Oczami Rossalie
Telefon wypadł mi z ręki, zostałam ogłuszona jakimś dziwnym narzędziem, obraz rozmywa mi się przed oczami. Resztkami sił szarpałam się i mobilizowałam umysł do odruchu obronnego. Ucieczka była niemożliwa, typ był dwa razy ode mnie większy i szerszy. Tak bardzo chciałabym być wyswobodzona, tak bardzo chciałabym paść na ziemię i na niej leżeć, tak spokojnie, dając odpoczynek wycieńczonemu organizmowi.
Rossalie : Puszczaj mnie bo ... PHILL ?!
Phill : Zamilcz !
Rossalie : Co chcesz ode mnie ?
Phill : Jak mogłaś wybrać Stylesa ?! Co, ma większy portfel ?
Rossalie : Spierd*laj .. - uderzyłam go w policzek i panicznie spojrzałam mu w oczy, które niegdyś kochałam... Rozwścieczył go to . Może i dałam upust swoim emocjom, które nurtowały w moim ciele, ale teraz jestem świadoma co mnie czeka.
Phill : Tak chcesz się bawić ? - objął mnie tymi swoimi paskudnymi łapami. Aż mi się zimno zrobiło. Po raz kolejny zostałam ogłuszona. Poczułam, że się przemieszczam, w dość szybkim tempie. Co on ode mnie chce? Dlaczego akurat ja ? Akurat w moje życie wyszło na prostą. Miałam kochającego chłopaka, wspaniałych przyjaciół w postaci pięciu chłopców i Saidy, którą znam odkąd pamiętam.
Phill : No księżniczko wstawaj, doszliśmy do twego nowego pałacu, rzucił mnie na "wyleżany" materac, mniemam moje łóżko .- Przetarłam opuchnięte oczy, yhh to nazywa pałacem ? Stara kamienica, izba na poddaszu. Przeciekający dach i lampa olejna ? Ludzie, mamy XXI wiek a tu jeszcze prąd nie dotarł ? Nie, to nie może dziać się na prawdę ... Niech mnie już ktoś obudzi. Chcę do Hazzy, chcę go zobaczyć, zanurzyć się w jego objęciach, chcę czuć się bezpiecznie.Widziałam całość. Teraz nic tylko odchodzić, powoli
skubię postrzępione prześcieradło. Ktoś zasłonił lustro, dlaczego ? Lustro jest odzwierciedleniem osobowości.Czym dla ciebie Ross jest lustro ?- zapytałam siebie. Lustro symbolizuje świat, niebo. Słońce, ogień, płomień; życie, przeznaczenie, wróżbę; kobiecość, próżność, zalotność, miłość, kurtyzanę; przyjaźń, dumę, ostrożność, kruchość; przekaźnik informacji, wzrok, widzenie, objawienie, wizję, ideał, wyobrażenie, wyobraźnię; odbicie, dwoistość, echo, refleksję, introspekcję, retrospekcję; myśl,kontemplację, świadomość, prawdę,satyrę czyli wszystko co teraz widzę.
skubię postrzępione prześcieradło. Ktoś zasłonił lustro, dlaczego ? Lustro jest odzwierciedleniem osobowości.Czym dla ciebie Ross jest lustro ?- zapytałam siebie. Lustro symbolizuje świat, niebo. Słońce, ogień, płomień; życie, przeznaczenie, wróżbę; kobiecość, próżność, zalotność, miłość, kurtyzanę; przyjaźń, dumę, ostrożność, kruchość; przekaźnik informacji, wzrok, widzenie, objawienie, wizję, ideał, wyobrażenie, wyobraźnię; odbicie, dwoistość, echo, refleksję, introspekcję, retrospekcję; myśl,kontemplację, świadomość, prawdę,satyrę czyli wszystko co teraz widzę.
Oczami Harrego
Wjechaliśmy razem z chłopakami w dzielnicę Cornwall. Na samą myśl, jak patrzę na te obskurne kamienice, przepalające się, migające żarówki w latarniach ulicznych aż mnie skręca, że Ross tutaj była. Nie chcę dopuścić do siebie, że coś się jej stało. Z wygaszonymi światłami w wozie Zayna po ciuchu patrolowaliśmy ulice. Czyżby godzina policyjna ? Wszędzie pusto, jedynie w co drugim pubie przy światłach neonów, pobliska hołota bezczelnie czerpiąca zasiłki wiedzie swe sielankowe życie przy kuflu piwa. Nie żebym był nietolerancyjny, ale tacy ludzie to już na prawdę. Rozumiem bezdomnych zbierających, porządkują poniszczone sprzęty RTV i AGD przy okazji dbają po części o potępione już londyńskie środowisko zarobią ileś tam funtów i starają się wytrzymać na tej dniówce. A ci ? Patologia rodzinna, MOPS i bezrobocie. Z przemyśleń wyrwał mnie przejęty głos Nialla.
