23 listopada 2012

Rozdział trzydziesty

Oczami Harrego
Poszliśmy do mnie do pokoju, hm. jakiż ja jestem niekulturalny do naszego pokoju. Tak poszliśmy do naszego pokoju.. Z rozpędem wskoczyłem na łóżko i wlepiłem głowę w poduszkę głęboko oddychając. Rozprostowałem swoje kości i przymknąłem oczy. Widząc moje zachowanie dziewczyna podeszła do łóżka i usiadła na moich lędźwiach.
- Co robisz ? - spytałem odrywając głowę od poduszki, posłała mi nieśmiały uśmiech i położyła dłonie na moich barkach.
- Co Pan powie na mały masaż ? - zachichotała i zaczęła ugniatać moje barki
- yhmmhh taaaaak - wymruczałem. Podwinęła moją koszulkę aby zapewnić sobie lepszy dostęp do moich pleców. Obie dłonie położyła w górnej części mojej szyi. Schodziła w dół do wyrostków barkowych. Jej delikatne dłonie wykonywały ruch z wielką precyzją a moje ciało ogarnął błogi stan.
- Podwiń spodnie - rzuciła hasło. No nie powiem spojrzałem na nią z miną WTF ? bo od razu z czymś mi się to skojarzyło.
- No nie patrz tak na mnie. - zaśmiała się - Chcę Ci tylko coś pokazać. Nie wiem czy wiesz ale jestem po kursie - uniosła dumne klatkę piersiową i oboje zaśmialiśmy się.
- No dobrze, skoro jesteś w tym doświadczona to może zaufam ci i powierzę tobie swoje boskie kończyny. - powiedziałem sarkastycznie kiwając przy tym brwiami.Jako że jam modny Harry Styles zawsze mam na sobie rurki, toteż nie mogłem sobie pozwolić na podwinięcie ich. Szybko ściągnąłem je z siebie i włożyłem do szafy. Dziewczyna ze zdziwieniem mi się przyglądała, jakby nigdy nie widziała mnie w bokserkach.
- Co ? -rzuciłem bez namysłu
- No żesz kurwa, czy ty właśnie włożyłeś spodnie do szafy ? - szczęka jej opadła i wytrzeszczyła oczy
- Ymmm no ? - podrapałem się po karku i uniosłem jedną brew patrząc się na nią pytająco
- Co jeszcze ? To może za chwilę Niall nie będzie głodny co ? - zaśmiała się a ja razem z nią. Czy to takie dziwne, że odłożyłem coś na swoje miejsce ? eeeemm no tak. Jednak to jest dziwne. Co jak co, ale ja i segregowanie rzeczy ? Rozmyślanie odłożyłem na później i znowu położyłem się na łóżku. Rossalie siadła obok mnie. Delikatnie musnęła opuszkami palców moje podudzie na co ja wzdrygnąłem się, ponieważ wzbudziło to we mnie przyjemne dreszcze. Obie dłonie położyła na wysokości kostki i posuwistym ruchem kierowała się w kierunku podudzia. Kciukiem wykonywała małe kółeczka na mojej stopie. Nie wytrzymałem i zacząłem się wiercić.
- Styles uspokój się ! - krzyknęła oburzona, że jej przerwałem
- Ej no... łaskoczesz - próbowałem się bronić, zgromiła mnie swoim spojrzeniem i dla swojego dobra zamilkłem. No i paczcie co ona ze mną zrobiła ? Ogarnąłem emocje i pozwoliłem jej kontynuować. Co jak co, ale zadziałało. Zregenerowałem siły i rozweseliłem się, mimo iż mój humor dzisiaj tak czy inaczej dopisywał. Naciągnąłem kołdrę na siebie bo jednak było mi trochę zimno. Kto by powiedział, nie ? Zazwyczaj w nocy śpię albo w bokserkach... albo bez a tu proszę. W ciągu dnia mi zimno.
- Idziesz ? - uchyliłem kołdrę sugerując jej, aby położyła się obok. Rozpuściła tylko włosy położyła się obok mnie. Pozwoliłem zaciągnąć się jej zapachem. Była taka delikatna. Aksamitna cera, wypielęgnowane włosy. Rossalie jest na prawdę zadbaną dziewczyną, która ceni naturalność. Chyba tylko raz widziałem ją wymalowaną, no ale to jeszcze za czasów Saidy. Wtuliła się we mnie. - Moja mała dziewczynka - pomyślałem. Jest dla mnie bardzo ważna. Kocham każdy jej element ciała, kocham jak mówi, że ma kompleksy choć wiele dziewczyn zazdrości jej tak idealnej sylwetki. Odgarnąłem z jej pleców, mocny i gęsty pukiel zdrowych włosów puściłem luzem po ramieniu. Objąłem ją najlepiej jak potrafiłem. Chcę żeby wiedziała, że jest dla mnie ważna. Musnąłem wargami jej ramię, odsłonięte kości obojczyka. Dziewczyna z radością spojrzała na mnie i dała mi buziaka w policzek, po czym wyszczerzyła się patrząc mi w oczy.
- Kocham cię, ale to już wiesz- zacząłem z uśmiechem. Przyciągnąłem ją do swojej piersi. Powoli położyłem się na plecach, pociągając dziewczynę za sobą. Głowę położyła pod moim ramieniem i naciągnęła na siebie większą część pościeli tym samym odkrywając mnie. Pociągnąłem pościel w swoją stronę i teraz ona była odkryta. Jeszcze chwilę tak się posiłowaliśmy po czym dziewczyna ustała.
- Jesteś bezczelny- prychnęła podwijając nogi pod brodę
- Wieeeem- wyszczerzyłem się.
- Taa masz powód do dumy- zmierzyła mnie wzrokiem.
- Ej no dobra,nie patrz tak. - zasłoniłem dłonią swoje oczy - To parzy.- dyskretnie zerknąłem przez palce czy dalej to robi. - Ej noo. I znowu to robisz. No dobra, już dobra, dam ci tą kołdrę.- uwielbiam się z nią droczyć. Jak coś pójdzie nie po jej myśli tak słodko marszczy czoło a lewa powieka lekko jej drga. Ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę !- powiedzieliśmy równocześnie. Spojrzeliśmy na siebie i zaśmialiśmy się. Drzwi uchyliły się a do pokoju wszedł Zayn.
