1 listopada 2012

Rozdział dziewiętnasty

Oczami Rossalie 
Chłopcy wrócili zalani w cztery dupy. Całe szczęście, że czuwał nad nimi Liam. Czasami jestem na prawdę pod wielkim podziwem cierpliwości tego chłopaka. Hmm. A dokładnie godzinę temu widziałam ich na trzeźwo. Zwlokłam się bo zaniepokoiły mnie dość nietypowe odgłosy. Biedny Nialler ślęczał nad muszlą i wymiotował. Musiało mu coś siąść porządnie na jednym z czterech żołądków. Więc teraz sobie pewnie trochę po wymiotuje bo zanim organizm namierzy intruza musi pójść na przeszpiegi czterech wielkich spichlerzy wewnątrz blondaska. Uuuu - na samą myśl przybieram współczujący wyraz twarzy. Biedaczek. Instynkt podpowiadał mi, abym szła z odsieczą Payn'owi i całe szczęście. Tomlinson obłapiał biednego Liasia ten tylko błagalnym wzrokiem paczył na mnie. Wolałam lepiej nie wiedzieć co wyprawia Malik. Po skinięciu głowy Liama domyśliłam się, że stoi za mną.
- Liam boję się odwracać, muszę ? - ten tylko przeraźliwie się śmiejąc, pokiwał głową . Niechętnie odwróciłam się, zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Półnagiego Mulata, ewentualnie półnagiego Mulata grającego na gitarze Niallera ? Niee. Nic w tym domu mnie już nie zdziwi - mówię sobie do siebie. O KURWA - zaśmiałam się. Zayn całował się z wazonem ?! Posłałam porozumiewawcze spojrzenie Liamowi.
- Do roboty ! Trzeba ujarzmić to gówno - powiedział uwalniając się z objęć usypiającego już na stojąco Mr.Marchewki. Po chwili beztrosko już chrapiący Tomlinson znajdował się w swojej sypialni. Odebrałam Zaynowi obśliniony wazon.
- Eeeejj Jessica nie odchodź ! Przepraszam cię, jeśli daje mi z buzi. Ja cię chyba kocham. Wybacz. Jestem skończonym frajerem. Jess gdzie zniknęłaś ?! - pokiwałam głową z niedowierzaniem na jego słowa.
- Wybacz Zayn, Jessica musiała iść już do domu, jutro rano wróci - odstawiłam  jego Jessicę na półkę tuż obok fikusa Ambrożego. Tak tak. Nialler i jego przyjaciele. U mnie w pokoju "mieszka" storczyk Sterczący i paprotka Popapraniec. Ubzdurał sobie kiedyś po melanżu i tak już zostało. Ma fobię na temat tych durnowatych kwiatków. Całę szczęście że nie słyszy moich myśli bo wisiałabym już dawno na maszcie. W jego towarzystwie nawet nie wolno przesunąć żadnej doniczki, bo kwiaty nie lubią przemieszczania. Co z tego, że wielki kaktus zagradza wyjście na taras ? On nie lubi przemieszczania, to lepiej zafundować sobie darmową akupunkturę przepychając się bokiem. Liamowi udało się zwabić Louisa do pokoju. Ja z Czarnulkiem miałam troszeczkę gorz.... hahahaha * złowieszczy śmiech * -BINGO  ! -krzyknęłam. Jak poparzona poleciałam do łazienki. Druga szafeczka od prawej. Jest. Mam to. Wróciłam do mulata, który atrakcyjnie to nie wyglądał, to znaczy w tym momencie. Kruczoczarne włoski klapnięte na czoło w dodatku podkrążone i lekko podpuchnięte czekoladowe oczka. Stanęłam przed nim z lusterkiem, tak aby wyświetliło się jego własne odbicie.
- Zayn ! Patrz jaki przystojniak przed tobą stoi !
- Yyy ee. ON ? Przecież jestem ładniejszy - wykrzywił się i poprawił włosy.
- Co mnie kurwa parodiujesz ?- wysyczał do swojego odbicia.
- Zaraz ci coś zrobię - nerwowo napiął mięśnie. - Rossalie powiedz temu koledze, że jak zaraz nie przestanie mnie naśladować to jeszcze bardziej podbiję mu te jego słodkie opuchnięte oczka - całkowicie mnie zdemotywował. Połknął haczyk. Dostałam niepohamowanego napadu śmiechu. Brawo Rossalie. nbshasgfdhgs ^^ Oj Maliczku Maliczku.- Zayn, to lepiej połóż się spać bo będziesz tak brzydki jak ten chłopak co cię zaczepiał.
- Nigdy ! - chwycił panicznie swoją twarz i zaczął po kolei badać czy wszystko jest na swoim miejscu. Całej tej komicznej akcji towarzyszył mój natarczywy śmiech, co poradzić że już tak mam ? Jak zacznę to nie mogę przestać. Maliczek pośpiesznie popędził po schodach do góry, o ile się nie mylę płacząc. Ha ! Brawo Ross kontra Zayn 1:0. Mój triumfalny taniec przerwał Liam, który właśnie kierował się ku dołowi schodami.
