27 października 2012

Rozdział siedemnasty

Oczami Harrego
Dostałem SMS'a który brutalnie mnie obudził, podniosłem ociężałe powieki. Do wiadomości zostało dołączone zdjęcie i dwie bardzo dobrze znane mi osoby. A mianowicie. Ilustracja przedstawia Rossalie i Zayna "spijającego" z jej policzka bitą śmietanę ? No nie wiem. Słaba jakość jest, ale chyba tak. W dodatku została zamieszczona wiadomość " Śpiesz, się książę, bo ukochana księżniczka może odfrunąć na dywanie ze swoim Alladynem " . Ufam Rossalie, Zayn jest moim przyjacielem. Równie dobrze mogła być to jakaś zabawa. Nie mam powodów do jakiegokolwiek niepokoju. Pewnie to jakaś kolejna zdesperowana fanka, która chce dla nas źle. Niczym nie wzruszony powróciłem w mięciutką poduszkę. Jednak moje spanie nie mogło trwać długo bo do pokoju wparowała rozradowana moją osobą Gemma. No tak. Nie widzieliśmy się wczoraj. Wślizgnąłem się po cichu do domu nie budząc Anne. Gi oznajmiła mi, że skoro jestem to zorganizują spotkanie z moimi starymi znajomymi. Tak też się stało. Po południu w mojej ulubionej knajpce w całym Holmes. Bardzo brakuje mi tych ludzi, jednak moje życie wymaga poświęceń. Przyszła cała moja klasa, nawet Felicity. Kto to ? To długa historia. No w sumie rozstaliśmy się z powodu mojego wyjazdu do Londynu. Czy tęsknię i żałuję ? Szczerze nie. Fell nie do końca jest dobrym materiałem na dziewczynę dla mnie, no a poza tym mam Rossalie, prawda ? Spokojny przebieg dnia zakłóciło kilka SMS'ów zjawiających się w mojej skrzynce jeden po drugim. "Zdradzi cię, zobaczysz" , "Będziesz przez nią cierpiał". Jezu no litości ! Ileż można ? Ta myśl mnie paraliżuje, nie mogę funkcjonować. To jest oczywiste, że to tylko zbieg okoliczności, zwykła zabawa. Przyjechałam tu chwilę odpocząć, a nie sądziłem, że problemy przyjdą za mną.
Oczami Rossalie
Poranny brzask, majestatyczny śpiew ptaków przy akompaniamencie strumyka. Bajka ! Odyseja ! Arkadia ! Kraina mlekiem i miodem płynąca. Czy ja tak wiele żądam ? Oddalając się od bezkresnych fantazji o mitycznej Helladzie budzi mnie rano charakterystyczny pogłos Londynu w godzinach szczytu. Warczące silniki i spaliny przez każdy możliwy wlot powietrza przenikają moje nozdrza. Jestem ciekawa ile jeszcze ozon wytrzyma. Moje namiętne przemyślenia pochłonięte efektem cieplarnianym przerywa rozbawiony głos Liama. Wchodzi sobie tak ot co do pokoju. Niech no zgadnę co on chce ? Śniadanie ? - Niee to nie Niall. To coś innego. Widzę to w jego oczach
- Rossalie idziesz z nami do lunaparku ?- no to mnie zadziwił, a przy okazji znowu wyrwał z przesadnej mieszaniny moich myśli, które dzisiaj łatwo przyswajam.
- Tyaa. A która godzina ? - powiedziałam sennie przeciągając się
- Piętnasta - Czyżbym aż tyle spała ? No tak. Po tym jak załatwili mnie rano, z powrotem powróciłam do mojego łóżeczka, ale już bez śmietanki na włosach.
- To jak ? Idziesz czy nie ?- posłał mi pytające spojrzenie, bo kto normalny odpowiada w takim banalnym dialogu po trzydziestu sekundach ? No tak moje przemyślenia. Rossalie - Myślicielka wielka się znalazła.
- Tak tak. Jasne . Dajcie mi kilkanaście minut.
- Taaa już widzę te twoje kilkanaście minut, no ale dobra. To do zobaczenia na dole.
Zwlokłam po kolei swoje nóżęcje .Na orzeźwienie przemyłam twarz zimną wodą. Na tą okazję wybrałam ten zestaw. Włosy spięłam w niedbałego koczka. Zabrałam moje torebkowe ABC i zbiegłam na dół. Muszę przyznać, że całokształt wyszedł zadowalająco. Bardzo swobodnie i komfortowo a jednak według obecnych trendów. Po kolei przywitałam się z każdym z moich porannych oprawców. Do kolejnych aforyzmów Louisa Tomlinsona warto by dodać podróż w metrze incognito. Niewykonalne ? A jednak. Przy pomocy mojej kredki, kilku peruk i akcesoriów kamuflaż gwarantowany.Co jak co, ale ten pomysł mu się udał. Raz na dziesięć razy zdarza się zabłysnąć . Efekt końcowy (oczywiście bez Hazzy). No i faktycznie udało nam się przemknąć przez cały Londyn metrem niezauważenie . Liam - ten odpowiedzialny zabrał się za kupno biletów a Niall w między czasie zdążył wsunąć już dwa hot-dogi.
