Oczami Rossalie
- Niall dlaczego nie jesz ? - zapytałam wytrzeszczając oczy- No właśnie, obawiamy się końca świata przez ciebie - dorzuciłHarry swe dwa grosze
- Jeszcze nie wyleczyłem się po tym ostatnim, no wiecie. - nie mógł się wysłowić. - No tym z wesołego miasteczka. O grypa żołądkowa ! - dorzucił po chwili namysłu
Po chwili wszyscy siedzieliśmy w salonie. Louis pojechał spotkać się z Saidy. Dziiiwne. Ostatnio Say mnie unika ? No nie wiem. Inaczej tego nie mogę nazwać. Z Louim normalnie się spotyka a ja jak proszę o chwilkę to tłumaczy się, że jest zajęta. Może cierpi na zespół napięcia przedmiesiączkowego ? Dam jej chwilę czasu. Syn marnotrawny też odizolował się a później wrócił. Może później od Marchewki coś wyciągnę. Harrold cały czas trzymał mnie w objęciach. Siedząc na jego kolanach nawiązywałam wojnę wzroku z Zaynem. Mierzyłam go wzrokiem już od jakiejś chwili. Chłopak nerwowo przygryzał dolną wargę, o mały włos by mrugnął, ale wyratował się, ja podpadłam.
- Kurde no Zayyyn. Za dobry jesteś. - zbulwersowałam się
- Myślałaś, że tak łatwo się poddam ?
- No ? - rzuciłam tak bez namysłu i wybuchnęliśmy śmiechem
- O czym wy do cholery gadacie ? - dopytał Liam, który był nie w temacie. Bo zamiast nas obserwować był wpatrzony w ekran telewizora
- Nic ważnego. Malik jeszcze kiedyś się zrewanżuję - dopowiedziałam po chwili milczenia. Pokiwałam brwiami a on uśmiechnął się i powrócił do obserwacji ruszających się ludzików wewnątrz plastikowego prostokąta.
- Hazza nudny jest ten film. Idziemy na górę ?- spojrzałam na niego a on nic. Ani drgnął.
- Nie teraz kotku, oglądam. - zbył mnie
- Harry wiem, że oglądasz. Ale do cholery jasnej. Idziemy na górę ,już. - powiedziałam rozkazującym tonem, niecierpliwiąc się
- Ehhh dziewczyny - wstał z kanapy i wzdechnął
- Idź Harreh, przeczuwam, że nie pożałujesz - pchnął go Liam - Chwycił mnie za rękę i prowadził do swojego, czyli naszego pokoju. Położyliśmy się na łóżku. On lustrował sufit wtedy kiedy ja miałam na niego ochotę. No kurna co jest ? Wykastrowali go ? Złoża testosteronu się wyczerpały ? Przecież on na myśl, że idziemy sami na górę rozbiera mnie już w progu, a teraz leży jak ten ćwok i podziwia biały tynk. Po chwili się odezwał.
- Co chciałaś kochanie ? - obrócił się na bok, teraz byliśmy zwróceni frontem do siebie.
- No wieeesz Harry - przygryzłam nerwowo wargę i spuściłam wzrok. - A może by tak się poprzytulać ? Dawno tego nie robiliśmy. Ostatnio mało kontaktujemy się ze sobą. - pogłaskałam go po policzku patrząc w oczy. Odwalił smajla na pół twarzyczki. Położył dłonie na moich biodrach i delikatnie mnie do siebie przysunął. Teraz stykaliśmy się czołami i lustrowaliśmy swoje tęczówki. Brakowało mi tego. Wielkich zielonych, pałających zapałem oczu. Musnął moje wargi, z delikatnością jakbym miała się zaraz rozsypać. Wplątał dłoń w moje włosy, które wcześniej rozpuścił. Pocałowałam go w usta, wciągnął mnie na siebie. Ujęłam jego twarz w dłonie nieustannie całując. Chłopak uśmiechał się, można było wyczuć uniesione kąciki jego warg. Zaczerpnęłam się powietrza i zaczęłam obdarzać pocałunkami jego szyję. Harrego najwyraźniej przeszły ciarki bo wzdrygnął się, na co ja zaśmiałam się i odessałam się.
- Nie przestawaj - wymruczał mi do ucha, fala ciepłego dwutlenku węgla obiła się o moją szyję. Puściłam mu oczko i wdrapałam się na niego z powrotem. Usiadłam na nim, pochyliłam się i z równą delikatnością jak on musnęłam jego czubek nosa, prawy policzek, lewy policzek. Zachichotał. Sprawnym ruchem obrócił się i to teraz ja leżałam pod nim. Muszę powiedzieć, że troszeczkę przytłaczał mnie jego ciężar. Dlatego rozchyliłam nogi, tak by od pasa w dół leżał na łóżku, oplotłam się nogami o niego powodując ścisłe przyleganie niczym cząsteczki w ciałach stałych. Namiętnie wpił się w moje wargi, zachłannie pogłębiając pocałunek. Lubię go takiego. Harry ma wiele oblicz. Raz jest romantyczny i czuły, a gdy się nakręci po prostu napalony. - Ała !-Krzyknęłam wtedy kiedy zrobił mi malinkę.
