20 grudnia 2012

Czterdzieści jeden

 Oczami Rossalie
To było niezwykłe – na planie kilkanaście osób – fryzjer, styliści, fotograf, make-up, kamery i…dużo się działo. Najpierw poddano mnie metamorfozie. Jeszcze nigdy nie zajmowało się mną tyle osób na raz. Każda osoba odpowiedzialna za co innego, a to wszystko po to bym mogła poczuć się pięknie. Więc sporo roboty mieli. Zdjęcia mają wyjść w tonacji przyciemnionej. Mocno podkreślone oczy, lekko falujące oczy opadające na twarz. Byłam bardzo podekscytowana, że to wszystko dzieje się wokół mojej osoby. Harry siedział tuż obok i bacznie się wszystkiemu przyglądał, co chwilę kierował w moją stronę pocieszający uśmiech. Kiedy byłam już gotowa przeszłam na plan zdjęciowy.
- Powodzenia, pokaż im mała- zaśmiał się Harry i serdecznie do siebie przytulił. Musiałam już iść a nasza scenka pożegnalna wyglądała jak w co drugim filmie.
- Witam, nazywam się Laurent (Lorą) Moumus (Momu) i dzisiaj będziesz ze mną pracować. - z pozoru sympatyczny, mężczyzna po czterdziestce, zobaczymy co będzie dalej.- Z kim wcześniej pracowałaś ?-zapytał majstrując w aparacie
- Ja ? Z nikim, nie pozowałam nigdy profesjonalnie
- To cóż ty dziecinko robisz w Storm ? - zaśmiał się pod nosem. - Hm, no nic. Zobaczymy co z ciebie będzie.- nie spodobało mi się jego podejście do mnie, udowodnię mu, że nie jestem tu tylko i wyłącznie dlatego, że jestem znana. - Kolor oczu ? - juz miałam odpowiedzieć, niech sobie sprawdzi ale ugryzłam się w język
- Zielone
- Wzrost, obwód w biodrach ?
- Sto siedemdziesiąt sześć, osiemdziesiąt dwa
- Idealnie - wstukał wszystko w komputer
Zabraliśmy się do rzeczy, umiejscowiłam się przed obiektywem. Najpierw ustawiono mi twarz, dano wskazówki. Co proszę ? Sama wiem jak wyglądam lepiej, zaraz po tym jak mnie ustawiono zaczęłam się wiercić. Pierwszy seria. Flesz mnie oślepiał, starałam się wyglądać jak naturalniej. Zmieniłam pozę, kolejna seria ujęć.
- Dobra, przerwa- krzyknął Laurent  i zabrał się za stół wystawiony cateringiem. Od razu podbiegł do mnie Harry, namiętnie mnie całując.
- Dziewczyno jesteś idealna ! Francuzikowi zrzedła mina !-krzyczał zadowolony non stop obdarowując pocałunkami moją twarz.
- Harry ludzie patrzą - próbowałam go opanować i zadbać o nasze imię, ale nic z tego.
- Koniec przerwy, Rose na plan ! - zawołał fotograf.
Teraz poszło znacznie sprawniej, wiedziałam już mniej więcej jak to wygląda a w głowie pojawiały mi się najrozmaitsze obrazy jak to mogłabym się ustawić.
- Koniec, mamy to  !- odłożył aparat na statyw jednocześnie podłączając na rzutnik. Teraz zespół i ja mogliśmy zobaczyć owoce naszej pracy. Wyświetliło się pierwsze zdjęcie. 
- Dz-dziewczyno jesteś genialna ! Ogromny talent ! Świetna robota. - gratulował z uznaniem francuz. Jeej to ja. To ja, taka ładna dziewczyna tam to ja. Nie mogę w to uwierzyć.Zaraz po nim drugie i kilka kolejnych wybranych do mojego oficjalnego portfolio. Kiedy wręczono mi do ręki odbitki cała się trzęsłam. Straszne emocje, byłam zadowolona z siebie i ze słów uznania całego zespołu. Ciekawe co powie Saint Claire i co będzie dalej.
- Na dziś to koniec, dobra robota Rossalie. Podobasz mi się, jesteś zdeterminowana, wiesz czego chcesz i masz swoje racje, prędko się nie zgubisz w tym świecie. Powodzenia !- i proszę jaki się miły zrobił.Przebrałam się i wyszliśmy ze studia.
- Harry czemu nic nie mówisz ? - spojrzałam w jego stronę
- Bo nie mogę pojąć ...
- Mów jaśniej - uśmiechnęłam się
- Rose, wszystkim szczęki opadły. Jesteś genialna, zobaczysz jeszcze kiedyś będą się o ciebie bić !Wyszłaś tak pięknie, tak naturaln ... - nie dokończył mówić bo z podekscytowania rzucił się na moje wargi. Spakowałam odbitki dla chłopaków i Charr i wróciliśmy do domu, gdzie było już życie. Przynajmniej ja wnioskuję po krzykach które było słychać już na podjeździe. Zadzwoniliśmy dzwonkiem
-Modeleczka przyjechała !-wrzasnął Louie otwierając drzwi, chwilę później przy dźwiękach niczym stado słoni zleciała się reszta.Otworzył nam drzwi i rzucił się na mnie.
- Jak tam sobie moja dziewczynka poradziła, hę ? - nie dał mi odpowiedzieć bo zadał kolejne pytanie- Byłaś grzeczna ? - no i znowu to samo zadał kolejne - Czemu mi nie odpowiadasz cooo ?
- LOUIS !-krzyknęłam, teraz się dopiero uciszył, ale głos zabrał Harry.
- Chłopaki, rozjebała system na wylot ! - wyciągnął z mojej torebki odbitki i rzucił na stół. Zaraz dobrali się do nich i przyglądali się im z zafascynowaniem. Pierwszy dorwał się do nich Niall. Otworzył szeroko buzię i wytrzeszczył oczy.
- O kurwa, Ross - wyszeptał, kiwając głową na boki, wstał i podbiegł do mnie by mnie uściskać.
- Ekhem, też się cieszę Niall, ale możesz mnie już postawić- pokiwał przecząco głową i zaczął biegać ze mną po całym domu.A Harry zamiast mi pomóc to śmiał się w najlepsze, a reszta dalej przeglądała te zdjęcia. Chyba im się spodobały, bo wyglądali jak zahipnotyzowani . W pewnym momencie poczułam się jak domek z kart. Runął nagle na ziemię. Horan - zabiję go !
- Niall!- warknęłam śmiejąc się, potknął się o dywan, +50 za sprawność i koordynację ruchową dla niego. Na szczęście miałam bardziej komfortowe lądowanie niż on. On przywitał się z podłogą, ja wylądowałam na jego mięciusim brzusiu. Całemu temu zajściu przyglądała się czwórka debili, ale jakoś żaden nie wpadł na pomysł, żeby mi pomóc. Jacyż oni błyskotliwi, mówiłam kiedyś ?! Serio -> NIE. Kiedy już zamierzałam się podnieść, spojrzałam na Niallera co zamierza zrobić, to był zły moment. Natknęłam się na jego błękitne tęczówki, które zastygły analizując każdy mój ruch. Cholera, Niall jeszcze nie odpuścił. Szybko odwróciłam wzrok i zmieszana wstałam zbyt pośpiesznie, Niall odwrócił głowę i rozłożył się cały na dywanie. Wziął kilka głębokich wdechów i poszedł na górę nawet na mnie nie patrząc. A temu co ? Nie ogarniam. Potrzepałam głową, miałam nadzieję, że wspomnienia sprzed kilku chwil wyparują, nagle ot tak za pomocą magicznej różdżki znikną na dobre. Niestety nikt takiej nie wynalazł. Obrazy zostały we mnie i od teraz będą mnie prześladować a ja będę się zadręczać próbując odnaleźć rozwiązanie zachowanie blondyna.
_________
Ładnie się udzielacie, więc macie nowy rozdział.
* Załóżmy, że tak wygląda Rossalie : )