- Dorba bilety mamy to na co chcemy iść ? - zapytałam
- na  KARUKOSTERSTRACHU ! - taki jest właśnie efekt wykrzykiwania na raz. Mmm jestem z nich dumna. W ten oto sposób powstają neologizmy poetyckie, lub narodowa drużyna w pływaniu ( GADANIU ) synchronicznym.
Rossalie : Dobra, po kolei. - wskazałam na Zayna
- Rollercoaster ! - krzyknął, wskazałam na Liama - Młoty !. Louis był za domem strachów a Niall zasugerował nam Muzeum Pizzy ? A no tak. Przecież istotne jakiej grubości ciasto robiło się w latach osiemdziesiątych, ewentualnie w porywach fascynująca informacja jakież to mieszanki smakowe przyciągały do siebie najwięcej kubków smakowych. Jestem pewna, że przyciągnął go szyld " Degustacja Gratis". Po chwili wszyscy zaczęli się wykłócać gdzie idziemy najpierw. Again przejęłam inicjatywę.
- Dobra, nic z tego nie będzie. Myślałam, że tylko baby nie umieją się dogadać. Dlatego biorę sprawy w swoje ręce. To chodźmy na początku na te nieszczęsne młoty ! - Tomlinson zaczął odwalać jakiś rytuał euforii. - Ale bez obaw chłopcy zaliczymy wszystkie .
- Też tak sądzę ! - powiedział Zayn kiwając brwiami. Chyba nie muszę tłumaczyć do czego on zmierzał ?!
- On to tylko i jednym - zganił go Nialler
- Kto to mówi. Ty byś nawet padliną nie pogardził-burknął Lou
-Zajmij się swoją marchewą ! - dopowiedział Niall, biorąc go żartobliwie z bara.
- OGARNIECIE SIĘ ?! - podniosłam ton głosu aby zapanować nad bandą. Uciszyli się w końcu. - Dziękuję - dorzuciłam sarkastycznie.
Chwyciłam najbardziej "poszkodowanego" zajściem Nialla pod rękę i ruszyliśmy w kierunku młotów. Reszta mafii szła przed nami w podskokach, wnioskując po ich zachowaniu czerpali inspiracje z czerwonego kapturka. Natomiast ja z nader spokojnym Niallerem milcząc z miną "ale ja ich nie znam" nadrabialiśmy miną za pajacujących z przodu 'mężczyzn" . Miny przechodniów były nietęgie, gdy taki tam Louis Tomlinson rzuca się na kogoś w futrzastynm stroju królika i wrzeszczy "Oddawaj marchewki sukins*nie". W dalszym ciągu szłam z Niallem pod rękę a'la dama i gentelmen.
Niall : Hahahah - zachichotał mi do ucha. Patrz na tyłek Boo Bear'a - a ja nic tylko zlokalizowałam obiekt i zaczęłam się głośno śmiać
Louis : Ej ku*wa słyszałem ! - oburzył się Loui przystając w miejscu. Fakt jest faktem. Tomlinson jest posiadaczem wyjątkowego kuferka. Wyjątkowego damskiego kuferka.
- LuLu to nie do ciebie kochanie ! Mówiłem, że Ross ma zajebisty tyłek !- spojrzałam na niego z miną WTF ? Później dopiero wykryłam w tym aluzję i zaczęłam wspierać jąkającego się już blondyna. No tak. Niall Horan kompletnie nie potrafi kłamać. Spojrzysz mu raz w oczka i od razu zacznie się plątać.
- Louis, ja wiem, ty wiesz, Niall wie, że mam ów zajebisty tyłek. Nic o tobie nie mówiliśmy-próbowałam wyglądać poważnie, nie mogłam już wytrzymać tego spojrzenia Louisa. Chciało mi się śmiać. Mało brakowało a parsknęłabym niepohamowanym napadem śmiechu.
- Co racja to racja Rossalie ! - odparł, wystawił jęzor i poszedł. W końcu odpuścił.
- Uff mało brakowało - powiedział Niall nerwowo wycierając czoło.
- Ha ! Ale żeś palnął z tym moim tyłkiem ...
- A to wieeesz... (mina) na potrzeby wymówki - zawstydził się
- CO ?! - podniosłam ton. No nie gadaj,łżesz jak pies.Niall James Horan wiem kiedy kłamiesz. Widzę to po twych oczach milordzie.
- Cholera ! - wymamrotał coś odwracając głowę
- Co ? 
- Powiedziałem, że boję się helikoptera ! 
