8 lutego 2013

Dziewięćdziesiąt trzy

Oczami Louisa
Stałem i wpatrywałem się w oddalającą sylwetkę dziewczyny. " Mamusiu.." ? Niee, może mała Zu coś się pomyliła, przecież Merry nie wygląda na matkę, nie żebym ubliżał czy coś, ale dziewczyna nie może mieć więcej niż dwadzieścia lat na moje oko ... Może uda mi się ją jeszcze tu kiedyś spotkać ? Może Zu jeszcze się do mnie przypląta i wtedy czegoś się dowiem ? A teraz idę pływać, adios. 
Oczami Rossalie
Co do dzisiejszych planów to póki co niczego ambitnego nie ma, zobaczymy może coś się napatoczy. po zjedzonym śniadanku idziemy do domku Nialla, gdzie zebrała się reszta. Za rączkę przemierzamy wydeptane alejki, zachowujemy się dokładnie jak zakochana para nastolatków. Potrafimy cieszyć się z głupich rzeczy, wpatrywać się w siebie w milczeniu czy spędzać na werandzie gwieździste noce. Zza rogu wyłonił się cel podróży, bez pukania weszliśmy.
- Hej wszystkim ! - wypowiedzieliśmy niemal równocześnie co spowodowało wybuch śmiechu wszystkich tu zgromadzonych. 
- Nie dość, że nie widzicie poza sobą świata, ubieracie się niemal identycznie, zachowujecie się tak samo to jeszcze gadacie jednocześnie ? - parsknął śmiechem Zayn, rozejrzałam się po salonie, byli w nim wszyscy oprócz Louisa. Ciekawe gdzie go wywiało ...Z racji tego że było mało miejsca, byłam zmuszona usiąść na kościstych kolanach Hazzy. Rozmawialiśmy wszyscy. Po chwili Niall zaczął stroić do mnie jakieś głupie miny, z których nie mogłam ... po prostu nie mogłam wysiedzieć w spokoju, non top się z niego śmiałam, a reszta patrzyła się na mnie jak na kosmitę. No sory, ale jak ktoś się tak1 , tak2, tak3, zachowuje to trudno zachować powagę. Kochany głupek z niego, dlaczego on nie może sobie znaleźć dziewczyny ? Przecież jest o wiele więcej atrakcyjniejszych dziewcząt ode mnie. 
- Rose.-On jest świetny i zasługuje na kogoś, kim nie mogę być ja. 
- Rose, ziemia do Rose ! -Harry zaczął machać mi ręką przed oczami, dopiero teraz zauważyłam, że od dłuższego czasu się wyłączyłam, rozmyślając tak o Niallerze.
- ... idziesz z nami ?- zaczęłam kontaktować, wiem tyle że zapadło pytanie od Charlotte.
- Ale że gdzie ? - założyłam sobie kosmyk włosów za ucho i cicho zaśmiałam się. 
- Pytamy czy idziesz z nami nad wodę ? - powtórzyła Pattie. 
- Oh nie, ostatnie wyjście nad wodę chyba wiecie jak się skończyło.- powiedział stanowczo Styles, obejmując mnie od tyłu, oplótł ręce na wysokości mojego pępka.
- Harry weźźźź - jęknęła Charr. - Będziemy bezpieczne.- starała się brzmieć przekonująco, Harreh zaczął coś niezrozumiale mruczeć pod nosem, ciekawe co mu .
- No dobra, ale miej cały czas przy sobie telefon - szepnął mi do ucha, kiedy nikt nie zwrócił na to uwagi. Ciekawe czy podsłuch i wgląd do kamerki każe mi wziąć ze sobą. Mój wariat .- zaśmiałam się pod nosem, odchyliłam się do tyłu, opierając się o jego klatkę piersiową. 
- No to plany takie. - zaczął podsumowując Liam. - My jedziemy na ryby a dziewczyny idą na plażę . To załatwione. - uśmiechnął się kiedy Malik zawył głośnym - NIE.
- Nie ma mowy, ja nie wsiądę na żadną łódkę ... ta wilgotność źle zrobi moim włosom, ja zostanę z dziewczynami.- objął Charlotte, przy okazji cmokając w policzek- A ty - wskazał palcem na Harrego - ciesz się, bo będę ich ochroniarzem- usłyszałam cichy chichot Hazzy. Poszłam jeszcze do domku po rzeczy na plażę. Chłopcy się już zbierali, my i Zayn mieliśmy jeszcze chwilę. 
- Dobra, chodźcie, zbieramy się- zarządził Liam wstając, Niall był już gotowy do wyjścia. 
- Wstawaj kotek, nie podniosę cię - zaśmiał się, dobre mi halo.- stanęłam na nogi. - No to pa- wywróciłam oczami i powędrowałam do kuchni, kiedy poczułam jak ktoś przyciąga mnie do siebie. Oh tak, Harrold. 
- Jesteś zła ? - wpatrywał się przenikliwie w moje oczy
- A mam powody ? - uniosłam podejrzliwie jedną brew i uśmiechnęłam się.- Poszłam do kuchni się napić, myślałam że już sobie poszliście. - wzruszyłam ramionami.
- Ahh taak. To myślałaś że tak łatwo się mnie pozbędziesz ? - odchrząknął.- Nie pożegnaliśmy się.- wyszczerzywszy się namiętnie mnie pocałował. Cholera, mam do tego słabość. Nie mogąc zaczerpnąć powietrza delikatnie odepchnęłam go od siebie.
