Oczami Liama
Nastał nowy dzień, to dzisiaj wybieram się po Patrishię. Dzisiaj wychodzi ze szpitala a Louis obiecał jechać ze mną zebraliśmy się po cichu i "Tommowozem" udaliśmy się pod szpital. Poprosiłem go żeby kierował bo ja miałem w tym czasie ważną licytację, której nie mogłem przegrać, stąd też zabrałem ze sobą tableta. Co to będzie dowiecie się za niedługo. (-chłopcy-) Louis został w aucie, bo nie było wolnych miejsc parkingowych. Od razu udałem się pod salę, w której widziałem ją wczoraj. Siedziała na łóżku i dopinała torbę, gdy mnie zobaczyła rozpromieniała się.- Cześć, jak się czujesz ?-kulturalnie zagadnąłem, pomagając uporać się z zamkiem
- Dobrz-ucięła- Słuchaj, zapomniałam wam wczoraj podziękować za to co zrobiliście. Gdyby nie wy...ehh jestem wam dozgonnie wdzięczna-podniosła wzrok i wstała. Wziąłem od niej torbę, którą wczoraj tu przyniosłem i pokierowaliśmy się do wyjścia. Pod krawężnikiem czekał już Louis. Wpuściłem dziewczynę do środka, załadowałem torbę do bagażnika i sam usadowiłem się na fotelu pasażera z przodu.
- A więc, nie mieliśmy się okazji jeszcze poznać- zaczął charakterystycznym wesołym tonem głosu- Jestem Louis, dla znajomych Lou, Louie, Boo Bear- ale to tylko dla Harrego- dodał śmiejąc się pod nosem. Swoim entuzjazmem zdążył już zarazić dziewczynę bo cała promieniała.
- Cześć Louis, jestem Patrishia- pomachała mu, a on obejrzał się w lusterku tak by dostrzec jej gest. Ja cały czas monitorowałem zmiany cen na licytacji, no nie odpuszczę tego. Dobrze chociaż, że Lou zapewnił dziewczynie rozmowy.
- TAAK ! Wygrałem!-aż podskoczyłem, uderzając głową o dach auta.- Aua-dodałem rozmasowując bolące miejsce, jednak hormonów szczęścia było więcej.
- Co takiego wygrałeś ?- zapytała
- A nie ważne-odrzekłem tajemniczo, kierując w jej stronę uśmiech by nie czuła się "zbyta".- Przekonacie się oboje w niedługim czasie-dodałem na swoje usprawiedliwienie.
- Dobra, dobra, nie bij tato- podniosła ręce w geście niewinności. Tomlinson zaczął się z tego śmiać.
- Piona mała, już cię lubię- obrócił się umiejętnie przybijając jej piątkę, czy mówiłem kiedyś że boję się jeździć z tym człowiekiem ? Kiedy Louis za kółko wsiada, Boże czekaj ja wysiadam ... Kiedy Tomlinson na drodze szpanuje Święty Krzysztof już się szykuje... Takie tam małe żarciki. Dzięki Bogu, jesteśmy już pod domem. Boo wziął walizki a ja zająłem się zestresowaną dziewczyną.
- Nie masz się czym denerwować, polubią cię- poklepałem ją po barku.- Chodź, chodź- pociągnąłem ją za sobą, kierując się ku drzwiom.
- ELOOO MARCHEWY !-wydarł się wiadomo kto.- Gościa mamy!- Ty, tam u góry proszę wysłuchaj mnie. Wiem rzadko razem rozmawiamy, no ale weź coś zrób żeby ci idioci jakoś się zachowali. Dzięki.- spojrzałem ku niebu. Niemalże w jednej chwili stado się zleciało. Wypchnąłem dziewczynę, bo schowała się za mną.
- Hej, jestem Patrishia- przyjaźnie uśmiechnęła się
- Cześć jestem Harry, a to moja dziewczyna Rossalie- wskazał.
- A ja jestem Zayn-pomachał
- A ten uroczy blondynek, to Horanek.-poczochrał mu włosy Lou- No to znaczy Niall- odchrząknął. Rose podeszła do Patt i ją wyściskała, kamień spadł mi z serca. Dziewczyny znalazły wspólny język i oddaliły się na górę poplotkować. Zaniosłem jej torby do pokoju gościnnego.