- Ross możemy pogadać ?
- Hmmm nie wiem. Spytaj mojego mentora o zgodę - wskazała na mnie skinięciem głowi i dała mi kuksańca w bark.
- Hmm. Skoro musisz . Macie pięć minut - udałem obojętnego i wzruszyłem ramionami. Dziewczyna wstała i wyszła z moim przyjacielem, a ja w tym czasie zająłem się Tweet'owaniem.
Oczami Rossalie
Weszłam z Zaynem do jego pokoju. Usiadłam na łóżku kiedy on nerwowo chodził po pokoju wyraźnie myśląc. - Co jest ? - rzuciłam w jego stronę widząc jego zdenerwowanie. Postanowiłam pierwsza zagadać, bo obserwując zachowanie Mulata on do tego się zbytnio nie zanosi. - Ej no powiedz, mi wreszcie. Malik co jest ? - wstałam i stanęłam przed nim. 
- Denerwuję się - wybełkotał zmarnowany 
- Ale jak to ? Czego się denerwujesz ? - położyłam dłoń na jego ramieniu nawiązując kontakt wzrokowy. Jeej. Malik faktycznie był zdenerwowany, widzę to po jego oczach. Trochę się już znamy i wiem kiedy jest dobrze a kiedy źle. Sama zaczęłam domyślać się co mu może siedzieć na sumieniu. - Malik zabiłeś kogoś ? - uniosłam podejrzliwie jedną brew. Nie odpowiedział. - Bo chyba nie zabiłeś, co ? - powiedziałam troszeczkę poważniejszym tonem. 
- Nieee, nie zabiłem tylko denerwuję się spotkaniem z tą dziewczyną o której ci mówiłem - wooo Malik przemówił no nie wierzę. Yyy zaraz zaraz ? Czy nasz Bradford Bad Boy właśnie przyznał się, że denerwuje się przed spotkaniem z dziewczyną ? Powinnam zacząć swój euforyczny taniec po pokoju, ale nie. Ogarnę emocje bo przyjaciel mnie potrzebuje. Chociaż ??? Nie nie. Może później. 
- Umówiłem się z Charlotte-no to mam już czarno na białym powód jego zdenerwowania.
- Heej ? No i tym się denerwujesz ? To świetnie - przytuliłam go i poklepałam po plecach. Odsunęłam się od niego i kontynuowałam rozmowę. 
- Taak, tylko ty tak reagujesz. Boję się, że chłopaki nie zaakceptują Charr- opadł bezwładnie na łóżko.
- Zayn - powiedziałam stanowczo. - Zayn popatrz na mnie- domagałam się, aby spojrzał na mnie. - Słyszysz co ty do siebie mówisz ? Zayn ! Wmawiasz sobie. Jestem pewna, że chłopaki podzielą twoje i moje zdanie. Jeśli tylko będziesz z nią szczęśliwy to dlaczego mają tego nie akceptować ? Przyjaźń tego wymaga a wy przecież się przyjaźnicie, nie ? - spojrzałam na niego wyczekując jakiejkolwiek odpowiedzi. Kiwnął głową więc kontynuowałam monolog. - Wszyscy chcemy twojego dobra, bo jesteś dla nas ważny. Jestem pewna, też byś tak postąpił, gdyby dajmy na to Liam nam oznajmił, że się z kimś spotyka. - uśmiechnęłam się promiennie w jego stronę na podsumowanie mojej przemowy. 
- Wow - otworzył usta ze zdziwienia. Chyba był w szoku. Potok moich słów widocznie do niego dotarł i uświadomił sobie, że mam rację. - Dzięki Mała - wstał i mocno mnie wyściskał. Oderwałam się do niego-Mała powiadasz ? - spojrzałam na niego spode łba. - Mała to jest tw... - zatkał mi usta ręką.
- Nie kończ bo musiałabyś skłamać- na jego słowa wytrzeszczyłam oczy i wybuchnęłam śmiechem.
- Widzę, że ahhaha humo-hahahah-rek już dop-hahaha-dopisuje ? - wybełkotałam ledwo co. Malik pokiwał brwiami a ja ulotniłam się z pokoju. Co jak co, ale mnie zagiął i nie miałam siły do dalszego użerania się z nim . On jako jedyny mógł mnie przegadać, a czasami po prostu znokautować, jak przed chwilką.
Oczami Liama
- Ejj Liam co rymuje się ze słowem ' godnie ? - do mojego pokoju wleciał roześmiany Blondynek z notesikiem w ręku. 
- A co już masz, może łatwiej mi się będzie wczuć w klimat ? - zamknąłem książkę i podciągnąłem się na łóżku.
- Kiedy komuś spadną spodnie, trudno je już podnieść godnie - wyrecytował dumny i odjebał smajlunga na pół twarzy. Popatrzyłem się na niego a mój wzrok mówił sam za siebie. 
- Are you fucking kidding me ?! - przybiłem właśnie facepalma. Twierdzi, że to jest na serio i że on jeszcze będzie kiedyś poetą. A-ha ? Ciekawe. Chciałbym to widzieć. Uhahany siadł obok mnie a ja przejąłem ten jego notesik w celu głębszej analizy jego "rymów".
"Niech sobie ten akapit przeczyta elita, bo każda śmietanka na deser jest bita" - WTF Horan ? Poezja kuchenna ? OHO A TO CO ? - pomyślałem. Przewertowałem kilka stron dalej i natknąłem się na stronę z dopiskiem "Wielkie Aforyzmy Nialla Horana" - czyli będzie ostro. Zaciekawiony spojrzałem na kolejna stronę. O kurwa. -Oczy są odzwierciedleniem duszy człowieka, a czego uszy ?- o ja pierdolę. Powinienem właśnie zacząć się śmiać, no ale przecież Daddy Direction jest taki opanowany, no ok carry on . To paczę dalej."Przemierz do ukochanej szmat drogi z ciastkiem, teraz wita cię buziakiem a po ślubie wałkiem" kurwa dość tego. To jest tak tępe, że aż mądre."O gorącej dziewczynie każdy chłopak marzy, lecz musi uważać by się nie poparzyć" - chyba właśnie umarłem. 
Kolejna strona, zatytuuowana "Moja poezja"
Przy barierce widać dupsko
Już szykuje się na kupsko
Na potęgę sra niecnota