- Idź już - zaśmiałam się pod nosem i poklepałam go po łopatkach, uśmiechnięty powędrował przed dom i zniknął z mojego pola widzenia. Oh god w końcu cisza, walnęłam się na całej długości kanapy. Dziewczyny przebierały się a Malik przeglądał gazetę, dawno z nim nie gadałam. 
- A teraz gadaj na serio, czemu zostałeś ? - spytałam wyrywając mu gazetę. 
- Ej oddawaj ! - jęknął, odłożyłam ją na stół.- Pożałujesz - odgroził się. - Boję się wody - dodał cicho, myślałam że padnę. Pan boski boi się wody ?
- No niech mnie czołg przejedzie, Bradford Bad Boy boi się wody ? - wybuchnęłam śmiechem, lecz pod wpływem jego karcącego spojrzenia zamilkłam- No dobra, już dobra - obruszyłam się, dalej się gapił.- Ej to parzy !- zakryłam twarz dłońmi, przez palce zerknęłam, uf odpuścił. Z góry zeszły dziewczyny, zabraliśmy rzeczy i poszliśmy nad wodę, gdzie spotkaliśmy Louisa. Pattie i Charlotte pływały a ja razem z Malikiem i Louisem odbijaliśmy piłkę plażową. Graliśmy w rekordy, ha nie ma co jesteśmy zajebiści.
- ...5...80...124...234 - odliczał Tommo, nie czułam już rąk, ledwo co odbijałam by zaraz potem znowu przyjąć ta piłkę.- ... 256- odparł podniecony Lou, cieszył się jak dziecko. Czy z moją kondycją coś nie tak?
- Ej chłopaki, ja już nie mogę - jęknęłam, pokręciłam głową odbiłam do Lou i położyłam się na ręczniku, teraz dopiero poczułam jak pulsują mi mięśnie, jutro rano będę umierać to pewne. Nie ruszam się z łóżka za cholerę, choćby się niebo waliło. Włożyłam sobie słuchawki i puściłam ulubioną play listę. Sama nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Oczami Harrego
Szkoda, że Tommo i Zayn zostali, no ale cóż poradzić ? Razem z Liamem i Niallem jesteśmy już na terenie stawów hodowlanych. Dostaliśmy łódeczkę z całym osprzętem, po chwili byliśmy już na wodzie.  Zarzuciliśmy wędki i zrelaksowaliśmy się przy puszce piwa, nie wiem kto był tak wspaniałomyślny, ale chwała mu za to. Łódka lekko kołysała się od ruchów wody, las grał swą melodię, szumiały trawy. Piękne miejsce. 
- A więc Daddy jak ci się układa z Pattie ? - zapytałem ciekaw ich relacji.
- Bardzo dobrze, Patt jest wspaniała - uśmiechnął się pod nosem. - Miło, że pytasz.- puścił mi oczko.
- Harry, jak u ciebie z Rose ? - zdziwiłem się pytaniem Horana, nie wiem do czego zmierza. Wiedząc że stąpam po cienkim gruncie z rozwagą dobierałem każde słowo.
- Po staremu, z każdym dniem zakochuję się w niej jeszcze bardziej.-skończyłem, wiedziałem że te słowa mogą zadać mu ból, no ale chyba o to pytał. 
- To fajnie - uśmiechnął się lekko, spuszczając wzrok na swoje buty. Co jak co, ale tego się nie spodziewałem. - Wiesz .. - zaczął nagle zastygając w lekkim uśmiechu, lustrował krajobraz przed sobą. - Kocham ją jak cholera, ale wiadomość że z tobą jest jej dobrze czyni mnie jeszcze szczęśliwszym. - rozpromienił się i spojrzał na mnie, nie wiem jak komiczny musiał być wyraz mojej twarzy bo szczęka omal nie zeszła na dno jeziora. Przeczesałem nerwowo palcami grzywkę.
- Dzięki, Niall- wydukałem, spoglądając to na Niego to na zdezorientowanego Liama, przecież chłopcy nic nie wiedzą o jego uczuciu do Rossalie.
- Okej ja nie wiem o co tu chodzi- Daddy odwrócił się do nas tyłem i majstrował coś przy wędce.
- Harry, błagam nie zrań jej. Bo wtedy to ja ...- zamilkł. - Ehh no nie chcę mówić co ci zrobię czy co, bo to dziecinne ale wtedy mnie to też zaboli, okej ? - położył dłoń na moim ramieniu. Cholernie mnie zaskoczył swą jak się okazało postawą, cieszę się że to już koniec tego ... 
- Dobrze Niall, obiecuję. - uścisnąłem go mocno. - Jeśli tylko byście chcieli gdzieś razem wyjść do kina czy co , to śmiało. Nie mam nic przeciwko, ufam tobie , ufam Rose a poza tym ty też nie jesteś jej obojętny. - mrugnąłem do niego oczkiem. To niesamowite jakie moje serce czuło się teraz uradowane. Z Blondynkiem wszystko wyjaśniliśmy, ja też nie mogę nikogo ograniczać, prawda ? Postąpiłem bardzo dobrze. Wtajemniczyliśmy również Liama w nasze stosunki, ogółem ciężko mu było to wszystko ogarnąć ale mądry chłopak dał sobie jakoś radę. Mój LouLou wie, więc pozostał tylko Malicki a nie wiem jak z dziewczynami jest.