Liam : Ross co zrobiłas Malikowi ? Płakał, że będzie brzydki !
Rossalie : No widzisz, ma się sposoby - pokiwałam cwaniacko brwiami. Po chwili wyjawiłam mu jak to pięknie go załatwiłam. - Ej a tak właściwie to gdzie oni się załatwili ? 
- W drodze powrotnej stwierdziłem, że wypadałoby załatwić nagłą potrzebę, więc w pośpiechu skierowałem się do pobliskiego pub'u. Los chciał, że przytrzymało mnie tam dłużej niż planowałem. Gdy już uporałem się z grubszą sprawą zobaczyłem tą dwójeczkę już po dwóch kolejkach . 
- O cholera. Nieźli są. No dobra Li. My tu tak gadu gadu a ja już prawie usypiam, dobranoc - cmoknęłam go w policzek i udałam się do siebie.
I tak oto w domu One Direction minął kolejny szalony dzień. Rossalie, Niall, Liam, Louis i Zayn ze spokojem kładą się do swoich łóżek. Jeszcze nawet nie świadomi tego co wydarzy się jutro.
Obudziłam się pierwsza. Z racji tego, że mamy w domu dwóch (NIE)abstynentów i chorego Nalla postanowiłam zrobić sobie dzień dobroci dla innych. Na bieliznę naciągnęłam luźne dresy, wsunęłam buty emu - pomijając fakt, że mamy środek lipca, no i ulubioną koszulkę Ramones, Harrego. Na nierozczesane włosy narzuciłam czapkę. Cud że chociaż umyłam zęby, bo mój ubiór pozostawiał wiele do życzenia.Przejrzałam się w lustrze - Rossalie konkretnie cię pojebało - powiedziałam do siebie z uśmiechem. Bo grunt to mieć dystans do siebie, no nie ? Jeszcze przed wyjściem do sklepu podlałam paprotkę Popaprańca i Popapraną i udałam się do pobliskiego TESCO. Z portfela wygrzebałam jakieś miedziaki do wózka sklepowego. Yhh znowu zabiję Harrego za to, że zgubił mi uniwersalnego czipa, przez niego teraz nie mam jak wyciągnąć wózka, bo nie mam przy sobie funtówek. No i już lekko poddenerwowana weszłam do sklepu, oczywiście bez wózka. Toteż szybko zakrywała mnie sterta artykułów. A to może nawet lepiej, bo jeszcze małe dziewczynki pomyślą, że Wielka Stopa istnieje albo Infekcja Zombie żerująca w sieci sklepowej TESCO trafiła już do Londynu. Jak zwykle zaglądnęłam do kąciku z brukowcami, fajnie tak sobie poczytać o tym, że - Larry istnieje, Niall co drugą noc spędza w klubie go-go, a Zayn odszedł z One Direction. Hmmm cieeeekawe. Do rąk wpadła mi jeszcze jedna kolorowa codzienna czytanka. O KURWA. Chwyciłam gazetę pod pachę i czym prędzej pobiegłam do kasy. W amoku nerwów trasę którą przeciętnie pokonuję w dziesięć minut zajęła mi niecałe pięć. Walnęłam nieszczęsne zakupy w przedpokoju na sofie.
-Chłopaki kurwa mać na dół i to już - można śmiało wywnioskować że "troszeczkę"się zdenerwowałam.
Słychać było jakieś jęki sprzeciwu, ale po moim tonie wywnioskowali, że to nie przelewki. Zjawili się jednocześnie. -Siadajcie - rozkazałam. Każdy z obawą spoglądał na mnie - Huuuh Rossalie tyranem, nie no pięknie się dorobiłam, no ale teraz nie o to mi chodziło. Patrzcie ! - cisnęłam gazetą o stół. Rozległ się charakterystyczny trzask papieru a zaraz nad nią pochyliły się cztery głowy .
- "WSPÓLNA DZIEWCZYNA ONE DIRECTION ? -przeczytałam na głos nagłówek, Niall aż zadławił się bułeczką
Zayn : Daj to - wyrwał  nerwowo i zaczął czytać na głos.
Wiemy już, że Rossalie Hamilton (18 l.) sporo namieszała w życiu chłopaków z zespołu One Direction. Najpierw atrakcyjną brunetkę widywano u boku Harrego Styles'a (18 l.) i co nas nie dziwi, bo jak już pewnie wiemy Harry ma niezłą smykałkę i wyszukany gust do kobiet. Czyżby ich toksyczny związek nie przetrwał próby czasu jaką jest życie codzienne ? Ostatnio widziano tę dość specyficzną grupkę przyjaciół w parku rozrywki na obrzeżach Londynu, jednak zabrakło partnera panny Hamilton. Oprócz wulgarnego zachowania ze strony Louisa Tomlinsona (20 l.) nie zabrakło również scen czułości . Jak wskazują zdjęcia Rossalie zmienia swych adoratorów z równą precyzją jak zmienna jest londyńska pogoda. Szkoda jednak, że nie liczy się z uczuciami Harrego. Chłopak załamał się i wyjechał do rodzinnego Holmes Chapel. Do tego wrócimy jednak później. Raz widujemy czarnowłosą kobietkę w towarzystwie Nialla Horana (19 l.) gdzie bez krępacji prowadza się z nim pod rękę. Na drugim zdjęciu bez skrupułów  przylega do umięśnionego torsu jakim dysponuje Zayn Malik ( 19 l.).To jednak błahostka. Dzięki uprzejmości anonimowego informatora możemy udostępnić zdjęcie, które swą "słodkością" przekreśla wierność Rossalie Hamilton.
