodną szybkością. No nic, dodam jeszcze, że czekam na kolejny <3 LM.
OdpowiedzUsuńgenialny jak zwykle !!! Czekam na nn:* dawaj szybko :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze świetny dalej ... ;**
OdpowiedzUsuńKocham to,świtene akcje i wgl..
OdpowiedzUsuńa co do Hejterów to sie nie przejmujsie,oni sie nie znają!!..zadroszcza Ci takiego talentu i tyle..
kocham cie ♥♥ pisz dalej..
Tt. Darcy97poland
ja cię kocham bardziej i super rozdział xd nadrabiam zaległsci <3333 bardzo szybko dodajesz i nie nadążam czytać ale i tak cię uwielbiam <333
OdpowiedzUsuń