Breja w konsystencji błota

Z nad barierki wali równo

Z dupy teścia inne gówno

Dalej córka z swym chłopakiem
Także wystawiły srakę
Teraz to już nie kapanie
Tylko ostre osrywanie
A smród wali na potęgę
Aż mi wykrzywiło gębę
I parapet, kawał ściany
Tynk dokładnie jest osrany
Mocz potokiem na dół płynie
będzie śmierdzieć w mej chatynie.
Zapach będzie zajebisty
Nos na kwintę i wzrok szklisty
I wam mówię ludzie szczerze
Źle jest mieszkać na parterze 
Aha ? Co to ma kurwa być ? Wybuchnąłem śmiechem a Niall z zacieszem się na mnie patrzy.
- I jak ? Polecą na to laski ? - pokiwał brwiami. Zamknąłem zeszycik i wręczyłem mu. Rymowane to on ma...Haha no i co ja mam mu teraz powiedzieć ? Albo złamię mu serce bo przekreślę jego karierę pisarską, albo uchronię nieletnich przed demoralizacją.
- No i jak ? - dopytywał
- Szczeeerze ? To jest zajebiście - poklepałem go po ramieniu i uśmiechnąłem się.
- To ciesze się, że ci się podoba - odetchną z ulga. No w sumie co go mam okłamywać , jak to jest bardzo pozytywne ? - Dzięki , Li wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć, idę to opublikować na blogu !- pomachał mi, odwrócił się na pięcie i wyszedł.
- CO ?! NIEEEEEEEEEEE ! - zabrzmiało to tak jakbym darł się w zwolnionym tempie.