Zayn zlizuje z policzka dziewczyny bitą śmietanę ( miejmy nadzieję ) i czy to jest proszę państwa wierna oddana dziewczyna, w której poszukiwania zaangażował się cały świat.Ciekawe gdzie wtedy była ? Może w cale nie została uprowadzona, jak podawały informacje. Może była bliżej niż nam się wydaje. Ciekawe gdzie ?. Bradford, Holmes Chapel, Doncaster, Mullingar a może Wolverhampton ? A może cała ta szopka po do by wypromować zespół a tak na prawdę Rossalie była w domu Boys Bandu ? Nie chcę jednak wnikać jakie orgie dzieją się pod osłoną nocy w ich domu. Wyszło na jaw, zespół rozpadł się. Być może kiedyś nastolatkowie spojrzą bardziej racjonalnie przez oczy a piątka utalentowanych chłopaków powróci ze zdwojoną siłą ? - głos mulata załamał się a ja zaczęłam płakać.
Liam : Nie mam słów, powiem tyle o kurwa . - podniósł ton głosu
Niall : Ross nie denerwuj się, będzie dobrze - objął mnie ramieniem i poklepał po plecach
Rossalie : Nie Niall, bo jeszcze nam teraz zdjęcie zrobią - wycedziłam przez zęby i płacząc udałam się do swojego pokoju. Teraz tylko modliłam się aby Harry nie wziął tego za prawdę. Jezu boję się. Sprawdziłam Twittera, hmm. Ostatni tweet.
- @Saidy_soł_Saidy
Zginiesz marnie mała zdziro
Hm no nie powiem zadziwiło mnie to. Ostatnio nie kontaktowałam się z Say, czyżby zdążyła sobie z kimś napatoczyć ? Ale odstawiłam komputer i wybrałam numer do Harrego. Pierwszy sygnał nic, drugi sygnał nic, trzeci JEST !
- Rossalie ... - wymamrotał Hazza łamiącym się głosem, próbował być silnym wiem to, ale nie potrafił
- Hazza nie. Posłuchaj. Nie wiem od czego zacząć
- Najlepiej od początku
-Huuhh - wzdechnęłam , jednak chciał nawiązać rozmowę. Nie jest tak źle.- Harry za ile będziesz w Londynie ? - zapytałam
- Jadę - rzucił krótko i niezależnie.
- Harry jedź ostrożnie błagam cię. Kocham.... - rozłączył się
W głębi duszy mam nadzieję, że Harry da mi się wytłumaczyć. Ehh co ja gadam. Ja nic nie zrobiłam. Tłumaczy to się winny a ja to chcę tylko sprostować. Ktoś na siłę chce mnie udupić. Kto to może być ?! Przecież ze wszystkimi żyję w zgodzie, staram się przynajmniej. Boję się o Harrego. Oby te wierutne kłamstwa nie przysłoniły mu zdrowego rozsądku.
~~~~~
Mrs.Styles
~~~~~


11 komentarzy:

  1. O MATKO!!! O MATKO!!!
    no i co teraz... ?
    o Boże... mam nadzieję że Harry'emu nic się nie stanie i da jej się wytłumaczyć...
    :(

    BTW - Cudowny !!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo kocham to opowiadanie...codziennie sprawdzam czy nie ma następnej części. Zgadzam się z komentarzem wyżej CUDOWNY. *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty... jestem strasznie ciekawa co bedzie dalej, dawaj szybko nexta !
    ~Monika

    OdpowiedzUsuń
  4. Achhhh jakie emocjonujące ! Uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Co będzie z Harrym !!!! Megaaa ! like like like!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie nowyy ! Mrs.Styles boooskie

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy będzie +18 ? Ale to jest niesamowite, boje się o Harrego ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ćudeńko + czekam na nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muuummm pliiissssssssss nowy nowy nowy !

    OdpowiedzUsuń
  10. Jam spragniona Harregoooo!

    OdpowiedzUsuń