Oczami Rossalie
Patrishia jest bardzo zabawna, ale historia jaką w sobie skrywa jest przerażająca. Tak strasznie dużo przeszła mimo dziewiętnastu lat. Nie mogę pojąć i jednocześnie tego sobie wyobrazić.
- Nie przejmuj się Liam nie dopuści by stała ci się krzywda- pocieszyłam ją, objęłam ramieniem.
- Sęk w tym, że ja się wstydzę. On zaproponował mi, że spłaci to co należne, a ja nie chcę od niego pieniędzy.-westchnęła
- Pomyślimy kiedy indziej, a powiedz podoba ci się Li?-pokiwałam brwiami, zarumieniła się od razu i w odpowiedzi pokiwała głową. Przybiłyśmy sobie piątki. Dzisiaj niestety Charlotte nie mogła przyjść, a tak bardzo chciałam żebyśmy spędziły ten czas we trójkę, no sory ale Rossalie Hamilton rzadko kiedy przebywa z dziewczynami. Madlen mi wspominała że pojawiła się jakaś oferta i mam wziąć udział w sesji, ale to jeszcze jest czas. Póki co mam "wolne". Zostawiłam ją w pokoju, żeby się mogła urządzić a na korytarzu wpadłam na nikogo innego jak na Loczka.
- A gdzie to panienka tak pędzi, hm ? -wymruczał mi do ucha
- Z daleka od ciebie, a co ?-też postanowiłam grać
- Jesteś tego pewna?-ciepłe powietrze owiało moje ucho-Bo ja myślałem...-musnął mnie w jego płatek
- PORNO NA KORYTARZU !- tą uroczą chwilę nie kto inny jak Tomlinson.
- yghh chodź-pociągnął mnie za sobą do pokoju i przywarł do ściany, zaśmiałam się cwaniacko. - Myślałaś że tak łatwo odpuszczę?- dobijał się do mojej szyi jak wygłodniały Edward Cullen.-mruknęłam.- Co tak mruczysz ja nic nie robię ?-fala ciepłego dwutlenku węgla obiła się o moją twarz, sam się zaśmiał. Jestem taka bezradna, kiedy przy mnie jest nie panuję nad sobą a on sam ma świadomość jak na mnie działa. Przyciągnęłam go za kołnierzyk do siebie i wpiłam się w jego usta. Pocałunki powinny być czymś niewyczerpanym, przyjemnością samą w sobie. Nie zaś etapem zmierzającym do wyczerpania z chwilą zaspokojenia pożądania. Dotykiem pragnę mu przekazać swoją miłość… błądząc opuszkami palców po krainie jego ciała, doskonałego, gdzie szepty jak płochy lot motyli przeplatać się będą z namiętnościami…uniesieniami i do tchu utraty pocałunkami…-odsunął się lekko ode mnie dając nam chwilę wytchnienia. Przygryzłam dolną wargę nieśmiało spoglądając w jego przepełnione zielenią tęczówki, uśmiechnął się pewny siebie.
-Uwielbiam kiedy uśmiechasz się do mnie łobuzersko.
- A ja uwielbiam kiedy nasze usta łączą się w delikatnym pocałunku. -oparł swoje czoło o moje
-Uwielbiam kiedy szepczesz, że mnie kochasz.
- Kocham Cię-wyszeptał jak na zawołanie, zaśmialiśmy się lekko.Drzwi pokoju uchyliły się. Niall. Oddaliliśmy się od siebie.
- Rose, przeczytaj to dzisiaj o godzinie dwudziestej, dobrze ? Bo inaczej cała magia pryśnie-cholera nienawidzę go jak jest taki tajemniczy i zapatrzony w dal, wręczył mi kopertę i sam wyszedł z pokoju. Byłam ciekawa co skrywa ta koperta, ale złożyłam obietnicę.
- Z daleka od ciebie, a co ?-też postanowiłam grać
- Jesteś tego pewna?-ciepłe powietrze owiało moje ucho-Bo ja myślałem...-musnął mnie w jego płatek
- PORNO NA KORYTARZU !- tą uroczą chwilę nie kto inny jak Tomlinson.
