7 października 2012

Rozdział dziesiąty

ZNAJDUJE SIĘ  TU ELEMENT +18 !

Rossalie : Pobawimy się w fryzjera !
Harry : Awww tylko nie to. Keep calm. Keep calm - zaczął panikować a ja śmiać z jego miny. Jednak tak jak oczekiwałam, uległ mi. Usiadł na łóżku.Szybko zahaczyłam o łazienkę, wzięłam kosmetyczkę.
Rossalie : Chryste przecież ty masz gęstsze włosy ode mnie !
Harry : Ahh no ma się to coś - pokiwał brwiami. Rozczesywałam dokładnie każdy kosmyk. W pewnym momencie zapiszczał, a to mnie tylko sprowokowało do dalszych poczynań. Palcami rozdzielałam zbuntowane loczki.
Harry : Po co ci ta prostownica ? - spojrzał na mnie przerażony z miną typu WTF 
Rossalie : Zaraz się przekonasz kotku - powiedziałam ponętnie, podłączyłam urządzenie do prądu. Nim się obejrzałam wlepił we mnie swoje usta. Przeniósł na łóżko, zaczęliśmy się całować. Czyli ewidentnie chciał mi wybić z głowy mój plan. 
- Diiing...- pstryknęła prostownica, podniosłam się.
Harry : Co robisz ? -zapytał poirytowany
Rossalie : No nie zapominaj, że jesteś u fryzjera
Harry : No i znowu przerwałaś korzystnie zaczynającą się chwilę - wystawił mi język
Rossalie : Siadaj i nie gadaj - położyłam mu palce na usta i przygryzłam dolną wargę.
Harry : No dobra, przekonałaś mnie.- uśmiechnęłam się pod nosem, znowu nad nim wygrałam. Nagrzaną prostownicą traktowałam loczki. Wyglądał obłędnie, gdy je wyprostowałam umarłam. Włosy miał na prawdę długie. Jednak nie zaprzestałam zabawy nad nim. Spięłam mu je w kucyka !
Rossalie : Spójrz w lustro kochanie - powiedziałam ironicznie
Biedak aż zbladł, wybuchnął niepohamowanym napadem śmiechu.
Harry : Mmm co jak co, ale gustownie.
Rossalie : No bo ładnemu we wszystkim ładnie - skosztowałam smaku jego ust, nim się zorientowałam chłopak był w bokserkach. Szybko znalazłam się na nim. Poczułam wybrzuszenie w okolicy podbrzusza, spojrzałam na niego, speszył się biedak.Zachichotałam .
Harry : Kochanie, przepraszam, ale tak na mnie działasz ..
Rossalie : Harry, proszę. Nie wymagaj tego ode mnie ..
Harry : Ani mi się śni.No może mi się śni ... Ale wiem że nie mogę. Nie zmuszam, to jest tylko i wyłącznie twoja sprawa.
Rossalie : Kocham Cię za to, ale nikt nie broni nam się całować
Harry :Aww już się bałem... - zanurkował w moich ustach.Pogłębiałam pocałunki, uwielbiałam się z nim całować. Zaciągnęłam się jego zapachem, obłędnym zapachem. Woń wody kolońskiej orzeźwiłam oje nozdrza i wyostrzyła zmysły.Jednym ruchem zdjęłam koszulkę.
Harry : Co robisz ? - spytał zdziwiony, jednak nie mógł skoncentrować wzroku na czym innym niż na mojej "klacie".
Rossalie : Korzystasz czy nie ? - oblizał nerwowo usta, tak jakby budził w sobie resztki rozsądku.
Harry : Nie chcę cię do niczego zmuszać...
Rossalie : Ale do niczego mnie nie zmuszasz. Przemyślałam sobie pewne rzeczy.
Harry : Jesteś pewna ? 
Rossalie : Tak Harry, chcę to zrobić z tobą i tylko z tobą.
Harry : Obiecuję, będę delikatny, zaufaj mi.
Rossalie : Ufam, ale wiedz, że ja nigdy tego nie robiłam.
Chciał jak najdelikatniej się mną zająć. Zdjął swoją koszulkę, usiadłam na nim. Delikatnie muskałam jego kaloryfer, który zawsze wzbudzał podziw. Przeniosłam się na muskuły, które zawsze dawały mi poczucie bezpieczeństwa, powróciłam w ukochane sobie usta.. Harry uśmiechał się nieustannie. Jestem świadoma swoich kobiecości, idealne proporcje, więc co dopiero ma odczuwać taki sobie Hazza.
Harry : Jesteś pewna ?
Rossalie : Tak Harry, ja, ty teraz .. ot tak będziemy się pieprzyć - przygryzłam dolną wargę, wiem że działa to na niego wabiąco.
Harry : Dość już tego kochana, nie wolno tak bezkarnie znęcać się nad Stylesem. Zaraz spotka cię kara.
Rossalie : No czekam, ale czy się doczekam ?
Harry : I'm comming !- krzyknął na co wybuchnęłam śmiechem. Sprawnym ruchem pokonał swego rywala -> biustonosz. Chwilę napawał się widokiem i zaczął obdarzać mnie niezliczoną liczbą pocałunków. Zajęłam się wcześniej torturowanymi włosami. Przygryzłam lekko uszy, w których się zakochałam od pierwszego wejrzenia, bo widziałam je po raz pierwszy. Zaczął zjeżdżać w dół.Całował mój dekolt, piersi, brzuch. Urzekło mnie jego pewne działanie, językiem odwiedził mój pępek co wzbudziło napad przyjemnych dreszczy.
Rossalie : Styles ! Ile jeszcze ta gra wstępna potrwa ?
Harry : Spokojnie, wczuwam się.
Rossalie : Nie ! Hazza teraz - mimowolnie zaczęłam się śmiać. Zdążył się już rozebrać, chwilę zajęło mi się przyzwyczajenie z męską anatomią. Spory szok. Zupełnie inny niż na biologii. Nie w płaszczyźnie i w innej skali. Rozchylił moje uda, wszedł we mnie na całą długość. Jęknęłam. CHłopak przejął się i wycofał.
Rossalie : Co robisz ?
Harry : Nie chcę zadawać ci bólu ... 
Rossalie : Ogarnij się, przeczuwam że masz większe nerwy niżja. 
Powrócił we mnie raz, drugi, trzeci, piętnasty.To co odczuwam trudno opisać w słowa. Już wiem co Saidy miała na myśli. Piękna chwila nie trwała wiecznie. W pokoju rozległo się pukanie do drzwu.
- Mogę wejść ?? - z tego co się domyśliłam był to Louis.
Harry : Nie, przeszkadzasz !
Usłyszeliśmy już tylko śmiech, poszedł sobie.
Rossalie : Co on chciał ?
Harry : Pewnie jak co noc chciał się poprzytulać.
Rossalie : O Chryste, nie wnikam.
Harry : Oj tam oj tam.
Rossalie :  BĘDZIESZ TAK GADAĆ, CZY MOŻE DOKOŃCZYSZ TO CO ZACZĄŁEŚ ?
Harry : Hmm. no proszę proszę. Ale to ja się dziś tobą zajmuję. - Usiadłam na nim i znowu poczułam to przyjemne uczucie. Znowu był we mnie, Z każdym razem pragnęłam więcej. Seks to nie jest zajęcie ludzi wulgarnych, seks to doznanie ludzi związanych ze sobą, a my chyba opieraliśmy nasz związek na zdrowych zasadach. Bo przecież mogliśmy to zrobić za pierwszym razem jak minął próg moich drzwi wejściowych.
Ross : Teraz moja kolej - popatrzył się na mnie ze zdziwieniem, wewnątrz jego oczu kryła się radość, wiem to. Może nie mam doświadczenia ale coś mi się obiło o uszy.Ujęłam go w rękę i stopniowo zaczęłam wykonywać ruchy. Harry padł na łóżko, jego twarz przybrała błogi wyraz.Zmotywowało mnie to.W pewnym momencie targnęłam się na to co zawsze wydawało mi się przegięciem. Ujęłam jego członek w usta. Hazza mruczał jak opętany, Wiem że lubi koty, no ale żeby pomrukiwać jak one ?!Gdy ogarnęło mnie zmęczenie padłam na łóżko koło niego.Chwilę zajęło mu dojście do siebie.
Rossalie : CHyba nie było tak, źle co ? - z nutką pewności w głosie uśmiechnęłam się łobuzersko
Harry : Żż-żartujesz sobie ? Boże ... Ross to było genialne.
Rossalie : Kotku, ty też. Dziękuję.
Oczami Harrego
Po raz pierwszy zostałem tak zaspokojony ! Zazwyczaj to ja się tym zajmuję. Ross ma wszystko czego mi potrzeba. Ma świetną osobowość, jest śliczną dziewczyną. Cieszę się, że to właśnie ze mną przeżyła swój pierwszy raz. To znaczy, że nie jestem jej obojętny. Ja nawet nie pamiętam dziewczyny z którą to ja miałem okazję się przespać. Rossalie jest inna, nie mogę jej ot tak zostawić.