_______
No i jest ! Postanowiłam pisać dłuższe rozdziały. To chyba dobrze, nie ? :> 
Poszerzyłam troszeczkę pole tekstu, wydaje mi się, że tak jest bardziej przejrzyście i lepiej się czyta. 
Woooho.
Pozdrawiam i proszę o komentarze !!!

29 komentarzy:

  1. hahahaa c: Poezja Niall'a jest baaardzo pozytywna xD, aż banan się na twarzy pojawia. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny rozdział. Naprawde cie podziwiam. Jestes swietna a twoje rozdziały sa idealne. (: xx

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie no , rozdział chyba najlepszy ze wszystkich i ta "poezja" Horana xD Hahaha , ubóstwiam Cię . ;DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nominowałam Cię do Lieber Awards ! ;))

      Usuń
    2. ożesz w mordę. to już trzecia <3 : o
      baaaardzo dziękuję ;* . ! <3

      Usuń
  4. Świetny rozdział szybciutkiego powrotu do zdrowia :**

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahahaha genialny ta poezja nialla oj yeah hahaha czekam na kolejny ;*<3333

    OdpowiedzUsuń
  6. o ja pieprze... ;d Horan rozjebał system! ;d
    świetne! :)
    POWROTU DO ZDROWIA! <3 xo

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, hej :)
    Właśnie nominowałam Cię do Libster Awards na moim blogu.
    więcej info : opowiadania-yourebeautiful.blogspot.com x

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahahahha, leżę i kwiczę XD poezja Horana - zajebista zajebistość <3 XD

    OdpowiedzUsuń
  9. AHAHAHAHHAHAH LEŻĘ I SIKAM POEZJA NIALLA AHAHHAHAAHAH

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam tego bloga od samego początku. właściwie to trafiłam na niego przez przypadek i już po pierwszych rozdziałach się od niego uzależniłam. Jesteście cholernie dobre w tym co robicie. Opowiadanie jest mega pozytywne i każdy rozdział jest niesamowity. Nie wiem co napisać więcej. Macie masę pomysłów, które wykorzystujecie w równie fajny sposób. wiem, że teraz to spam i wgl ale może kiedyś tam wejdziecie. Wiem, że w 100% nigdy nie dorównam Wam, ale może chociaż nie będę zanudzać. Dalszej weny i masy pomysłów. ;*
    http://nobody-compares-to-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No hej : ) Nie uważam to za spam, a za bardzo miłą wypowiedź. Bardzo cieszymy się, że nasze rozdziały mają swoje grono odbiorców a jeszcze bardziej cieszy nas fakt, że dajecie nam o sobie znać. W razie problemów albo braku pomysłów służę pomocą. <3
      Dziękuję, pozdrawiam i uciekam czytać Twojego bloga. !

      Usuń
  11. Mrs. Styles Rzadzi!

    OdpowiedzUsuń
  12. o hahahahahahahahah xd czytam sobie rozdział a i co chwilę wybucham śmiechem. po prostu rozjebalas system. leże na podłodze i leje ze śmiechu =] Twoja wena to po prostu geniusz. Poezja Horana , ten wiersz jes afagshshshshs xx
    zdrowiej szybciutko <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej zostałaś nominowana do gry Liebster Awards! http://boysfrom1d.blogspot.com/ Więcej informacji znajdziesz tutaj!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nominacja do Liebster Awards dla ciebie. Szczegóły :
    http://life-while-we-young.blogspot.com/2012/11/liebster-awards-x2.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialne !! Kocham <3<3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ejjj to jest świetnee!

    OdpowiedzUsuń
  17. a jesli moge spytac to na co jestes chora ? Szybiego powrotu do zdrowia ♥ Zajebisty rozdial ; p a ta poezja swietna ze az wstane dzisiaj z bananem na twarzy ; D /Horanowa

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahhahahaha , co za pozytywny rozdział ♥ UWIELBIAM :) /Daria

    OdpowiedzUsuń
  19. I have fun with, rеѕult in I founԁ juѕt what I uѕеԁ to be lоoκing
    for. Yοu have ended my four day lengthy
    hunt! God Blesѕ уou man. Haѵe
    a nice day. Bye

    Feel free to visit my web blog ... guaranteed payday loans

    OdpowiedzUsuń
  20. ten wierszyk jest cudowny popłakałam się ze śmiechu oczywiście Kocham Cię pisz dalej

    OdpowiedzUsuń