- yghh chodź-pociągnął mnie za sobą do pokoju i przywarł do ściany, zaśmiałam się cwaniacko. - Myślałaś że tak łatwo odpuszczę?- dobijał się do mojej szyi jak wygłodniały Edward Cullen.-mruknęłam.- Co tak mruczysz ja nic nie robię ?-fala ciepłego dwutlenku węgla obiła się o moją twarz, sam się zaśmiał. Jestem taka bezradna, kiedy przy mnie jest nie panuję nad sobą a on sam ma świadomość jak na mnie działa. Przyciągnęłam go za kołnierzyk do siebie i wpiłam się w jego usta. Pocałunki powinny być czymś niewyczerpanym, przyjemnością samą w sobie. Nie zaś etapem zmierzającym do wyczerpania z chwilą zaspokojenia pożądania. Dotykiem pragnę mu przekazać swoją miłość… błądząc opuszkami palców po krainie jego ciała, doskonałego, gdzie szepty jak płochy lot motyli przeplatać się będą z namiętnościami…uniesieniami i do tchu utraty pocałunkami…-odsunął się lekko ode mnie dając nam chwilę wytchnienia. Przygryzłam dolną wargę nieśmiało spoglądając w jego przepełnione zielenią tęczówki, uśmiechnął się pewny siebie.
-Uwielbiam kiedy uśmiechasz się do mnie łobuzersko.
- A ja uwielbiam kiedy nasze usta łączą się w delikatnym pocałunku. -oparł swoje czoło o moje
-Uwielbiam kiedy szepczesz, że mnie kochasz.
- Kocham Cię-wyszeptał jak na zawołanie, zaśmialiśmy się lekko.Drzwi pokoju uchyliły się. Niall. Oddaliliśmy się od siebie.
- Rose, przeczytaj to dzisiaj o godzinie dwudziestej, dobrze ? Bo inaczej cała magia pryśnie-cholera nienawidzę go jak jest taki tajemniczy i zapatrzony w dal, wręczył mi kopertę i sam wyszedł z pokoju. Byłam ciekawa co skrywa ta koperta, ale złożyłam obietnicę.
Oczami Liama
Zabrałem się właśnie za przygotowywanie obiadu, kiedy Patt zaszczyciła mnie swoją obecnością na dole. Doskonała okazja na rozmowę.
- Hej i jak, nerwy minęły?-spytałem lustrując stronnice książki kucharskiej.
- Taak, chyba tak. Rose jest wspaniała.-przysiadła sobie na blacie obok mnie.
- Hm no tak , masz rację. Emm nie wiesz może jaka śmietana do zupy jest lepsza, dwudziestka czy trzydziestka? Bo idioci napisali, wlej 20 ml śmietany, a nie łaska powiedzieć już jakiej-zbulwersowałem się, zeskoczyła z blatu i podała mi odpowiednią. Skończyło się tak że obiad przygotowaliśmy wspólnie we wspaniałej atmosferze.
Oczami Rossalie
Za piętnaście dwudziesta, hmm chyba Niall się nie obrazi jak otworzę wcześniej.
Kocham Cię…
Dlatego chcę abyś była wolna… Abyś nie była „więźniem” niczego
i nikogo…Jeśli będziesz mówić „kocham Cię”, mówiła to w pełni
świadomie i bez żadnego nacisku…
Kocham Cię…
Dlatego ze wszystkich sił pragnę dla Ciebie dobra… Bardziej niż dla siebie! Jestem gotów uczynić wszystko, abyś była szczęśliwa – abyś była szczęśliwa tak, jak Ty tego pragniesz, a nie jak ja to dla Ciebie wymyśliłem…
Kocham Cię…
Dlatego chciałbym ofiarować Ci moje ciało… i nie zabierać Twojego, ale przyjąć je z radością gdybyś chciała mi je oddać…
Kocham Cię…
Dlatego chciałbym stawać się dla Ciebie coraz lepszym, aby to moje „ja”, które chcę Ci ofiarować stawało się coraz bardziej cenne i szlachetne…
Kocham Cię…
Dlatego chcę dawać Ci siebie nawet, jeśli teraz wzbraniasz się przed tym… Chcę Ci dawać siebie nie wymagając tego samego od Ciebie…
Kocham Cię…
Dlatego chciałbym trzymać Cię za rękę moją dłonią, która by łagodnie Cię pieściła i szukała Twojej dłoni… Chciałbym żebyś podała mi znowu swoja dłoń… Abyśmy znowu wędrowali razem wspierając się nawzajem…
Kocham Cię…
Dlatego wierzę Ci i ufam…
Kocham Cię…
Dlatego chciałbym być z Tobą zawsze…
Kocham Cię…
Dlatego gotów jestem wybaczyć Ci wszystko…Nawet to, że komuś innemu chcesz dawać to, co chciałbym ja.