- Ku*wa Horan - zaśmiałam się. Przyznaj się.
- No dooobra. Już nie męcz. Również uważam, że masz zajebisty tyłek.  ( mina).
- No i o to mi chodziło. Wiedziałam - zaczęłam się śmiać
- To skoro wiedziałaś to co się nade mną znęcasz ? - wygiął usta w podkówkę.
- Bo uwielbiam niepokój i zdenerwowanie na twojej twarzy Irish ! 
- Ha - ha - ha. - odparł sarkastycznie. Bardzo śmieszne Rossalie.
- Idziecie czy nie ? - do rozsądku przywołał nas głos Liama. Przyśpieszyliśmy i w ostatniej chwili załapaliśmy się na dwa ostatnie miejsca w rzędzie chłopaków. Maszyna wznosiła się. Gdy osiągnęła swój destination cel a mianowicie 20m zaczęła się cholernie kręcić. Nie dość, że mam lęk wysokości to jeszcze to. Zamknęłam oczy i ze skupieniem tybetańskiego mnicha wyciszałam emocje wewnątrz i na zewnątrz mojego ciała.
- Co robisz Ross ? - krzyknął z końca [tego czegoś] Lou. 
- Ona medytuje nie widzisz ? - odpowiedział za mnie Zayn
- A na mnie mówią, żem czub. Phi Jak można medytować w takim miejscu i siedzieć w ciszy w takim miejscu i zachowywać spokój w takim miejscu ? No pytam się czubie. - zaśmiał się, nawijał jak katarynka
- Nazwałeś mnie czubem ? ! Jak przeżyję to obiecuję, że ty nie przeżyjesz ... - wytrącił mnie z harmonii Yin i Yang w moim ciele
- No chyba, że wszyscy zginiemy ! - podsumował jak zwykle zbyt logiczny, że aż nielogiczny Niall. Zgromiłam go wzrokiem i mimowolnie zaczęłam się śmiać. Powróciłam w bezkresne stepy akermańskie, emanujące spokojem, gdziekolwiek są. Niall by pewnie stwierdził, że w Akermanie, jednak nie mi to wiedzieć. Być może sam Mickiewicz posłużył się jednym ze swych neologizmów na potrzebę utworu ?
- Ross wychodzimy - ktoś się do nie zwrócił ,jednak ja byłam zbytnio pochłonięta galopowaniem na jawie, oczywiście na pegazie. A co ?!
- Nie teraz, galopuję właśnie - otwarłam szerzej oczy, zakryłam dłońmi usta - Czy ja to powiedziałam na głos ? -zapytałam. Odpowiedział mi tylko śmiech Niallera. Czyli tak. Być może tak bardzo byłam pochłonięta rozmyśleniami o Arkadii i Stepach Akermańskich,  i tym że dosiadam pegaza.
-Co teraz ? - zapytałam
- Rollercoaster ! -krzyknęli zgodnie
- Co to to nie. Idziecie sami !
_______________ 
Tararrara. 
Bardzo mi się nudziło, więc zaprzyjaźniłam się z gifowaniem.Co chyba widać :)
Ogólnie mam dzisiaj bardzo dobry humorek, więc ta część może być nie na poziomie : ))
Pozdrawiam Mrs.Styles
Przeczytałaś = Komentarz

15 komentarzy:

  1. Kocham Cie Mrs.Styles!! Świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przydały by się jakieś zloty fanów One Direction i Ciebie Mrs.Styles !

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty!!!!!!!! :D koncowka the best :D czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak słów ! Cudowne po prostu .! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Mrs. Styles czekam na kolejny !Ale ten jest doskonały!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mrs.Styles skombinuj jakis zlooottt fanów Twoich i One D. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mrs.Styles napisz jakis +18 ;D;D;D;D Ale imagin bardzo dobry jak Twój każdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gifuj gifuj więcej :DDobrze Ci wychodzi Wielki +!

    OdpowiedzUsuń
  9. Misczostffo czyste miszczostffffoo ;) Uwielbiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne czekam na nooowyyyy!

    OdpowiedzUsuń
  11. zajebiste .! ^^
    masz talent .! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Great ! I love Youuu!

    OdpowiedzUsuń
  13. - Cholera ! - wymamrotał coś odwracając głowę
    - Co ?
    - Powiedziałem, że boję się helikoptera !
    hahaha ja nie wiem skąd ty bierzesz te teksty ale wiedz ze są genialne i miszczowskie <33333

    OdpowiedzUsuń