- Ej chłopcy niebawem urodziny Rossalie. - nagle wytrzszczyłem oczy i zamarłem. 
- O lol- skomentował Niall parskając śmiechem. - No to musimy wymyślić coś nieprzewidywalnego, coś co zwali ją z nóg, konkretnie. - dodał
- Macie jakieś typy ? - spytał Payne, w mojej głowie pojawiły się przebłyski czegoś epickiego. Wyłączyłem się na chwilę z realiów. Poczułem branie, zwinąłem żyłkę a tu co kurwa ? STARA SKARPETA .... dobry obiad będzie ... Wyjąłem ją z wody i rzuciłem wprost na twarz Niallera. 
- Ale siadło - skomentowałem dobitnie, słysząc charakterystyczny plask. - Razem z Daddym parsknęliśmy śmiechem, zdegustowana mina Irisha była prze kochana. Szybko wyciągnąłem Iphona i cyknąłem mu focie, która oczywiście pojawiła się na TT.
Tak się bawi na rybach @Niall_Official
Po chwili zobaczyłem jak sam coś skrobie na ekranie swojego telefonu, zrobił zdjęcie leżącej na paczce z przynętami skarpetce. 
Takie połowy to tylko u Stylesa ! xx 
Kiedy przeczytałem podniosłem wzrok jednocześnie z nim i wybuchnęliśmy śmiechem. Po chwili znowu telefony nam zawibrowały patrzę a tu tweet od Real_Liam_Payne
Nigdy więcej nie płynę z nimi w jednej łodzi z @Harry_Styles & @Niall_Official.H-E-L-P  M-E ! ;c
Kiedy zorientowaliśmy się, że siedzimy już cztery godziny na wodzie a Horan głodnieje postanowiliśmy zebrać sprzęt i powrócić na brzeg. Po losowaniu kto wiosłuje, miałem spokój bo harował Nialluś, like a boss bo ja mam zawsze szczęście. 
Oczami Rossalie
Na plaży było wspaniale ! Zaciągnęliśmy nawet Malika wspólnie do wody i dało się, Zayn Malik pływał ! Później rozegraliśmy meczyk siatkówki plażowej z miejscowymi, nie żeby co ale w setach 3:1 dla nas, nie ja się w cale nie chwalę, tak ot co tylko wspominam. Pamięć odświeżam . Rozstałam się z resztą i wróciłam do naszego domku. Wywaliłam się na sofie i zasięgnęłam po telefon. Patrząc po tweetach widzę, że chłopcy mieli tam wesoło.  Ciekawe kiedy wrócą, nie żeby coś ale z Harroldem od bardzo dawna nie rozstawaliśmy się na powyżej godziny, a tu proszę mija sześć !  Tak patrzę sobie w kalendarz, cholera zbliża się ta data, próg który przekroczę wprawi mnie w dorosłość. Ciekawe czy moi przyjaciele o tym pamiętają ? No gdzież ... przecież z nikim nigdy nie rozmawiałam na ten temat. No cóż, na pewno nie będę miała nic nikomu za złe. Jest godzina hm - patrzę na wyświetlacz telefonu - 19, 45 a ja po tym pełnym wrażeń dniu prawie że usypiam. Ledwo co przeczłapałam na górę, wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamkę i położyłam się do łóżka. Tak bardzo chciałam poczekać na Hazzę, ale niestety usnęłam.
Oczami Harrego
Kiedy wróciłem w domku wszędzie było zgaszone światło, głucha cisza spowiła parter. 
- Rosie ?- zapytałem odkładając delikatnie klucze na komodę. Po cichu poszedłem na górę, intuicyjnie do sypialni. Oniemiałem, Rossalie spała skulona w kłębek. To taki piękny widok, uśmiechała się przez sen, gęste włosy opadały bezwładnie na jej czoło a ona sama w mojej ulubionej bluzie ? Czego można chcieć więcej ? Po ciuchu wykąpałem się cały czas myśląc o tej małej, niewinnej istotce i o tym jaką niespodziankę by jej urządzić. Dokładnie wytarłem zwilżone ciało ręcznikiem po czym wsunąłem luźne dresy i położyłem się obok Rosie starając się jej nie obudzić. 
- Dobranoc kochanie- musnąłem ją w czoło, po czym moja ręka delikatnie spoczęła na brzuchu dziewczyny. Odpłynąłem w wędrówkę do krainy Morfeusza.
Oczami Rossalie
Mieć świado­mość, że budzisz się u bo­ku ko­goś, kto nie jest tyl­ko chwi­lowym za­pełnieniem pus­tki lub jednym z wielu kochanków na jedną noc. Mi­mo, że ludzie są da­lecy od ideałów, a uczu­cia tak do końca nigdy nie będą dos­ko­nałe... Wiedz, że war­to pocze­kać. Dziś tak wielu z was sądzi, że trze­ba chwy­tać dzień garściami i wy­cis­kać z niego os­tatnie so­ki. Lecz w dob­rej za­bawie trze­ba znać umiar i mieć trochę przyzwoitości w za­pasie. Bo i tym cho­ler­nym nad­miarem en­dorfi­ny możesz się w końcu zadławić! Otwieram niezdarnie ociężałe powieki i dostrzegam jeden z najpiękniejszych obrazów jaki mogłabym tylko zobaczyć. Uśmiechnięty od ucha do ucha wpatrujący się we mnie z zamiłowaniem Harrold.