_________
_________
A teraz pisać co o tym sądzicie : ))
Mam nadzieję, że jesteście zadowolone. 
No bo w końcu tak długo na nią czekałyście. 
Kocham i Pozdrawiam !
Mrs.Styles

12 komentarzy:

  1. Kurwa mac . Moja psychika jesz zniszczona jakże tym genialny opowiadaniem <3 kocham Cie za to !!!!!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki zboczuch ^^ :D NIe no fajny :3

    OdpowiedzUsuń
  3. fap fap fap fap :D alee boskiii imagin kocham cię kobieto dodaj jak najszybciej następnego prosze proszę proszę ^-^

    OdpowiedzUsuń
  4. *________* ZAJEBISTY!!!!!!!! BOZE KOCHAM CB ZA TEGO BLOGA KOCHANA CZEKAM NA WIECEJ ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Booski!! Dawaj następny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Następny rozdział proszę !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdzial, piszesz naprawde dobrze. Troche zboczuch. Ale zajebiste. ! Nastepny cos czuje ze tez bedzie wspanialy.
    We waiting for next.
    Zycze weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. zadowoleni???? to mało powiedziane... BOże jesteś genialna...
    We waiting for next.... mam nadzieje że będzie??

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten rozdział jest najlepszy, fantastyczny idealny ! Więcej takich <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaką on ma booską klatę *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojjj to jest najlepszy rozdział ! Cuudowny *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. omfg ajdsbhakjsdgsasfhgdfasf po prsotu zajebiaszcze xd

    OdpowiedzUsuń