11 komentarzy:

  1. Ojjj... Zawsze w tym opowiadaniu jest mi żal Niallerka. A rozdział - świetny! Jak zawsze xx

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie jak zawsze :) prosze by Niall niczego nie kombinował

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział świetny jak zawsze. Dawaj szybko następny ! ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. ONA MA BYĆ Z HARRYM! Mają żyć długo i szczęśliwe i wiesz, taki domek z ogródkiem i w ogóle. :D Ogólnie, podoba mi się. Trochę martwi mnie to głodzenie się Rosalie, zobaczymy jak to się rozwinie. Przyznam szczerze, że brakuje mi momentów Ros-Harry sam na sam. ^^

    http://i-can-see-it-in-your-smile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jaaaaaa *.* Cappy mnie czyta ! *odpierdala taniec słońca* aaw :3
      Zaszczytowo ! Fajnie, że startujesz z nowym blogiem, wcześniej siedziałam incognito, teraz się ode mnie nie odgonisz, zią <3

      Usuń
    2. Haha :D Nie mam zamiaru się odganiać! Poza tym, BOŻE ALE ZE MNIE FEJM NORMALNIE NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ TAKIEJ REAKCJI : DDD

      Usuń
  5. spoczko, ale bardzo ładne te zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest świetne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niebede za duzo pisac, ale mam uwagi. Po pierwsze widac ze nie masz pojecia o pracy modelki. A jak nie wiesz jak sie pracuje, to lepiej nie pisz. Podpowiem tylko ze modelka niezostaje sie tak z ulicy. I na poczatku jest okres probny. A dopiero potem wkracza sie w wielki swiat mody. Wiem cos o tym. Po druugie brakuje w tym scen bardziej harry ross. Daj rozkwitnac zwiazku. I jeszcze jedna uwaga. pisz dalej i tak zajebiscie ;)
    Szarlotka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoko spoko, rozumiem Cię. chciałam natomiast wprowadzić coś nowego, odbiegnąć od standardów: ona jest sierotą -> wyjeżdża do londynu -> wpada na harrego stylesa -> zamieszkują razem -> on ją zdradza -> big love -> trasa koncertowa -> niechciany dzieciak -> zaręczyny i THE END.
      : )

      Usuń
    2. Ej dobra rozumiem. Tylko tak mowie, bo mii to sie rzuca w oczy. Ale zawsze mozna wprowadzic nowosc. Rozumiem twoj wyimaginowany swiat. Lecz powiedz mi dlaczego napisala wielkiego posta na ten temat? Nie Ogarniam!
      Szaroltka.

      Usuń