***
A więc Wasz miszcz kom bak ! 
Mam nadzieję, że rozdzialik się podoba bo ja wyjątkowo jestem zadowolona z obrotu sprawy !
Liczę na komentarze ! :))

11 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział ... zresztą jak każdy .Już nie mogę się doczekać kolejnego i myślę ,że szybko się pojawi ,gdyż wreszcie mamy WEEKEND!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. *.* Jak każdy Twój rozdział zajebisty ! Dziewczyno nie rozumiem skąd bierzesz takie zajebiste pomysły !?:D Nie moge się doczekać następnego. :) Kocham Twoje opowiadanie ! :* A najbardziej podoba mi się gdy opisujesz tak dokładnie każdą sytuację i to jak opisujesz uczucia Rose i Harrego <3 To jest naprawdę piękne :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział . *,*

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha xD te tweety chloapkow xD normalnie turlam sie po podlodze i nie wstaje :D
    swietnie, cudnie, wspaniale ! juz mi brakuje slow zeby opisywac Twoje zacne rozdzialy ! :)
    Doo nastepnego! ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. HAHAHAH , normalnie tarzałam się po podłodze jak dowaliłaś z tą skarpetą na twarzy Nialla i tymi twettami. xd
    Rozdział zajebisty. Zresztą jak zawsze.
    Czekam na następny. c;

    OdpowiedzUsuń
  6. boski boski boski boski boski boski boski boski boski <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosh juz chce kolejny i kolejny i wgl nigdy nie kończ. Obrót sprawy jak najlepszy xx

    OdpowiedzUsuń
  8. o mój Boże :D cudowny kocham kocham kocham !! nie mogę doczekać się następnego rozdziału. wczoraj moja koleżanka wysłała mi link do tego opowiadania i od godziny 15 do teraz czytałam :D idzie się uzależnić :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny jest!!! ejj.. kobieto pisz dalej! :) Czekam z niecierpliwością na następny, i mam nadzieję że hazza wymyśli coś super na urodziny Rose, a Lou spotka jeszcze raz dziewczynę z plaży z małą :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny, jak zawsze z resztą :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, zreszta wszystkie rozdziały są świetne <3 Ps. Ross niech będzie w ciąży, a jak skończysz to opowiadanie to zacznij nowe o Lou :)

    OdpowiedzUsuń