- Harry i jak ja teraz wyjdę do ludzi , co ? - zrobiłam smutną minkę
- Oj tam, w cale nie musisz opuszczać tego pokoju. - zaśmiał się.
- Jasne Harry. teraz każdy będzie się patrzył na moją siną tętnicę. Ej a może ty jesteś wampirem ?Wiesz co kochanie ? Ja na prawdę muszę rozważyć czy ty nie jesteś wampirem. Harry zaśmiał się. No bo patrz. - zaczęłam mu wyliczać na palcach. Jesteś blady, masz czarujące spojrzenie, wpadasz w trans, hipnotyzujesz spojrzeniem, masz śnieżnobiałe ząbki, magnetyzujesz do siebie kobiety. Jak po raz pierwszy wyznawałeś mi miłość, wtedy na dachu, pamiętasz ? - pokiwał głową na tak. - No to wtedy nazwałeś się hrabią. Ha ! Mam cię. Jesteś wampirkiem Styles ! - wpiłam się w jego usta. Chłopak nie wytrzymał ze śmiechu i mnie odepchnął. Miotał się po łóżku w amoku śmiechu. - Tyyaa i może teraz jeszcze jakieś egzorcyzmy odwalasz co ? - droczyłam się z nim
- Ehh no widzisz, nakryłaś mnie. Ale swą zajebistością *świecę bardziej niż Edward, mam rację ?
- Tak tak. Kochanie, przy tobie Cullen może się schować. Przyćmiewasz go swoim blaskiem zajebistości - śmialiśmy się wtuleni w siebie.Bardzo miło prowadziło nam się rozmowę. Non stop wybuchaliśmy śmiechem. Obdarzaliśmy się czułościami tak jakby świat miał się skończyć już dzisiejszego wieczora. Jestem szczęśliwa. Jestem bardzo szczęśliwa.
- Rossalie jak dziewczynka to Darcy ? - wyrwał mnie z przemyśleń
- Jaka dziewczynka ?, nie rozumiem cię
- No podoba ci się imię Darcy dla dziewczynki ?
- Tak - odparłam bez zastanowienia. - Zaraz zaraz Styles, co ty knujesz ? - aż ze zdziwienia otwarłam usta
Ten się tylko wyszczerzył i wzruszył ramionami.
- No co, już znudziło mi się planowanie rodziny w simsach.- wygiął uroczo usta w podkówkę
- Harruś koteczku, przypominam że mamy osiemnaście lat - powiedziałam ironicznie. A skąd wiesz, że to z tobą chciałabym iść przez życie dalej. Może pragnę być panią Malik , co ty na to ? - udałam zamyśloną i podrapałam się po brodzie.- Mina Stylesa była bezcenna.
- Wiem i już -wpił się w moje usta. Urzeka mnie jego pewność siebie.Przemilczałam tą sprawę bo i tak podzielam jego zdanie. Harry to ten jedyny. Z nim będę się starzeć ( O NIE ) Tylko jemu będę wkładać sztuczną szczękę, tylko jemu będę wymieniać pieluchy i tylko jego będę karmić. Zamiast pierdolić bez sensu zajęłam się jego językiem. Harry zaczął turlać się po łóżku, a to, że teoretycznie byliśmy złączeni to oboje wykonywaliśmy obroty. W pewnym momencie tak się zamachnął, że oboje wylądowaliśmy na ziemi. Zaśmialiśmy się w dalszym ciągu nie odrywając się od siebie.
- Cholera Harry, całowanie z tobą uzależnia - powiedziałam ogarniając się. Przeczesałam szczotką włosy.
- Mmmm to w takim razie jesteś moim narkotykiem. - objął mnie ramieniem. Niech no zgadnę, znowu chce się sztachnąć ? Kolejna działka ? Kochany jest. Był bardzo blisko, przymknął oczy i ustawił usta, ja natomiast miałam ochotę się zabawić. W mgnieniu oka wzięłam stojącą obok ramkę z moim zdjęciem i przytknęłam mu ją do ust.Zorientował się, że właśnie przelizał się z szybą. Brawo za spostrzegawczość.
- Eeeejj no, nie ma tak ! - wstał i rozchylił ramiona w ramach protestu.
- Oj tam oj tam. Misu nie produkuj się tak, bo złość piękności szkodzi - zadrwiłam sobie.