Niall : Ej Harry, jak się trzymasz ? - poklepał mnie po ramieniu i utkwił swój wzrok na mnie
Harry : Znajdziemy ją, Niall ... - wtuliłem się w ciepłe ciało irlandczyka, nie kryłem swych emocji. Buchnąłem rzewnym płaczem.
Oczami Nialla
Wiem co czuje Harry, przecież ja też kocham Rossalie. Jest dla mnie zarówno ważna jak i dla niego. On przynajmniej może się komuś wygadać na ten temat, powiedzieć co leży mu na sercu. A ja ? Skrywam swoje smutki w bezradności blasku. W tej chwili wyobrażam sobie Ross uśmiechniętą. Wszyscy razem na wielkiej łące. Puszczamy latawce, przy dźwiękach mojej gitary. Śmiejemy się z co drugiego słowa Louisa. Chowamy Zaynowi lusterko, Liama prześladujemy łyżeczką. Nie dopuszczę do tego by coś się jej stało. Zabrzmi to drastycznie, ale będziemy jeszcze wszyscy razem rzygać tęczą.
Oczami Louisa
- Rusz się, widzimy się pod starą pocztą w Cornwall . Liam xx.
Ahha ? To było dziwne, no ale nie mam zamiaru wypytywać, tylko szybko 'pozbędę' się Saidy i dowiem się w końcu co jest grane. Bo przed Cwaną Marchewką nikt nie ma tajemnic.
Odwiozłem szybko Say pod dom, i czym prędzej ruszyłem do Cornwall. Cholera ? Co oni robią w Cornwall ? No właśnie, ha. Płyt tam raczej na pewno nie podpisujemy. Czyżby paintball ?
Chryste Lou, durny jesteś. Dość szybko znalazłem się w wyznaczonym miejscu. Wychodzę z auta dumny po mistrzowskiej jeździe po zatłoczonym Londynie, patrzę a tu grobowe miny. oho ... czyli musiało się coś stać.
Posłałem pytające spojrzenie do Harrego, który płakał ? No nie, nie mogę tak milczeć.
Louis : Może mi powiedzieć, co tu się stało ?
Niall : Porwali Ross- chwyciłem się za głowę
Louis : No tak, w końcu co byśmy robili tu w Cornwall
Liam : Louis ! -wrzasnął, zgromił mnie spojrzeniem i skinął na Hazzę . Szybko się koło niego znalazłem, dałem mu podporę .
Zayn : Dobra, chłopaki co robimy ?
Harry : Musimy w końcu zacząć coś robić, jakiś plan ? - ocierał łzy ale nadal dzielnie myślał
Niall :Ale robimy wszystko na własną rękę ? Nie ?
Louis : Hmm ja myślałem, żeby poinformować media. Przecież te hieny wiedzą więcej niż służby specjalne.
Liam : No nie wiem .
Harry : Tak, to jest to. Jutro udzielę wywiadu . Może im chodzi tylko o okup ? Myślę, że dowiemy się tego w najbliższym czasie.
Zayn : Harry, możesz na nas liczyć.
Harry : Wiem chłopcy, dobra dość już tych czułości. Wracajmy do domu, jutro z rana zaczynamy. O tej porze i tak już nic nie wskóramy. - Usadowiliśmy się w dwóch autach. Z Zaynem pojechał Liam.Chciałem jechać sam z Hazzą, ale Niall się wtrynił. Może to nawet i dobrze, chociaż swoją pozytywną durnotą choć trochę uda mu się rozbawić Harrego.
_________No miśki, trochę horroru nie zaszkodzi : ))
Mam nadzieję, że podpasi.
Dzisiaj wieczorem pojawi się TRZECI rozdział Fight for This Love - Horanowej : ))
Pozdrawiam , Mrs.Styles.
ZA PRZERYWANIE W TAKIM MOMENCIE ZEŚLE CIE DO AZKAABNU !!!!!!! Dementor Cie ucauje to zobaczysz .. Ej ją się martwię o Ross ... Co z nią bd dalej ?
OdpowiedzUsuńja pierdziele w takim momęcie co się stanie z Ross ?? :(
OdpowiedzUsuńIście fascynujące !! Fenomen twórczości ! Kobito Ty powinnas książki pisać baaa bestsellery ;)
OdpowiedzUsuńKocham to , więcej więcej więcej !
OdpowiedzUsuńBoshee jaki on przystojny megaaaa, czego nie ma takich więcej ? Opowiadanie fenomenalne!
OdpowiedzUsuńTen tekst wymiata, uwielbiam Cie ;D
OdpowiedzUsuńMooom please moree!
OdpowiedzUsuńSmutne ;( Oby wszystko sie dobrze zakończyło ...
OdpowiedzUsuńDALEJ ! ♥ /brendy
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny? Byle szybko !! ;*
OdpowiedzUsuńMrs.Styles - genialne, proszę o więcej, kocham Twą twórczośc !
OdpowiedzUsuńTo jest tak urzekające niczym Titanic <3
OdpowiedzUsuńjeeeeeeeeeejku kocham <3333
OdpowiedzUsuń