Kocham Cię…
Dlatego przyjmuję to cierpienie, które odczuwam, dlatego czasami chciałbym już nie żyć, bo całe moje życie oddałem Tobie…
Oddałem moje życie Tobie…
Taka była moja decyzja, taki był mój wybór… przecież wiesz o tym…
Wybrałem Ciebie i tyle dla mnie znaczysz, że postanowiłem Ci oddać wszystko, co moje: moje serce, mój umysł, moje ciało i moje życie…
Wszystko i na zawsze!
Zaryzykowałem moje życie dla Ciebie…
Przepraszam za wszystko, Niall.
- Cholera jasna ! Harry !- wydukałam przez łzy osuwając się po ścianie ...
Kocham Cię…
Dlatego ze wszystkich sił pragnę dla Ciebie dobra… Bardziej niż dla siebie! Jestem gotów uczynić wszystko, abyś była szczęśliwa – abyś była szczęśliwa tak, jak Ty tego pragniesz, a nie jak ja to dla Ciebie wymyśliłem…
Kocham Cię…
Dlatego chciałbym ofiarować Ci moje ciało… i nie zabierać Twojego, ale przyjąć je z radością gdybyś chciała mi je oddać…
Kocham Cię…
Dlatego chciałbym stawać się dla Ciebie coraz lepszym, aby to moje „ja”, które chcę Ci ofiarować stawało się coraz bardziej cenne i szlachetne…
Kocham Cię…
Dlatego chcę dawać Ci siebie nawet, jeśli teraz wzbraniasz się przed tym… Chcę Ci dawać siebie nie wymagając tego samego od Ciebie…
Kocham Cię…
Dlatego chciałbym trzymać Cię za rękę moją dłonią, która by łagodnie Cię pieściła i szukała Twojej dłoni… Chciałbym żebyś podała mi znowu swoja dłoń… Abyśmy znowu wędrowali razem wspierając się nawzajem…
Kocham Cię…
Dlatego wierzę Ci i ufam…
Kocham Cię…
Dlatego chciałbym być z Tobą zawsze…
Kocham Cię…
Dlatego gotów jestem wybaczyć Ci wszystko…Nawet to, że komuś innemu chcesz dawać to, co chciałbym ja.
Kocham Cię…
Dlatego przyjmuję to cierpienie, które odczuwam, dlatego czasami chciałbym już nie żyć, bo całe moje życie oddałem Tobie…
Oddałem moje życie Tobie…
Taka była moja decyzja, taki był mój wybór… przecież wiesz o tym…
Wybrałem Ciebie i tyle dla mnie znaczysz, że postanowiłem Ci oddać wszystko, co moje: moje serce, mój umysł, moje ciało i moje życie…
Wszystko i na zawsze!
Zaryzykowałem moje życie dla Ciebie…
Przepraszam za wszystko, Niall.
- Cholera jasna ! Harry !- wydukałam przez łzy osuwając się po ścianie ...
~~~~~~~~~~~~
I jak, ciekawi co dalej ? *o*
Dzisiaj nudy =.= Oglądnęłam II część Przed Świtem ze Zmierzchu i jest zajebiście. Zabieram się za kolejny film, see ya <3
Mam nadzieję że Niall nie zrobił nic głupiego a jeśli tak to że z tego wyjdzie :) Rozdział świetny oczywiście, pisz dalej tak świetnie
OdpowiedzUsuńmuahahahahahaha komentuje jako pierwsza xd
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział. możesz sobie pomyśleć że to tylko puste słowa ale nie, są one jak najbardziej szczere.
na początku zaczęło się ok ale później ten list Nialla. mojego kochanego Niallerka. płakałam gdy przeczytałam jego list do końca. naprawdę chyba każda dziewczyna chciałaby się poczuć tak wyjatkowa i kochana. :)))
boję się o blondynka.