- Rossalie Hamilton, zero seksu przez tydzień ! - wrzasnął, jestem pewna, że słyszał go caaaały dom.
Wybuchnęłam śmiechem. A on z miną wtf przyglądał mi się.
- Co co tak do śmiechu ?
- Ja wytrzymam, gorzej z tobą kochanieńki - cmoknęłam go w policzek. Ha ! Czyli misja "Znęcanie się nad Stylesem" rozpoczęła się. Zdecydowałam, że skoro z niego taki chojrak to pobawię się nim. Stwierdziłam, że przez najbliższe dni będę go uwodzić i kusić do rozpuku. Plan mistrzowski. Jestem pewna, że już jutro nie wytrzyma. Zbiegłam do chłopaków na dół. Siedzieli w kuchni na podwyższanych krzesłach barowych. Oczywiście zamierzałam ich poinformować o zabawie.
- Chłopcy - powiedziałam słodziutko i zatrzepotałam rzęskami.
- Oho Rossalie czegoś chce bo jest miła ! - krzyknął Zayn. Zaczęli się śmiać.
- No już, pośmialiście się ? - powiedziałam z przekąsem wystawiając im język.
- No mów, co na rzeczy .
- Otóż Harry stwierdził, że wytrzyma tydzień bez seksu. A raczej, że to ja mam wytrzymać. Dał mi karę.
- Mmmm Rooos domyślam się w jakiej sprawie przychodzisz. - pokiwał brwiami. Drugie piętro, pierwsze drzwi po lewej - mrugnął oczkiem i wybuchnął śmiechem z resztą jak wszyscy.
- HA HA HA.Co wy dzisiaj tacy wesolutcy ? Co ? No pytam się !
- Tak jakoś- powiedział Zayn
- Doobra. A więc stwierdziłam, że poznęcam się jutro nad Stylesem, bo muszę wygrać ten zakład.
- Aaa ok.czaję. Wiem o co chodzi. Czyli chcesz wzbudzić w nim pseudo zazdrość ?
- Bingo. Wchodzicie w to ? -spojrzałam pytająco
- Jasne ! - krzyknęli chórem. Przybiliśmy sobie piątki. Drzwi trzasnęły a do domu wleciał wkurwiony na maksa Louis. OHO. Coś się stało, bo wytrącić Marchewkę z równowagi jest na prawdę ciężko. Ciekawe co się stało.
~~~~~~~~~~~~~~
No i mamy dwudziechę. Proszę o komentarze <3.<3
Jestem zadowolona z tego rozdziału :3 Mam nadzieję, że Wam podpasuje.
Ziiimno =.=
Mrs.Styles
zajebisty.. Kiedy kolejny.? To moj narkotyk. W koncu o lou i saidy.
OdpowiedzUsuńhaha dopiero co dodałam ten C:
UsuńMusisz poczekać troszeczkę. Myślę, że już jutro zabiorę się za pisanie i gdzieś we wtorek po południu wstawię.
super! Nie moge sie doczekać. Najlepiej po kazdym rozdziale pisz kiedy dodasz kolejny. Hehe;,p
OdpowiedzUsuńwolę trzymać was w niepewności :33
UsuńBoski *.* A co będzie z Lou i Saidy? C: *nie lubię jej xDDD*
OdpowiedzUsuńw następnym rozdziale się dowiecie :D. końcówka jest już wstępem : D
Usuńhahaha!!! :D
OdpowiedzUsuńsuper! :)
biedny Harry, ciekawe jak długo wytrzyma. xD
Świetne *.*
OdpowiedzUsuńDalej , daj dalej , kocham to xD *_________*
OdpowiedzUsuńOMG , to jest boskie . Ta tydzień bez sexu xD
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od twojego blooga xD Jest zajebisty . Piszesz tak , woow . Nie widziałam jeszcze nic podobnego xD ^^
OdpowiedzUsuńTsa , ciekawee ile wytrzyma . Chyba nie długo , nie ? ^^
OdpowiedzUsuńTo jest swietne.. Ciekawe czy Harry wytrzyma : D
OdpowiedzUsuńI ciekawe co dalej z Lou i Say
Huhuhu.. ciekawe !
mega mega :D Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńCo ta laska zrobiła Louisowi hmm...? boję się :) ciekawe czy Harry wytrzyma igraszki Ross? pozdroo :]
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam i zapraszam ; ))
UsuńHah, ciekawe ile Hazza wytrzyma :P
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko ;)
ŁAAŁŁŁ! Zajebistee ;)
OdpowiedzUsuńNareszcie! Arcydzieło Mistrzu ;)
OdpowiedzUsuńPiękne piękne piękne!
OdpowiedzUsuńagsdfagdagdgasdf omfg kocham <333
OdpowiedzUsuń