czekam na następny xd
po prostu wiedziałam że dodasz nowy rozdział w nocy xd
kurde jednak ktoś mnie wyprzedził :((( mogłam się nie rozpisywac :(((
OdpowiedzUsuńno trudno następnym razem mi się uda :)))
awwww! kocham Cię! ♥ ten rozdział jest niesamowity... a szczególnie ten list :)
OdpowiedzUsuńczekam na następne! :)
xoxo
o moj boże. Rozdział mega !! Ale boje sie o Niallerka mojego kochanego :3 nie zrob mu krzywdy bo przestanę czytać. No prosze posuwam sie do szantażu. Pięknie.. :D da sie wyczuc sarkazm, nie.? ;p hmm. Rozdział jest boski jak uśmiech Harry'ego. Zajebisty jak blond włoski Nialla. Świetny jak tatuaze Zayna. Genialny jak to poczucie humoru BooBeara. Wzięło mi sie na porównania :p tylko co do Liama.? Nieważne... Pamiętaj choćby nie wiem co to nie usuwaj bloga o nie zawieszaj. Takie info na przyszłość. :)) czekam na nn i doczekać sie nie mogę.. Twoje rozdziały sa jak poezja Horana. : bezcenne.. Uwielbiam :***
OdpowiedzUsuńO jaaaa :D Komentuję chyba drugi raz dopiero, ale to z czystego lenistwa :) Wiedz jednak, że czytam każdy rozdział, i jestem dumna z tego jak piszesz! :D Uhuhuhu, jestem ciekawa jak to się wszystko skończy, mam nadzieję, że Niallowi nic się nie stanie, ale mogłabyś zrobić tak, że RossZa znajdzie go tak jakby w trakcie tego wszystkiego i go uratują :D ALE JA I TAK JESTEM TEAM NIALL, I CHCĘ ROSS Z NIALLEM! :* Pisz szybko! :)
OdpowiedzUsuńWierna czytalniczka - Paula :*
Niesamowity rozdział xDD
OdpowiedzUsuńSuper. ! Jak zawsze !;D Rose niech będzie z Harrym on ją tak kocha ! <3 Idealna para ! ;) Nie mogę się doczekać następnego, nie przestane czytać ! ;)
OdpowiedzUsuńAle gdyby Niall już nie jarał się tak milością do Rose było by genialnie. To Twoje opowiadanie więc pisze jak chcesz! ; ** KOCHAM TO OPOWIADANIE ! :P
dawaj nastepny rozdział, bo nie wytrzymam z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńDlaczego ty mi to robisz ? Niall ma być cały i zdrowy zrozumiano ? A co do całości to mega :)
OdpowiedzUsuńBoże...Oby Niall był cały i zdrowy... on nie może.... prosze..czekam na kolejny.. rośnie adrenalina
OdpowiedzUsuńPowaliło Nialla. Normalnie Horan oszalał, oczadział, porąbało i w ogóle. Dobrze, że wzięła ten list szybciej. Daje to dużą szansę na to, że nie uda mu się to, co zamierzał i będzie wszystko cacy stuk stuk. Współczuję mu nieodwzajemnionej miłości, to nigdy nie jest dobre. Zawsze kto cierpi. Niestety cierpi.
OdpowiedzUsuńhttp://i-can-see-it-in-your-smile.blogspot.com/
O bosz...genialny jak zwykle . Oby Horanek był cały i zdrowy ... dalej i to szybko ...;**
OdpowiedzUsuńNo pięknie ;)Kocham <3
OdpowiedzUsuńdaj mi następny . ! *-* *błaga na kolanach* :)))
OdpowiedzUsuńSzybko następna!! TYLKO PROSZE ŻEBY NIALL ŻYŁ!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńwcześniej pisałaś jak opętana, a jak przerywasz w takim momencie to długo nie dodajesz nowego rozdziału :[[[ ja tu umieram z ciekawości i wbijam na Twojego bloga kilka razy dziennie aby sprawdzić czy nic nie dodałaś :[[[
OdpowiedzUsuńTo czekanie i niepewność co do losów Niallerka mnie dobija :[
PISZ! <33333333333333333333333
i będę ci codziennie dodawać nowy komentarz przypominajcy, że masz się barć do pisania xd
http://still-remember-me-1d.blogspot.com/
http://best-holiday-ever-1d.blogspot.com/
Kiedy następny ? Wchodze na Twojego bloga kilka razy dziennie bo nie mogę się doczekać dalszego ciągu ; <
OdpowiedzUsuń